Dzieci wyszły do szkoły więc mogę trochę posiedzieć przy komputerze.
Chyba po raz pierwszy nowy rok zaczęłam pesymistycznie.Zaczęło się od tego że nigdzie się nie wybraliśmy na sylwestra......spędziliśmy go przed telewizorem
Mam wyrzuty sumienia że przez ostatni tydzień objadałam się do granic możliwości......i wcale nie myślałam o diecie. Opamiętanie przyszło dopiero wczoraj , gdy nie byłam już w stanie nic jeść.
Czuje się gruba ,stara ,nieatrakcyjna.....o rany .... jeżeli z takim nastawieniem zaczynam rok to co będzie pózniej .
Może to ta pogoda tak mnie nastawia - jest szaro, wietrznie, mokro......tęsknie już za słońcem .
W sylwestra wyjęłam kilka "balowych " kreacji i wiecie co ???? w niczym nie wyglądałam dobrze
no dobra nie będe was zamęczała moimi przemyśleniami - nie chce nikomu psuć humoru.
Na wage na razie nie wchodze bo całkiem złapie doła.
Zakładki