Szybciutko pozdrawiam i uciekam spać Trzymam kciuki Aniu ... bardzo mocno
Ty potrzymaj za mnie
Szybciutko pozdrawiam i uciekam spać Trzymam kciuki Aniu ... bardzo mocno
Ty potrzymaj za mnie
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Anusia przesyłam dużo całusków ze słonecznego Krakowa
Jak Ci minął dzień?
Anikasku, jak ci dziś mija dzień? Wdrażasz się w dietowy tor? Widzę, że rowerek wrócił, a że pogoda robi się powoli coraz ładniejsza to pewnie i wycieczki zaczniesz?
Witajcie
w sumie nie mam za bardzo co napisac - nie wróciłam jeszcze do dietkowego rytmu..
Znów wczoraj nie wytrzymałam i zajadłam doła po pracy (najpierw duży kebab w ramach obiadu, a potem chałka z czekoladą na kanapki), dziś też nie bylo za dobrze, bo rano na śniadanie był cd tej chałki z czekoladą, a na obiad kalorycznie - makaron z sosem.. zaczęło mi wszystko wisieć tak na chwilę... ale potem znów przejrzałam się w lustrze i sama się pytam siebie - co ja robię? czego ja właściwie chcę?
w mojej pracy bardzo się pogorszyło - no wszystko jest do niczego ale to nie jest powód zebym zajadła nerwy.. z drugiej strony aż mnie czasem szarpie wszystko, nie mam sił juz tam pracować.. ale co mi da zjedzenie kalorycznych rzeczy? gdzieś to ciągle wraca... ten kołowrotek się kręci a ja momentami przestaję sobie dawać radę...
Waga 88 kg.. na moje życzenie.
Czy jutro w końcu to ogarnę? w sumie mam nadzieję, ze już dziś nic nie zjem, ze mi się to uda i ze wsiądę na rower wsiądę na pewno! Ale czy ja kiedykolwiek schudnę...?
Czasem już w to nie wierzę......
sorki za te smęty..
Ziutko - pracy szukam, ale czy coś z tego bedzie - raczej się na nic nie nastawiam, bo w 20tys. miasteczku pracę załatwia się po znajomościach, a ja takowych nie mam... no ale moze zdaży się cud.. zobaczymy! pozdrawiam Cię gorąco
Aniu-Najmaluszku - dzieki, trzymaj kciuki, a nóż widelec ..
w mojej pracy obok beznadziejnego szefa beznadziejna jest też kolezanka, z którą dzielę biurko... a dwie takie beznadziejności + pracy tyle, ze nie wiesz za co się złapać + minimalne wynagrodzenia - daje otchłań beznadziejności hehe.... generalnie jest do niczego w tej pracy i marzę o tym by zmienić pracę lub.. odejść na macierzyńskie hehe.. buziaczki Aniu
Gosiu-Forma - składam... dzieki!! buziaczki
KasiuCz - jak masz prace "raj na ziemi" to czy jest sens szukac coś innego? gdybym miała fajną pracę to bym nie szukała! W sumie znaleźć fajną pracę teraz jest naprawdę cięzko... no ale jakby co trzymam kciuki!! w ogóle Kasiu czym się zajmujesz jeśli mogę spytać? buziaczki!!
Aniu-Kaszaniu - wczoraj nie jeździłam ale dzis to nadrobię
Anusia a wiesz ze dziś teściowa moja była w pracy mojego W. i az się zatroszczyła o mnie/nas! hehe.. aż byłam w szoku.. ale generalnie nie mam złej teściowej (czytałam o Twojej wrr!!)
Anusia pozdrawiam CIe gorąco
Beatko - dziekuję za pakuneczek (wiosenko kochana wróciłas!!) i za pozdrowienia jak zawsze o mnie pamiętasz..
Beatko z tymi ciuszkami to my się postarajmy hehe.. bo zobacz nie musimy wydawac kasy a nowe ciuszki nam dojdą hehe Beatuś ja też duuuze rzeczy usuwałam chętnie, a potem jak przytyłam to nie mam w czym chodzić..
A potem sama daję d... i co robię - znów tyje...
buziaczki Beatuś!!
Grazynko - śliczne..... i jakie prawdziwe... buziaczki i jeszcze raz dzieki za sprawdzenie!!! pozdrawiam!!
