Wątek: Juli29mar & Pamietnik Odchudzania

Wczoraj:
Pisalam moja prace z mercatique do 3 nad ranem wiec nie mialam zbytnio czasu aby wpasc na forum...

SNIADANIE:
Serek homogenizowany (130kcal)
Nektarynka (56kcal)

DRUGIE SNIADANIE:
Rodzynki (110kcal)

OBIAD:
Salatka (250kcal)

PODWIECZOREK:
Lody (123kcal)
Batonik (75kcal)

KOLACJA:
Serek homogenizowany (80kcal)

Razem: 824kcal

Cwiczylam:
80 przysiadow
50 brzuszkow
50 nozyc
+ cwiczenia w pozycji kota
+ cwiczenia rozciagajaco – rozgrzewajace


Dzis:

SNIADANIE:
Serek homogenizowany (147kcal)
Kawa (5kcal)

DRUGIE SNIADANIE:
2 krakersy (30kcal)

OBIAD:
Ryz + sos (250kcal)
Piers z kurczaka (200kcal)

PODWIECZOREK:
Cos w stylu Prince Polo (100kcal)

KOLACJA:
-

Razem: 732kcal

Sportu nie bylo, ale za to intensywnie sprzatalam przez 2 godziny i bylam na zakupach spozywczo – chemicznych (okolo 2 godziny)

Ja tez wczoraj pisałam,ale krócej
jestes bardzo konsekwentna w dietce-podziwiam,chociaz mi tez od 3 dni idzie tak jak powinno,ale niestety nie ma efektów
juz tak długo dietkuje,a schudłam niewiele i nie tu gdzie bym chciała
po chorobie (nadal mnie trzyma okropnie) wracam do cwiczeń,a po sesji moze zaczne chodzic na besen,ale jak znam siebie to nie bedzie łatwo

Miłego dnia

mammam,
Moja waga tez stoi w miejscu
Mysle, ze to te slodycze hamuja mi dalsze chudniecie...
Szkoda, ze ciasteczka, cukiereczki tak zle wplywaja na sylwetke...
Nieraz sie smieje z moim Sloncem, ze gdyby kalorie nie istnialy i jedzenie slodyczy nie mialoby zadnych negatywnych konsekwencji - to bym sie az tak nieprzyzwoicie nimi objadla :P

oj tak..ja tez lubie slodycze,ale fazami,czasem nie spojrze nawet
a dzis zjadłam czekolady 15g 0pyszna z wisniami i orzechami,ale az 70 kcal

mammam,
Tak na trzezwo myslac - slodycze to najgorsze zlo...
Niby b. fajnie smakuja, ale w rzeczywistosci to kupa tluszczu, cukru, a do tego sie czlowiek nimi wogole nie naje...
Ja dzis zjadlam znow cos w stylu Prince Polo, gdybym zjadla owoce to przynajmniej bym zoladek sobie nimi wypchala i nie meczylabym sie do 15:00, a tak to skrecalo mnie az do zupki...[/b]

SNIADANIE:
Wasa 2 kromki (50kcal)
Kawa (5kcal)

DRUGIE SNIADANIE:
Rodzynki (liczmy max. 165kcal)
Cos Prince Polo – watego (162kcal)

OBIAD:
Barszcz czerwony (96kcal)
2 jajka na twardo (176kcal)

PODWIECZOREK:
Serek homogenizowany (42kcal)

KOLACJA:
Ryba wedzona (66kcal)
Wasa 2 kromki (50kcal)

Razem: 812kcal

Jeszcze dzis nie cwiczylam wiec spadam na kocyk. Zestaw ten co zawsze.

wez niczego nie hamuja, ja 7 kg schudlam jedzac slodycz ei ciagle przeginajac

Jedni potrafia zachowac figure odzywiajac sie w cukierniach i Burger-ach, inni nie...

Hej!.
Tak sobie przeczytalam Twoj jadlospisik i wydaje mi sie ze za malo jadasz cieplych posilkow typu: kasza,ryze, chude miesko,warzywa...Twoja dietka opiera sie na gotowych produktach.Moe cos cieplego?. Napewno Cie zasyci na dluzej.
tusia

SNIADANIE:
Serek homogenizowany (255kcal)
Kawa (5kcal)

DRUGIE SNIADANIE:
2 krakersy (30kcal)

OBIAD:
Rosol z makaronem (275kcal)

PODWIECZOREK:
Batonik zbozowy (90kcal)

KOLACJA:
Czeresnie (43kcal)

+Wermut (ok. 100kcal)

Razem: 798kcal


Coraz ciezej. Sama posrod stosu ksiazek, a terminy gonia – dostaje na glowe.. Zachowuje sie nieracjonalnie, w chory sposob. Zmeczona jestem ta merdowata nauka. Dzis z reszta nic z niej nie wyszlo, bo wpadlam w histerie przed zadaniami ktorych nie potrafilam rozwiazac. Szal. Dobrze, ze nikogo w domu nie bylo. Uspokoilam sie, ale bol glowy nie daje mi dalej pracowac. Chyba przespie sie i jak otworze oko to spowrotem usiade do nauki..