Martusia co to za dołek...ech...smutno mi, że masz dziś taki nastrój...Cóż mogę powiedzieć na pocieszenie...gruba to Ty nie jesteś...ale wiem, że chcesz wyglądać lepiej...jak ja zresztą...Wciąż widzisz siebie jako osobę pulchną...znam te myśli...co jakiś czas do mnie przychodzą...najgorzej jest wtedy gdy patrzę na siebie i widzę, że nadal jestem nie taka jakbym chciała i myślę sobie po co się odchudzać skoro i tak nie ma efektów...
Ale za dzień lub dwa znów wracam do normalnego myślenia, że tak nie można...Martusia skoro chcemy coś osiągnąć, mamy cel to nie pozostaje nic innego jak do niego dążyć...Efekty są, popatrz już jest 60, 2 a nie dopiero...Już kilka deko dzieli cię od 5...Wkrótce zobaczysz ją na wadze...
Głowa do góry...Ściskam cię i mam nadzieję, że te złe myśli szybko sobie pójdą...Nie ma ich co pielęgnować...
Buziaczki na noc.
Zakładki