-
czesc.
no rower to ja mam kiepski...jezdzi spoko, ale wygodny nie ejst za cholere, tylek boli bardzo juz po paru metrach...
co dzis zjadlam...oj duzo! przed okresem mam chyba taki glodomor , ale coz.
sniadanie -manna z lyzczka cukru (w koncu dzis niedziela)
przegryznka-kanapka bialego chleba z musztarda i plastrem wedliny
obiad -krupnik, kawalek miesa gotowanego , ryz, salatka z ogorkow, krakers (niedziela to jak zwykle dwa dania)
tyle poki co...mam nadzieje ze nie przekrocze 1000...
i jak Nan, goscie sa? dotarli wreszcie?
trzymka dziewczynki, papa
-
dobre rzeczy jadłaś...ja też zaraz coś chyba wszamię
co do roweru - to może wystarczy zmienić siodełko? a jak nie, to pozostają wielce przyjemne spacerki
pzdr.
-
dobre...owszem...ale zeby an nich sie skonczylo! a tu prosze...jeszcze dwie kromeczki z powidlem (baielgo chleba zeby bylo lepiej), paluszki krakersik...niby nie duzo a jednak sie uzbiera...dlatego jednak byla gimnastyka, choc w neidziele z reguly mam luzik. i to solidna gimnastyka, brzuszki i w oogle, mam andziejej ze choc te nadmierne kalorie spalilam.
pozdrowionka Nan , rain i wszyscy obecni!!
-
Już wróciłam. Dziękuje wam dziewczątka kochane, że nie zostawiłyście mnie samą. całuski :* :* :*
. Wczoraj komp misia się zepsuł (zresztą akurat jak chciałam wejść na forum :/ ) więc nic nie pisałam. Napisze teraz.
Wczoraj:
Śniadanie: 1mała kiełbaska chyba biała + pół kromki białego chleba :/ (ale gruba)
ŚniadanieII: 1 tyci jabłko (papierówa
)-nie mogłam się powstrzymać.
Obiad: gotowany(!!!)schabowy -namówiłam "teściową"
+ziemniak :/+ kalafior
Podwieczorek: nie dałam się czekoladzie :> :>:>
Kolacja: miało nie być, ale najpierw zeżarłam banana, który podarowali mi na drogę, a potem by dotrzymać towarzystwa rodzince przy jedzeniu jabłek podarowanych przez rodziców mojego kochanego zjadłam 2 jabłka papierówki oczywiście
i 1tyci gruszkę.
Po zważeniu okazało się, że jedno ma jakieś 30kal. więc nie martwię się tak.
Nie jeździliśmy nigdzie dalej, tylko godzinny spacerek iii...bardzo wyczerpujące inne zajęcia
A dziś rano szok. Mam teraz okres, więc nie spodziewałam się cudu, zresztą ten tydzień nie należał do najbardziej udanych, a tu prosze- 68kg
! Tzn to było tak: najpierw wchodze, zaspana, ale pełna nadziei i widze: 67kg
wchodze jeszcze raz zmysłom nie wierząc -67kg
, potem pełna radości przystąpiłam do ćwiczeń i weszłam jeszcze raz tak dla uciechy i widze: 68kg. Dalej się ciesze oczywiście, ale to już nie to...no cóż jakbym miała wagę elektroniczną to by sprawa wyglądała inaczej :>. Miałam iść pobiegać, ale brzuch mnie boli
, albo przez te niedojżałe jabłka, albo wiadomo-sprawy kobiece
. Na szczęście jakoś dotarłam do ćwiczeń z kasetą po obiedzie, a zaraz będe skakać 3min. na skakance
. aha-te 30km. to nie za jednym zamachem, najpierw ok.24km. a potem pojechaliśmy na działkę, więc razem wyszło 30km. Mam nadzieje, że za tydzień znów zobacze -1kg :].
Co zjadłam:
Śniadanie: 1 kromka grahama+ jajko+ ogórek+ rzodkiewka+ koncentrat pomidorowy
ŚniadanieII: 1 tyci gruszka+ 3 papierówy 
Obiad: fasola szparagowa+ mizeria
Podwieczorek: brzoskwinia+1 papierówa
Kolacja: manna+ 1tyci gruszka
Nie chce mi się uczyć :/, wiem, że to głupio brzmi-wakacje mamy, ale obiecałam sobie
, musze się zmusić...
-
alez ja lubie to wspolne spalanie z misiem
gratluje, ze pokonalas mame chlopaka! gratuluje ze spadla Ci waga!!
ja jeszcze mam 7 z przodu, ale jak wpisuje w pomiar bmi na stronie glownej, to juz wyswietla jedna cyfre nadwagi! mam jak Ty okolo 164 wzrostu-dokladnie nawet nie wiem hihii waze teraz 71. powinnam schudnac jakies 8 wg bmi ale ja patrze na to jak wygladam tez, a nie na normy, moze bede chciala schudac wiecej a moze mniej. zobaczymy.
co dzis zjadlam:
sniadanie -kromka bialego chleba i pol razowej z twarozkiem, szczypiorkiem, wedlina i pomidorem
sniadanie II -troche krupniku
obiad -fasolka szparagowa, ziemniak, makaron faszerowny miesem mielonym (taka rura z makaronu duza,nie wiem jak to sie nazywa, ale chyba nie tak duzo kalorii bo mniej miesa niz kotlet mielony smazony i mniej tluszczu...)
podwieczorek-slodkie pocalunki misiunia
(dlatego zapomianlam o jedzeniu hihi)
kolacja-2 kanapki chleba bialego z zestawem ze sniadania.
myslisz ze duzo kalorii? moim zdnaiem jak minelo tysiac to nieznacznie, ale nie sadze. i wiem ze powinno byc wiecej ciemnych i razowych, ale jakos mam po nich problemy w lazience a od bialego nie...
wysilek -godzinka gimnastyki z SL
-
Myśle, że zjadłaś tyle ile trzeba
. Pomyślałam, że rzuce ten paskudny graham i będe wcinać biały
ale z otrębami (jako posypka) no i kupie sobie wase- chrupkie i mało kalorii mają, w sam raz na przekąskę. Będe musiała się zmusić do skakanki...a tak mi się nie chce...Przed chwilą wypiłam figurę1. Musze w końcu ją wykończyć i kupić pu-erh, tyle się o tym naczytałam, że od niej samej schudne 10kg
-
no ja etz Nanciu wybieram sie po puerh taka czerwona z aromatem. moze gdzies dostane sypka...ponoc sa pyszne. tzn o sypkich to ja w ogole slyszalam, ale neiw eidzialam ze sa puerh tez tam. zobaczymy, jak nie to pozostaje torebkowa.
o chlebku Ci napsialam juz u Marcysi , ale napsize ejszcze tutaj -masz racje, kalorycznie to ejst mala roznica, wole bialy i nie mam po nim klopotow w lazience. choc teraz kupili graham, to etz zjem, spoko, ja tylko z razowcem tak nie umiem...wiec lacze troche takiego i wiecej jasnego
taki kompromis ale z przewaga smacznego hihi
alez ja sie ciesze z tego kilograma Twojego. pamietasz, jak jeszcze niedawno sie martwilas, ze waga stoi? a tu prosze! super super. czasem smiesza mnie komentarze odchudzajacych, wiesz? czytam te posty, ze jedne schudl 24 w tyle meisiecy a inny 30 w tyle, i wtedy ktos odpisuje, ze on to TYLKO 2 w 2 tygodnie. a jakie tylko?? po pierwsze zdrowo i bez ryzyka jojo, a po drugie popros jeden z drugim w sklepie kilogram sloniny to zrozumeisz jakie to osiagniecie!!!
co zjadlam:
sniadanie -kromki jak wyzej opsialam, z ostrowia , szcyzpiorkiem, pomidorem i cebula (licze za takie sniadanie srednio 200...nie wiem ile tak naparwde, moze mniej, ale na wszelki wypadek 200).
ide cwiczyc, okres mam to nie wiem jak wyjdzie, ale sprobuje.
