-
O rany Bike, litości nie masz! A kysz, a kysz z tymi pączkami.... Widzę ciemność, widzę ciemność, pączków nie widzę!!!
Oskubana, witaj
Przeczytałam o tym Twoim koledze i wróciły moje wspomnienia. Miałam kiedyś kolegę. Baa, to był mój najlepszy przyjaciel... Niestety miał on inne plany i marzenia związane z moją osobą. To co mu zaoferowałam (jedyne co mogłam mu wtedy zaoferować) czyli przyjaźń była dla niego zbyt ciężką próbą. Cały czas żył w nadziei że z czasem jednak przyjaźń przerodzi się w coś bardziej intymnego. Pewnego dnia chyba dotarło do niego że tak się nie stanie. I uciekł. Przestał odpowiadać na telefony, sms... Spotkany na ulicy zawsze się śpieszył. Udawał że mnie nie widzi. Zmuszony niemalże siłą do rozmowy stwierdził ze nie ma już siły, że to nie ma sensu, że nie potrafi. Do tej pory nie mogę się z tym pogodzić, do tej pory jest mi przykro... Pomimo że minęło z 8 lat... Mój synek nosi jego imię, bo był mi bliższy niż którykolwiek z moich ówczesnych facetów, o których był tak zazdrosny... Szkoda że nie można cofnąć czasu...
Trzymaj się kochana!
-
Bike -pączki całe pudło aż mi ślinka cieknie
Y.e.n.e.f.e.r- widzę że podobna historia, tylko że u mnie moja znajomość z ówczesnym Arkiem rozpoczęła się jak byłam mężatką 2 miesiąc. Robiłam mu księgowość i zamykanie sklepu bo likwidował on był świeżo po rozwodzie tzn 3 miesiące. Był przy mnie we wszystkich moich chwilach. Kiedy mi było źle on był, kiedy byłam głodna on był. On był jedyną osobą której mogłam wszystko powiedzieć wypłakać się a on nic nie chciał. Kiedy zaczęły się kwiaty do mojej firmy to dało mi do myślenia. Przecież nie rozwiodę się bo ktoś się pojawił. W moim małżeństwie różnie bywało. Aż w końcu Arek zrezygnowany po 3 latach walki o mnie i moim okropnym zachowaniu w stosunku do niego zamilkł. Mi to było na rekę ale moje małżeństwo poległo. Rozwiodłam się 3 miesiące później i próbowałam nawiązać kontakt ale jego mama mówiła ze nie ma z nim kontaktu i tyle. Teraz minęły prawie 2 lata i podałam jego mamie maila do mnie aby mu dała no i się odezwał. Dzwonił codziennie pisał maile ( ja nie mam kontaktu tylko mail ) aż w końcu zadzwonił i powiedział że musie urwać kontakt bo ma do mnie uczucia ale wie ze nie możemy być nigdy razem ( tego to ja akurat nie rozumiem bo dziś bym umiała sie spakować i pojechać do Niego nawet na koniec świata )! Ale zamilkł. Nie pisze, nie dzwoni od 29.9. Przez tę terapię zauważyłam jakie błędy popełniłam i jeden to był ten.
Kasieńko - wiem, wiem.....
Dziś środa zimna ale mam dobry humor.
Teraz nie mogę klikać bo jest Szef , kliknę później jak się obrobię z robotą.
-
Ufff mam chwilę!
ale mam kochanego Szefa!!!!
Dziś idę zapisać się na język angielski - Szef refunduje 50%!!!
Ale super! Ale się cieszę!
Moja waga dziś mi pokazała 60,80 kg - hm....to chyba nie jest tak źle....
Po pracy dziś lecę zapisać się na ten język.
I za kurtką na zimę dla mnie.
Moje menu na dziś to:
serek wiejski lekki + bułka
jabłko
ryba smażona + surówka
Pozdrawiam i miłego dnia Wam życzę
-
Kasiu, powodzenia na angielskim :P :P :P :P
Fajnie, że firma wspomoże
U mojego brata jego firma też mu refunduje część studiów
Buziaczki, miłego dnia
-
Witaj
A może on kogoś ma...?
-
Y.e.n.e.f.e.r - nie ma. Sam mi to powiedział że nie ma i nie chce mieć na razie nie jest gotowy do związku , a gdyby miał to by napisał a tak to się bulwersował że nie i koniec kropka no i te jego wyznania miłosne...Który facet by dawał tyle czułości przez telefon, net gdyby kogoś miał....
-
Ja wiem tylko jedno: faceci są nie do rozgryzienia... Ja jestem z moim mężem już ładnych kilka lat, wydaje mi się że go znam i że rozmawiamy naprawdę o wszystkim, a i tak są dni kiedy mam wrażenie że kompletnie mu odbiło, bo nagle robi coś o co bym go nigdy nie podejrzewała... I w dodatku potem mi wmawia że przecież powinnam wiedzieć że taka będzie jego decyzja...
-
Dziewczynki kochane mam pieniążki już w portfelu!
Rezerwację na naukę już telefonicznie zrobiłam.
Za raz zmykam i jadę wpłacić i sie wpisać.
Ale jestem podekscytowana!
Ale i mam stracha...nie mogę plamy dać muszę egzaminy pozdawać.
Miłego popołudnia Wam życzę.
U nas świeci słonko!!!!Hurra!!!!!!!!!!!!!!!!
Do jutra - papatki
-
Cos wspanialego z tym angielskim Korzystaj Kasiu! Ja jak sie wczoraj rozgladalam za cenami kursow w porzadnych szkolach to mi szczeka opadla ( 8 tygodni intensywny kurs za 1400 euro ....tez nie wierzylam )
Z tym chlopakiem to szkoda, ze sie nie odzywa A Ty mu Kasia powiedzialas, ze w tej chwili bylabys gotowa "na wszystko" Moze on sie naprawde boi, ze sie znowu rozkocha i zostanie sam, bo Ty nie wyjedziesz
Trudne to
-
U nas kursy językowe też są bardzo drogie! jak na nasze pensje bo semestr potrafi kosztować i 1000 zł
Uff. Dobrze, że ja choć angielskiego się dobrze naumiałam w miarę nie kosztownie
Buziaczki Kasiu, miłego czwartku :P :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki