step step step...gora dol gora dol![]()
step step step...gora dol gora dol![]()
Ah! Dziewczynki, znikam aż miło, kolejne 100g. jest mnie mniej!.
Lece robić śniadanko i do roboty...kurka już nie mogę się doczekać tego ślubu, bo niby w pracy nic nie robie, ale rano się czuje wypompowana..a godzinę przed końcem pracy to już w ogóle, nie do życia, dlatego musze się pochwalić, nie wiem jakim cudem, ale od razu po pracy (wczoraj) ostatkiem sił wyprasowałam milion koszul dla chłopaka....ehh...życie...
A sukienka jeszcze nie przymierzona![]()
Właśnie rozchodze buty, które podczas 100dniówki mnie zawiodły no i podczas sesji, ale doszłam do wniosku, że skóra twarda więc musi zostać rozchodzona. Sukienka dalej nie przymierzona....
to juz dzisiaj dzień sądu?![]()
![]()
A rozchodzenie butów to kolejne stracone kalorie![]()
Oj widzę nastrój optymistyczny , tylko się zarażać!
Buziaki!
![]()
No niekoniecznie łaże w nich, tylko po prostu są na moich nogach.
A czy dziś dzień sądu?No nie wiem![]()
Był dzień sądu, zmieściłam się, tylko martwi mnie wystający brzuśno i spieramy się z mamą, bo ja chciałam do sukienki ubrać czerwono-fioletowy (mieniący się) szal i złotą biżuterię, a moja mama twierdzi, że do biało-czarnej sukienki pasuje srebrny szal i srebrna biżuteria, której mam więcej
.
Ja chce złoto!! A mam tylko małą kolię i kółkowe kolczyki![]()
Ja bym wolała srebro, ale mni enie słuchaj - nie jestem obiektywna - bo ja nie lubię zlota.
Noo, jakby ktoś dał sztabkę - nie odmówiłabym![]()
Ale serio - nie lubię (na sobie!) złotej biżuterii...
Jedyne co mam - to obrączkaAle cieniutka
![]()
A już pierścionek zareczynowy musiał yć srebrny i z bursztynem![]()
Wrzucę u siebie przy okacji jego fotke
A brzuszkiem to sie nie przejmuj - może poćwić trochę i zawsze jakieś efekty powinny być. A jak nie zdążysz juz - to po prostu nie myśl o brzuchu - tylko baw sie dobrze!!!
Buziaki
Ula
Właśnie się zastanawiam czy czasem nie zrobić sobie znów głodówki jutro...ja oczywiście tyje (to chyba woda) i jest mnie 75.5kgdziwny mam ten organizm bo chudne 2kg. potem wszystko wraca, a potem leci i znów mniej o 2kg...ahh...życie
![]()
No i wczoraj do tego nie steperowałam, bo steper zaczął przeraźliwie skrzypieć.
Do dupy jest ten świat...
Zakładki