Wątek: Zamknięty

Milego weekendu wiem ze ty chyba w szkole jestes w sobote ale ja rowniez jutro pracuje

Miełego weekendu na ile to mozliwe 'przy szkole' Nan trzymaj sie cieplutko :P

O matko, kopnijcie mój głupi umysł. Pewnie nie zrozumiecie, ale zrobiłam straszną gafę na kolokwium: miałam napisać wszystko nt. techniki pozłacania na pulment. No i wszystko było ok, gdyby nie to, że zapomniałam o tym nieszczęsnym pulmencie, więc minęłam się z celem...

Koleżanki mnie pocieszają, że się udzielam i babka podwyższy mi ocenę...mam nadzieję, bo mi facet z malarstwa też podwyższył, bo z opisu dostałam 3, wcześniej 3+ no i miałam z koła 4+, więc wychodzi 3, 3,5 a dostałam 4 zmałym minusem...trochę mi głupio, bo mam wrażenie że nie zasługuje...

A może w końcu doceniają moje staranie?? Bo ja nie mogę...staram się, ucze a tu zonk i takie głupoty powypisuje jakbym w ogóle nie zajrzała do książek...tak mnie stres ogranicza;(

I przytyłam 1kg, z czego schudłam na razie 300g...

Nan to super, ze Cie tak doceniaja. Oni juz tam wiedza kto zasluguje a kto nie, wiec sie nie martw. A jaka to jest szkola???
Dietka sie nie martw, wkrotce wszystko wroci do normy.
Pozdrowionka!!!

Danik miło że zawitałaś do mnie. Chodze na uniwerek wrocławski na historię sztuki, semestr pierwszy prawie mam już zaliczony (jeszcze dwa koła)

Waga powoli wraca do normy (jeszcze 300g), a może dzięki temu, że staram się więcej pić płynów??

No dobra, powoli zbieram się w sobie by zacząć się uczyć, ale podzieliłam sobie na dni i z tego co widze, strasznie dużo tego nie ma

Nan fajnie ze studiujesz historie sztuki nawet nie wiedzialam

Katson- no mi się podoba, gdyby nie komercha ale to chyba wszędzie, więc nie mam co narzekać.

Dziś mnie strasznie bolała głowa, chłopak mnie namawiał na słodkie i mi się @ zbliża...ach..ciężki był ten dzień...na szczęście wyszłam obronną ręką, bo się nie dałam, no może..na krokiety na kolację ale to chyba lepsze niż słodycze nie??

Zresztą jestem zdania że nie ma co sobie odmawiać, byle nie przesadzać

Gratuluje Nan ze sie nie dalas

Mmmm...a dziś na obiadek spaghetti...oczywiście skrupulatnie zanotowany i przez niego do końca dnia zostało mi się coś około 300kcal , ale warto.

Poszłam do biblioteki...daleko...bardzo...nóg nie czuje...ale za to sobie teraz w nagrodę pije pyszną herbatkę grejfrutową

Nan, dziękuję za odwiedziny u mnie i tak skrupulatne czytanie mojego wątku, jakiś order to za to ni chybi powinnaś dostać

Chciałam Ci już jakiś czas temu napisać, że kojarzyłam Twojego nicka z forum i gdy kilka miesięcy temu jakaś (jak się okazało inna) Nantosvelta ściągała ode mnie muzykę na Soulseeku, to entuzjastycznie napisałam do niej, że może ściągać bez kolejki, bo dodałam ją do listy, bo kojarzę ją z forum Nawet wcześniej sprawdziłam, że nazwy folderów ma po polsku, więc ni chybi kimś z Polski była i byłam pewna, że to Ty... Nie miała pojęcia, o jakie forum chodzi

Wiesz, ja chyba zacznę wyć gdy kolejna osoba zapyta mnie o ten nieszczęsny ocet jabłkowy. Nie piję go już od wielu, wielu miesięcy, bo żołądek mi się buntował. Zredagowałam pierwszy post mojego wątku, usuwając z niego część o occie... a i tak co rusz ktoś go wyłapuje... chyba już do końca życia będę Trinią octową Zaczynam czuć zapach octu w powietrzu... Ratunku, atakuje mnie OCET!!!

Ściskam Cię, Wrocławianko