-
Hej Eda. urodziny,sylwestra i poległam na placu boju.Może nawet az tak bardzo mi nie zależało skoro sie skusiłam bo jakis diabeł mi podpowiadał,nie zjesz i bedziesz sie umartwiac jak wszyscy sobie pobłażają a potem może i tak nie wytrzymasz a w końcu jaka roznica te kilka dni pożniej-no i rożnica jest -jak dwa dni temu mialam 64,4 tak teraz dzis rano miałam 67,7 .Ale u mnie to normalne takie duże skoki wagi wiec nie zmieniam tickera,zważe sie grzecznie w nastepny pn i powinno być już poniżej tych 65kg.A dzisiaj oczywiście dietetycznie i tak juz będzie przez b.długi czas.Zabrałam sie też w końcu za ćwiczenia-pół godziny rano i wieczór, do tego poszłam na godzinny spacer.Wiem,ze może to niewiele biorąc pod uwagę nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu ostatnie dni ale jest 1wszy wiec nie będę sobie robić wyrzutów.Dzisiaj jest 1 dzien mojego zycia,tak o tym myśle i nie wracam do przeszłosci-w tym niechlubnych wpadek żywieniowych.
W końcu też się zmierzyłam-nie miałam pojęcia od dawna ile mnie jest w cm i wynika na to,ze dużo więcej niż przy poprzednim mierzeniu.Myślę,ze wystarczy jak bedę ważyć się raz na tydzień i mierzyć raz na 2.No więc tak:
ramię: 27cm
talia: 77cm
udo: 55cm
łydka: 37,5cm
Ogółem jest nad czym pracować,naprawdę
Ale jak mówiłam zamierzam to zmienić i to najważniejsze.Jako nastolatka ważyłam kiedyś jeszcze więcej-75kg i schudłam do60kg więc teraz też mi się uda.Ważne by zrobić to zdrowo,nie mam zamiaru tracic po2,3kg na tydzien i przy okazji zniszczyc sobie włosy czy paznokcie.Pozdrawiam i do jutra
-
Ja dziś nie dałabym rady ćwiczyć. Pocieszam się, że wczoraj nieźle wywijałam na parkiecie....
Dziś zmieściłam się w 1000. Nie jest źle. Tylko dlaczego jutro trzeba iść do pracy???
-
no ładnie dzis wczoraj potanczylas to dzis zasłuzony odpoczynek
tez nie wiem czemu jutro do pracy,,,, a ja do szkoly
jestem przerazona , bo całe 2tygodnie przebimbałam
heh
-
Dzisiejszy dzień optymistyczny mimo tego,że znowu praca,ale wiecie ja lubię tę swoją pracę choć na razie jestem tylko na stażu chciałabym tutaj na stałe i za prawdziwe pieniądze,bo tego co dostaje to tyle co berobotni
Dziś rano grzecznie poćwiczyłam i zważyłam się ,by sprawdzić jak ze mnie ten sylwester schodzi-66,1kg więc jeszcze 2 dni i dojdę do normy.Apetytu specjalnie nie mam na razie ale to zrozumiałe.Zaraz pora na drugie śniadanko w pracy i o 17tej jak wróce obiadokolacja.Buziole dla Was dziewczyny a taniec to świetny sport-godzina na dyskotece to 450kcal o ile dobrze pamietam .
-
Mam nadzieje, że ci się uda z tą pracą Savo....
Co do mnie, to dziś lekko przesadziłam, bo wyszło mi 1352kcal. To trochę za dużo.
Muszę uważać. Ale słodyczy dziś nie ruszyłam!!!!!
Za to były platki kukurydziane, 2 jogurty, jabłko, talerz rosołu z makaronem, 2 jajka z majonezem, 50g pieczonej łopatki z buraczkami.
Stanowczo za mało warzyw. Muszę na tym popracować koniecznie!!!!
Pozdrawiam
-
cześć Eda !
Uważam że przy wzroście 169 te twoje 65 kg to nie tak źle chociaz sama wiem ze w sumie pragnie sie miec duzo mniej, ja za niedługo bede musiała sie zwarzyc ale to jeszcze poczeka nie wiem czy do jutra czy nie... w sumie to po swietach i sylwestze to az sie boje wejsc na wage :/
Pozdrawiam
-
Cześć.Wczorajszy dzień był udany co zresztą pokazuje waga-znowu zeszłam do 65kg a tydzien ma jeszcze 5dni z dzisiejszym więc po cichu liczę na 64 w poniedziałek .Ale na razie waga w kąt,bo dostanę tylko obsjesji i będę sie stresować codziennie się ważąc.Niestety poranna gimnastyka odpada-będę miec teraz o godzinę wcześniej do pracy a nie chcę się katować i wstawać 5ta rano-trudno-raz dziennie poł godziny musi starczyć,w weekendy będzie więcej
Eda,niektórzy chudną i na 1500kcal,raz lepiej raz gorzej ważne,że dietetycznie i ważne by było trwale.Miłego dnia życzę wszystkim
-
Witaj!
Wzrostowo jesteśmy takie same ale letnio i wagowo nie .
Ja jestem rocznik 77 i ważę już 59kg ( a było już 57 )
Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
Obiecuję wpadać do Ciebie i wspierać.
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68320&highlight=
-
Pracuj, pracuj nad warzywkami
A ja jem za duzo nabiału, same jogurty w mej diecie prawie, ale je kocham
-
Cześć Eda, gdzie jesteś?Nie było Cię aż 1 dzień .Mam nadzieje,że dietka jakoś idzie.Ja wczoraj spędziłam 2,5 godziny marznąc na przystanku,cały gdańsk główny zablokowało i nie mogłam dojechać do domu.Strasznie przemarzłam ,byłam wściekła,głodna myślałam już,że zrobię napad na lodówkę ale jakoś udało mi się powstrzymać.Zjadłam może z 1300kcal bo doszła bagietka fitness jak czekałam tyle czasu na tym przystanku..Ale miałam chęc na ciacho i dużo czekolady a nie kupiłam Tylko zła trochę jestem,bo chyba znowu zaczynam dostawać obsesji na punkcie wagi,obiecałam sobie,ze nie wejdę do pn a dziś weszłam,by sprawdzic destrukcyjne w moim odczuciu pożarcie bagietki-było 64,7kg ale nie mogę juz więcej się ważyć,bo ktoregoś dniA stanie albo będzie większa i skończy się obżarstwem,tym bardziej że przez kilka kolejnych dni będę ndsp.Pozdrawiam i wracaj
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki