-
No właśnie. Jakoś nie mogę się zmobilizować do ćwiczeń. A z tym jedzeniem to wychodzi mi bardzo różnie. Raz mniej niż 1000, raz równe a dziś 1300. Musiałabym chyba wieczorem planować co dokładnie zjem następnego dnia i policzyć kalorie, ale nie wiem czy tak się w ogóle da. Nie wiem, co mam zrobić z ćwiczeniami, bo ostatnio usłyszałam, że poćwiczeniach trzeba koniecznie zjeść jakieś białko.A jak ćwiczę późno to nie chcę jeść jeszcze później. Poza tym trzymam się rygorystcznie tego, że jem co 3 godziny. To się da zrobic i unikam napadów wilczego głodu.
-
Z tym jedzeniem co 3 godziny to chyba pomysle :]
W koncu lepiej jesc mniej i czesciej niz wiecej i rzadziej ...
:]
Pozdraiwam was dziewuszki
-
To jest naprawdę niezłe. Podobno nasze żołądki nie boją się wtedy, że zabraknie im jedzonka i szybciutko wszystko spalają. A jak jemy rzadko, to robią sobie zapasy...
Pozdrawiam!!!!
-
No pewnie,że należy jesc jak najwięcej małych posiłkow, najlepiej by bylło 5-6 ale ja tak nie umiem.
z jedzeniem dziś ok. będzie 1000, nie wiem czy znajde czas na ćwiczenia, bo mam wazna klasowe z matmy i zaraz ide się uczyć.
bylam na zakupach i jestem załamana. tyle fajnych ciuchów na wieszakach a ja nie moge sobie nic kupic, bo nie ma rozmiaru
kupiłam spodnie rozmar 46 no załamka normalnie.
bluzke kupiłam taką jaka mi się nie za bardzo podoba, bo szukajac ciuchow musze patrzec na rozmiaty a nie na to co mi się podoba jestem na siebie wściekła że tak przytyłam.
szfa moja tez pełna ciuchów w które nie wchodze, porazka no, 1.5roku temu wazylam 48kg, po diecie rzecz jasna.
-
jeżeli chodzi o kalorie, to tak naprawde każdy sam musi stwierdzić ile mu jest potrzebne. dla niektórych 1000 jest niewystarczający i potrzebują 1200. Inni musza miec 1500 i i tak chudną. A niektórym 1000 kalorii w zupełności starcza - to jest bardzo indywidualna rzecz. Jest to uzależnione od przemiany materii.
Ja jem 1000 kalorii i w zupełności mi wystarcza i powoli chudnę - nie ma szybkiego efektu. Jak bym jadła 1500 kalorii to nie zrzuciłabym ani grama.
Ważne żeby się nie obżerać
-
melassa7 pięknie chudniesz , już 2kg, gratuluję
-
Ojj mnie az kreci zeby sie zwarzyc ale wiem ze nie moge... do poniedzialku....
co do kupna ciuchow to gdyby nie moj facet to pewnie by kazde moje zakupy konczyly sie na kupnu niczego...Jak wchodze do sklepu a tam jakies seksi laski to az mnie skreca i siara mi poprosic o rozmiar dla mnie ;/ .....
No ale coz.....
Walcze o siebie, chociaz dzis bylo tak srednio, staram sie nie zalamywac i zachowac optymizm :]
-
Hejka indygo
To normalne ze sie strasznie wsciekasz kiedy nie ma rozmiaru na Ciebie rzeczy ktora cholernie Ci sie podoba . To jest okropne uczucie. Ja mam taki problem ze M jest na mnie za mala a L jest taka akuratnia. Moim marzeniem jest nosic M....
A ze spodniami to szkoda gadac. Nie nawidze ich kupowac bo jest wstyd kiedy nie moge sie wcisnac i musze prosic o wieksze a kiedy i w te niewchodze to znowu musze prosic.
To jest strasznie, tym bardziej ze po sklepach sie kreca takie laseczki ktore przymierzaja ,,S'' . Zalamania mozna dostac...
Ale nic to, juz w wakacje bedziemy szczuplutenkie i bedziemy chasać po ulicach w szortach i minispodniczkach....
DAMY RADE !!!
-
hej
Dzis z jedzeniem ok. 1000kcal wyszło. 30min na rowerku zaliczyłam.
mam kupe nauki bo zbliza sie koniec semestru, nie mam na nic czasu.
Trzymajcie się
-
andziuhna pamiętam, że kupowanie spodni to była moja zmora - ciężko mi było coś kupić, musiałam aż do Katowic jechać, bo w Tychach nic nie umiałam znaleźć. A wstydu sie najadłam co niemiara
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki