Kasiu nie usprawiedliwiam się, po prostu się do czegoś przyznaję..
wiesz, ja się nie poddam.. bo wiem, ze nigdy siebie nie polubię w takiej wadze..
nosze rozmiar niestety 46 w porywach 48
42 to moje marzenie..
po prostu nie mam pomysłu na siebie, jak się odchudzać, jak zwalczać pokusy.. jak zrezygnowac całkowicie ze słodyczy, bo one mnie gubią.. jak wypracować w sobie dietkowe siły i konsekwencję..? ot, siedzę i dumam..
buziaczki
Zakładki