Witaj Martusiu Wrociłam....
A żebys sobie zle o mnie nie myslała to napisze , ze nad Balaton w tym roku nie dotarłam
Pozdrawiam goraco
Witaj Martusiu Wrociłam....
A żebys sobie zle o mnie nie myslała to napisze , ze nad Balaton w tym roku nie dotarłam
Pozdrawiam goraco
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Martus szkoda ze sie nie spotkałyśmy w Krakowie ale sie nie odzywałaś wiec........
Byłam tam tylko godzinke ale milo było zobaczyc znów piekna Starówke Chociaż wolalabym zobaczyć Ciebie
Buziaki
Tu zaczełam walkę z kiloskami TU JESTEM NA NOWYM FORUM
NOWY WATEKhttp://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/p...woj-swiat.html
Martusia zostawiam wieczorne niedzielne buziaczki
jak minął ten wolny weekend??? z Miśkiem pewnie? wcale bym sie nie zdziwiła jak na motorze
no i napisz jak zaszalałaś za zarobione cięzko pieniązki? pochwal się
buziaczki Słonko
Cześć Robaczki
Weeeeeeekend dobiegł konca, a szkoda , bo mimo, ze wolny - hehe tak mówi pracoholik - to był superowy . Misiek się pochorował, więc w sobotę wstąpiłam do apteki po jakieś medykamenty , do pizzerni po gorącą, pyszniutką pizzulę i na sygnałach jechałam do Miska . No i sobie spędziliśmy wieczór w kinie domowych (ja pzzy ie jdłam, oszczędzam sie przez to co ostatnio mi się do tyłka przykleiło smalczyk jakiś ).
No a wczoraj "dupka" juz mu ożyła no i pojechaliśmy nad wisełkę pospacerować... oj przez te wakacje prawie wogóle nie mieliśmy dla siebie czasu... wiecznie ta moja praca.... i wkoncu moglismy sobie tak spokojnie spedzic czas, było baardzo przyjemnie , Kraków jest cudny!
Dzisiaj dzień od rana pełen emoci, rano byłam świadkiem kolizji... oja jak gościu tirem walnał w osobowkę, która odbilo i poleciala na nastepny samochód.. .wszystko na moich oczach brrrrrrrrrr jeszcze mam ciarki jak pomyślę... dzisiaj wogole dzien pelen wrażeń bo pierwszy raz przychodzi moja nowa szefowa, z urlopu wrociła moja "ukochana" kolezanka z pracy, takze bedzie na pewno nie typowy dzień...
Odezwę sie jeszcze pozniej , buziak wielki!
Ani kawaleczka tej pizzy nie zjadlas
Miłego dnia!
Martuś, zdrówka Miśkowi życzę a Tobie udanego tygodnia :P
Pozdrawiam cieplutko
Gosiu tak tak, nawet okruszka malutkiego nei zjadłam , chociaż nie wiem czy to jest powód do dumy, bo tak dobrze się czułam juz z wagą 58 kg a teraz znowu 61.... wiec przynajmniej tak mogę się umartwić
Wczoraj tak paskudnie chciało mi się spać, że to jest koszmar! W łożku byłam już o 20:30 , a mnie wszyscy domownicy pytali czy ja chora... czy co... zazwyczaj kładę się kolo. północy, także oni nawet nie widzą kiedy idę do łózka...
Zmykam jeszcze troszkę do waszych pamiętników i do pracy
Buzia duzia !
Hej Martusia ...
Powiem Ci coś w sekrecie ... Ja też tyle ważę obecnie I tak jak Ty z wagą 58 było mi tak dobrze Już sama nie wiem jak robić, co robić żeby waga tak szybko u mnie nie skakała ...Masz jakiś pomysł?
Ściskam i życzę udanego dnia mimo powrotu koleżanki i nowej szefowej ...
Martuś, muszę wziąć przykład z Ciebie i też kłaść się wcześniej, bo zasypiam grubo po północy i rano jestem kompletnie nieprzytomna
Co do koperty ... to śmiałam się do monitora, jak przeczytałam, co napisałaś
Dziękuję za rozweselenie
Miłego wtorku
Zakładki