Kasiu-to ja Ci powiem jak u mnie bylo...poniewaz wiadomo-sesja szalony czas to i ja sie zapominalam i byly dni jak jadłam tylko 800kalorii,albo i mniej...nie celowo-z zapomnienia...ale teraz już bardzo pilnuję by byl tysiaczek i to taki wartościowy tysiaczek i wiesz co?waga oszalała!!!spada jak głupia!!!(co mnie oczywiscie bardzo cieszy
Bo to jest tak jak z drewnem w kominku-by sie ladnie paliło,a nie tylko żarzyło musi byc odpowiednia ilośc drewna...ale z 2 str gdy jest za dużo to tez źle bo nie nadąża się to palić...to samo z metabolizmem..głodówki poniżej 1000kalorii są bez sensu bo metabolizm się osłabia...zbyt dużo-nie wyrabia...trzeba znaleźć swój złowty środek...myślę,że u Ciebie tak własnie jest
A co do kryzysów-one sa u każdego dietkowicza...jedyna rada-przeczekać i robić swoje...nie poddawac się,nawet jeśli się zanotuje wpadki...
Buziaki wielkie!!!
Pozdrowionka zimowe
Zakładki