buziaczek
-
zamiast cwiczyc poszlam na spacer po herbaty. w Dream Teahouse faktycznie ejst tylko oryginalna pu-erh. ale w Swiecie Herbat kupilam sobie aromatyzowane...mam nadzieje, ze wartosc lecznicza zachowuja! z porzeczka i zurawina. z porzeczka jest ok, a z zurawina dopiero zaparze po kolacji.
a powiedz, wiesz cos na ten teamt -czy trzeba wtedy pic juz tylko czerwona?? tzn wiem , ze nie powinno sie pic czarnej ze mniej zdrowa i tp, ale mi chodzi o to, czy zeby ta czerwona tak dzialala, jak opisuja, to juz nie mozna pic np wody z sokiem? albo zielonej herbaty? moze to wrzuce na topik o herbatach...bo w tym swiecie herbat to pani spakowala i nic o zaparzaniu nie mowila. a ja przez ta swoja chorobe pije na parwde duzo, i obawiam sie, ze filizanka po posilkach to bedzie za malo...buziak
-
Nic nie wiem o tym czy można pić różnego rodzaju herbaty, ja nie pije ich zbyt dużo-nawet wody mi się nie chce, wiem, że to źle, ale nie lubie swojej kranówy
a do sklepu drylować po pare butelek też mi się nie chce, zresztą jak już ide do sklepu to odrazu siostra i mama a jak one już idą, to człowiek sie zastanawia, czy plecy mu wytrzymają
(mam plecak zawsze).
Dziś było ok. Co prawda rano nie ćwiczyłam-nie chciało mi się, ale pomyślałam, że co te ćwiczenia mi dają? NIC-tzn. nie jestem pewna, ale to są brzuszki i wymachy nogą, trwa to jakieś 10min. W zamian za to wyruszyłam na dłuższy spacerek z psem, nawet troche pobiegałam, ale wiadomo-nie wiele i wlazłam na górkę
. Potem poszłam z mamą i siostrą na plac (wiadomo czym się to skończyło), no i przed chwilą wróciłam z supermarketu. Mam chlebek wasa, mannę i serek waniliowy (!) nie mogłam się mu oprzeć ;( pare łyżeczek zjadłam, ale był pyszny
. To i tak dobrze- siostra kupiła 3l. lodów
, ale i tak nie zamierzała się podzielić
Co zjadłam:
Śniadanie: 2 kromki chleba graham+ dżem+ maślanka
ŚniadanieII: Jabłko
Obiad: kasza jęczmienna+ leczo
Podwieczorek: Brzoskwinia + serek waniliowy (pare łyżek
)
Kolacja: zupka chińska
Ta zupka chińska ma tylko 80cal!!!!!! Aż dziw bierze, bo tak: zupka z kurczaka miała ok. 300cal, a grzybowa i krewetkowa 80!!! Różnica przeogromniasta, wzięłam grzybową bo na krewetki jakoś nie mam ochoty
, aha-wiem, że to nie zdrowe-ble, ble, ble ale manna mi się skończyła no i miałam obrzydliwą ochotę!!!!!
Teraz mam problem z głowy jeśli chodzi o słodycze, pomyślałam, że wolny dzień to niedziela. Mój misiu może mi kupić coś kalorycznego np. loda, batonik, pączka ale nie zjem śniadaniaII i podwieczorka
, w ten sposób będe spokojna, on zadowolony, cukiernia zarobi i wszyscy będą szczęśliwi ;D
-
A ile Ty Nan chcesz schudnac jeszcze? duzo?
moim zdaniem fajnie robisz, ze amsz ejden dzien luzniejszy. a co do cwiczen -jak chcesz miec wyrobiona figure, i dlatego cwiczysz konkretne miesnie, zeby bylo je widac, to cwicz jednak. w fitness zalecaja systematycznosc.a jak to tylko w ramach ruchu przy diecie, to przeciez spacer tez wysilek i zamiast machania nogami ejst dobry, nie ma co sie zmuszac moim zdaniem.
zazdroszcze serka. ja dzis nie wiem jeszcze co zjem...mam ochote na peiczywo z maslem, nie jadlam juz dawno masla!!ale do sklepu to mi sie nei chce isc...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki