Strona 6 z 79 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 16 56 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 781

Wątek: Juli29mar & Pamietnik Odchudzania

  1. #51
    Awatar juli29mar
    juli29mar jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    31-12-2006
    Mieszka w
    Paron
    Posty
    576

    Domyślnie

    Taak, i pokusilo mnie...
    Zamiast samego jablka, jako dopelnienie kolacji, pochlonilam jeszcze 300g puszkowych pieczarek.
    Czyli dzis bylo 830kcal.

    Zaparzylam sobie dzbanek herbaty z eukaliptusa (bez cukru), wiec jakby mnie cos zassalo okolo polnocy to prosze bardzo...

    Dzis wpadl mi w ucho utwor "Por una Cabeza" made by Carlos Gardel i tak slucham go juz chyba ze 20-ty raz Przyjemny.

    10.03.2009 Powiedzielismy sobie "TAK"
    Zapraszam do wspolnych cwiczen
    Juli29mar walczy ze slodyczami

  2. #52
    Awatar mammam
    mammam jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-09-2006
    Posty
    56

    Domyślnie

    Widzę,ze ćwiczenia zagościły w twoim harmonogramie na dobre-super tak 3mać

    a pieczarki az tak szkodliwe nie są,więc sie nie przejmuj,a herbatki na ssanie dobre,ale ja nie lubie zimnych

    no i masz,teraz za mna beda te pieczrki chodziły
    Mój pamiętnik: GruHaha

  3. #53
    Awatar juli29mar
    juli29mar jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    31-12-2006
    Mieszka w
    Paron
    Posty
    576

    Domyślnie

    Ale te pieczarki, takie prosto z puszki, bez niczego, wcale dobre nie byly...

    Wciagnelam je bo mnie ssalo, poprostu pomyslalam, ze swietnie wypelnia zoladek, i to do tego niskim kosztem kalorycznym.

    Takze mammam, nie masz za czym wodzic wzrokiem :P bo byly niesmaczne!

    Lepiej zjesc fasolke, lub 2 pomidory

    10.03.2009 Powiedzielismy sobie "TAK"
    Zapraszam do wspolnych cwiczen
    Juli29mar walczy ze slodyczami

  4. #54
    Awatar juli29mar
    juli29mar jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    31-12-2006
    Mieszka w
    Paron
    Posty
    576

    Domyślnie

    Moje Slonce przywiozlo dzis rano cieple buleczki z piekarni… Co niewatpliwie wplynelo na moj dzisiejszy jadlospis...
    Zliczajac moje dzisiejsze kalorie, postanowilam troche “zatuszowac” te buleczke i poza moim podstawowym zestawem cwiczen, biegalam 15min. Lacznie na cwiczeniach stracilam dzis 200kcal.

    SNIADANIE:
    Kawa (5kcal)
    Pol bulki + margaryna + ser zolty (170kcal)

    DRUGIE SNIADANIE:
    2 Krakersy (30kcal)

    OBIAD:
    Fasolka po bretonsku polaczona z kielbasa parowkowa (440kcal)

    PODWIECZOREK:
    Lod (150kcal)

    KOLACJA:
    Nie przewiduje

    Razem: 795kcal

    Tak sobie mysle, ze jak mi sie uda dzis czasowo, to sie przebiegne jeszcze jakies 15min...
    Bo to niezwykle kuszaca propozycja: 15min=100kcal...

    Poza tym wieczorami, jest mi zimno, wiec taka rozgrzewka dobrze by mi nawet zrobila....

    No nic, zobaczymy.

    Narazie ciesze sie, ze przelamalam swoje lenistwo i pobiegalam.


    zaginal mi moj stary tickerek A tak Bardzo mi sie podobal...
    Z braku laku wsadzilam ten z zolwiem, ale jakos nie moge sie do niego przekonac...
    Ja chce moj stary ticker

    10.03.2009 Powiedzielismy sobie "TAK"
    Zapraszam do wspolnych cwiczen
    Juli29mar walczy ze slodyczami

  5. #55
    Awatar mammam
    mammam jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-09-2006
    Posty
    56

    Domyślnie

    No proszę, zaskakujesz mnie ,a ktos tu pisał,ze nie lubi sie ruszać i takie tam
    na szczęście tylko krowka nie zmienia pogladów,czy nawyków
    ja jeszcze nie do konca zdrowa,a juz myslałam,ze to tylko kwestia 1czy2 dni,ale jakos nie moge sie pozbyc tego chorobska a teraz to serce,zaczynam sie bać

    zjadłam serek śliwkowy,więc narazie odeszła mi ochota na pieczarki,teraz mam na sledzia
    Mój pamiętnik: GruHaha

  6. #56
    Awatar juli29mar
    juli29mar jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    31-12-2006
    Mieszka w
    Paron
    Posty
    576

    Domyślnie

    Nie odeszlam od komputera poki nie zlikwidowalam ociezalego zolwia z tickerka. Znow pewna modyfikacja. Mam nadzieje, ze brzydkiego zolwia nikt nie widzial :P

    mammam,
    Lubie, nie lubie, ale zjadlo sie to i trzeba pokute odprawic.
    Zreszta tak jak powiedzialam 100kcal w 15min, brzmi kuszaco...
    Co prawda po 8min, zaczelo mnie korcic, aby zaprzestac (nudzic mnie to zaczelo a poza tym sie zmeczylam...), ale wytrwalam dzielnie do konca

    10.03.2009 Powiedzielismy sobie "TAK"
    Zapraszam do wspolnych cwiczen
    Juli29mar walczy ze slodyczami

  7. #57
    Awatar mammam
    mammam jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-09-2006
    Posty
    56

    Domyślnie

    ...a ja zdążyłam zobaczyc zółwika,ale mnie sie podobał ale faktycznie nie nastrajał zbytnia motywacją

    bieganie moze sie trochę nudzić,ale zawsze mozna biegac z muzyczką na uszach,nie za głośną,zeby nie spowodowac kolizji
    ja jak biegałam to tez poczatek polegał na pragnieniu jak najszybszego skonczenia,potem było juz lepiej a na koniec zawsze łapała mnie kolka,biegłam jeszcze przez chwile z pięścia wbita w brzuch,ale jak to przestawało pomagac musiałam zredukowac bieg do marszu

    i tak najbardziej lubie rolki,wiec czekam do wiosny,teraz wreszcie mroz więc moze z raz na łyżwy się wybiorę

    dobry nawyk pokutowac ruchem za ponad programowe zjedzenie-musze zakodować
    miłego dnia
    Mój pamiętnik: GruHaha

  8. #58
    Awatar juli29mar
    juli29mar jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    31-12-2006
    Mieszka w
    Paron
    Posty
    576

    Domyślnie

    Dzis znowu biegalam i znowu byla to pokuta za jedzenie… Po pierwsze zjadlam 6 kostek czekolady (na szczescie schowalam ja zaraz po do barku wiec nie straszy juz swoimi „wdziekami“). Po drugie nie wiem czy dobrze podliczam ten moj wczorajszy i dzisiejszy obiad. Bo co tak wlasciwie znaczy: „porcja fasolki w sosie pomidorowym“ ? Dla jednego „porcja“ moze znaczyc mala miseczke, dla drugiego pol wiadra. Przyjelam, ze porcja to 150g, wiec 160kcal. Ale teraz pytanie: Czy fasolka po mojemu rowna sie fasolka robiona przez moja babcie? I tutaj kalorycznosc obu tych posilkow nie jest sobie rowna…
    Ok, odpokutowalam i nawet jesli nie mialam co, to na dobre mi to wyszlo
    Dzis juz sie tak nie nudzilam biegnac poniewaz w pierwszych minutach obserwowalam w lustrze jak mi miesnie nog pracuja, pozniej myslam co jutro przyszykuje na obiad, a nastepnie o nauce.
    Cwiczenia swoje standardowe rowniez wykonalam. Wiec 200kcal poszlo!