Justyś - dziekuję Ci kochana... trzymaj za mnie mocniej bo ciągle jestem na manowcach... ja za Ciebie trzymam strasznie mocno, aż mnie piąstki bolą buziaczki
Zosiu - no tak nie za bardzo się wdrażam.. no ale nie poddaję się, a na rowerek wsiądę na pewno wieczorem
co do wycieczek to chętnie, ale ciągle mój W. nie ma czasu naprawić roweru.. tym sposobem sezon nie rozpoczety!! muszę go przycisnąć!!
buziaczki Zosiu
miłego wieczorku
Anusia głowa do góry ... Przykro mi bardzo, że takie masz teraz ciężkie przejścia w pracy ... To może zdołować napewno ... Myślę, że musisz jak najszybciej zabrać się za szukanie czegoś innego bo inaczej zwariujesz w tej pracy ...
A zajadanie tego wszystkiego wiesz, że nic nie da ...ale mimo,. że wiesz to i tak zajadasz ...Tak niestety działa ten mechanizm ... Postaraj się jednak odstawić słodkie ...przypomniej sobie jak Ci było fajnei gdy przed świętami nie jadłaś słodkiego i waga spadała ... Przypomniej sobie to uczucie ...
Jestem pewna, że teraz rowerkujesz ...
Pojeżdziłam prawie 45 minut robiąc 30 km (spalając niby 844 kcal) i troszkę mi lepiej.
Juz nic nie zjadłam - byłam 2 godzinki u Babci, a jak wróciłam było już dosyć późno i całe szczęście
jutro się postaram.. nie jeść dużo, ale i nie dołowac w pracy..
Na 90% jedziemy w sobotę po południu do Sz-na - poszwedamy się trochę, prześpimy u mojej Siostry, spotkamy z Przyjaciółą. Juz się cieszę na te 1,5 dnia tam - trochę może oderwę się od tego wszystkiego, moze nabiorę większego dystansu..oby!
Aniu-Najmaluszku - staram się unosić głowę, niestety mam serdecznie dosyć tej pracy i nic tego nie zmieni. dziś rozmawiałam z kolezanką która odeszła 1,5 tyg. temu z biura i jeszcze bardziej się utwierdziłam w tym, ze stąd naprawdę trzeba zmykam jak się najszybciej da, bo tu będzie tylko gorzej..
Aniu postaram się nie zajadać tego, bo sama sobie robię krzywde - wiem..
a nad słodkim to ja musze popracować, bo znów mnie ciągnie potwornie i łatwo po nie sięgam.. tego się własnie bałam
Aniu rowerkowałam 45 minut, cieszę się, ze wsiadłam na rower, bo mi się nie chciało.. buziaczki
DOBRANOC
Wiesz, ja tez tak czasem mam, ze nachodzi mnie ochota na zjedzenie czegos niedozwolonego. Tylko powoli staram sie przestawiac sobie myslenie i np. jak sie poce na orbitreku, albo zmuszam do nudengo weidera, to ciagle sobie manturje w myslach "tak sie teraz starasz, czy warto to zajesc pizza czy chipsem?". Tyle dni wytrzymalas bez slodyczy, tyle czasu trzymalas sie ladnie diety i cwiczen, szkoda wysilku, warto to ciagnac, nawet jesli zdarzy sie dzien czy dwa slabosci. Nie da sie pewnych rzeczy przeskoczyc i jak sa swieta, czy inne okazje, to nie kazdy potrafi byc jak z zelaza. Odpuscic na ten czas, a potem dalej na diete. Az do skutku.
Na pewno Ci sie uda, zobaczysz
Hej Aniu
Dziś też potrzymam za Ciebie kciuki ....ale nie za dietkę tylko za to byś znalazła nową pracę
Udanego dietkowo dnia życzę Pozdrowki
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Dziś wcześnie na forum Zaraz wychodzimy ale jeszcze chciałam wstapić do Ciebie
Anusia wierzę, że sobie poradzisz z zajadaniem stresu ... Tylko nie dręcz się tym, że czasem nie wychodzi ... Ostatnio tez miałam problem z jedzeniem, wiadomo święta ale tak naprawdę to była po prostu okazja do tego, żeby się nawpierniczać ...I zaczełam się zastanawiać dlaczego tak się stało???I czy dobrze zrobiłam Niestety wyszło mi, że nie ...Od razu pomyślałam o zajściu w ciążę ....Takie ciągłe wahania wagi nie są wskazane do zachodzenia w nią to nawet lekarz mi powiedział ...Dlatego Anusia My musimy się wziąć za sebie ... Myśleć nie tylko o sobie
Ciesze się, że wsiadłaś na rowerek ...Od razu lepiej prawda???
Miłego dnia
Zakładki