Dzisiejsze jedzenie:
3 x Corny (350)
jablko (70)
jogurt (200)
bulka + dodatki (230)
Zupa (150)
Razem: 1000 kcal
ev. bedzie jeszcze salata na kolacje.
Przed poludniem mialam zadzwonic do pewnej kobiety w sprawie pracy. Dzwonie, dzwonie, a tu ona proponuje abysmy sie dzis o 14:00 spotkaly. Takze w stresie konczylam pisac moj list motywacyjny, lecialam na ksero (bo musialam jeszcze kilka dokumentow dolaczyc), i na zakupy teczki do ktorej to wszystko pozniej wsadzilam. Ale zdazylam. Rozmowa mila, aczkolwiek mialam w/g mnie pewne trudnosci jezykowe, ktore strasznie drecza teraz moje sumienie. Ale wstepnie od 17 marca bym zaczela... Mowie "wstepnie" bo jeszcze musze isc do pewnego urzedu...
Dzisiejsze Corny to stres...
Zauwazylam, ze wszystkie swoje marcepanowe jajka itp, ich koniecznosc pochlaniania usprawiedliwiam stresem.. albo tym ze akurat mi smutno..
Tusia, chyba masz racje, ze moj kontakt z rodzicami jest sredni. Tzn z ojcem sie polepszyl (bo ja mu opowiadam co u mnie i jest pod tym wzgledem na biezaco), co nie zmienia faktu, ze nadal praktycznie nic ja o nim nie wiem... A z matka..hmm... jak rozmawiam z nia przez telefon to mam wrazenie, ze ona mnie czasem nawet wogole nie slucha; tylko chce mi sie wyspowiadac, a co u mnie slychac to juz ja jakos malo obchodzi...
Forma, kleska wagowa innych (tu Twoja) nie jest dla mnie absolutnie pocieszajaca...Ja tez nie jestem tym prawie 57 kg zdziwiona, bo ostatnio zadko jestem na forum, a jak nie jestem to przewaznie nie licze kalorii, wiec 1000 sie nie trzymalam... jednak to forum jest magiczne Tez zaczelam sie ruszac
Zakładki