    Dzis natomiast pochlonelam:

    SNIADANIE:

    Kawa (5kcal)
    Pol bulki z margaryna (83kcal)

    DRUGIE SNIADANIE:
    Jogurt (150kcal)

    OBIAD:
    Fasolka w sosie pomidorowym (330kcal)

    PODWIECZOREK:

    6 kostek czekolady (127kcal)

    KOLACJA:
    Jablko (75kcal)

    Razem: 770(kcal) z watpliwoscia czy obiad dobrze podliczony... Czy przypadkiem nie za malo...

    Dzis moj Kochany skosztowal moja kawe ze slodzikiem i sie skrzywil… Tez tak mialam za pierwszym razem, teraz mi nawet posmakowala, skoro nadal ja pije

    10.03.2009 Powiedzielismy sobie "TAK"
    Zapraszam do wspolnych cwiczen
    Juli29mar walczy ze slodyczami

  9. #59
    Guest

    Domyślnie

    Hej
    Jak u Ciebie "intruzi" są traktowani?
    To ja tak bym się chciała wprosić na wątek ,hehe.
    Czekam na dzisiejszą relację, ale pewnie się nie doczekam dziś.
    Pozdrawiam

  10. #60
    Awatar juli29mar
    juli29mar jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    31-12-2006
    Mieszka w
    Paron
    Posty
    576

    Domyślnie

    Dzisiaj bylo bardzo niezdrowo. W limicie sie co prawda zmiescilam, ale niestety nie moge podzielic tego co zjadlam na sniadanie, drugie sniadanie, obiad… Bylo duzo slodyczy. Byl tez stres. Dzis ten ostatni poniosl mnie na swych skrzydlach „na calego“. Ze tez ja nie umiem walczyc ze stresem w madry sposob…

    W ciagu dzisiejszego dnia zjadlam:
    -12 kostek czekolady (255kcal)
    -Biszkopty Fingers-y (132kcal)
    -Ok. 3 lyzki rodzynki (165kcal)
    -2 krakersy (30kcal)
    -0,5 jablka (35kcal)
    -3 pomidory (50kcal)
    -5 kromek pieczywa Wasa (125kcal)

    Razem: 792kcal

    Pieknie juli, pieknie.... Jest sie naprawde czym chwalic... Nie zjadas nic konkretnego ani cieplego…

    Ale moze jednak wspomne, dla malego rozgrzeszenia, ze biegalam dzis 15min i sprzatalam intensywnie przez 2,5h (sprzatanie kapitalne lazienki, mycie podlog i odkurzanie w calym domu, wycieranie kurzy…). Cwiczen na kocyku dzis nie bylo i nie ma tu na cokolwiek zwalac winy, bo gdybym chciala to bym znalazla czas i mozliwosc na ich wykonanie… Podliczajac to sprzatanie i 15min bieg – jakies 300kcal spalilam.

    Dzis moje Slonce wymyslilo sobie, ze pojedzie sam na zakupy… „Chcesz to prosze Cie bardzo“ – pomyslalam sobie, ale mimo wszystko wkurzylam sie. Jeszcze wczoraj kaprysil, ze ja nigdzie nie wychodze, ze to tak nie mozna caly czas w domu siedziec itd… A tu takie widzi mi sie… On sobie na zakupki… ciuciu-ruciu, a kopciuszek ze szmata w reku zasuwaj do sprzatania… Znowu weekend i znow nic czlowiek z niego nie skorzysta. Niby 2dni razem, ale osobno… Ostatnio to wole nawet zycie od Poniedzialku do Piatku, jakies jest bardziej bogatsze niz te pieprzone weekendy. Nienawidze weekendow!!!

    Odchudzanko witam serdecznie u mnie

    10.03.2009 Powiedzielismy sobie "TAK"
    Zapraszam do wspolnych cwiczen
    Juli29mar walczy ze slodyczami

Strona 6 z 79 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 16 56 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •