Anikasku teraz to naprawdę twoja kolejTrzymam kciuki.
Aga 23tc![]()
Anikasku teraz to naprawdę twoja kolejTrzymam kciuki.
Aga 23tc![]()
Porowerkowałam 55 km, w 79:20 min (spalając niby 1547 kcal) - jechało mi się dziś bardzo dobrzea i humor po takiej dawce ruchu od razu lepszy mam
![]()
Zmykam zaraz spać![]()
Kasiu-Danik - dziekuję Ciniech Twoje słowa będą prorocze
![]()
buziaczki!!
Bebe - oj oby i Twoje słowa były prorocze![]()
pozdrawiam !!
![]()
DOBREJ NOCY![]()
Już pędzę do Ciebie i co widzę?
Piękny dystansik![]()
i świetny humor
![]()
![]()
Buziaczki, spokojnej nocki Aniu :P :P
Aniu, miłego wtoreczku![]()
![]()
![]()
Witaj Aneczko![]()
pakuneczek wysłałam już rano, zapakowałam tam troszkę deszczu, troszkę wiaterku i mnóstwo uśmiechu![]()
brawa za grzeczne dietkowanie, trzymam za Ciebie mocno kciuki![]()
Aneczko, dla chcącego, nie ma nic trudnego, najważniejsze że doszłaś do takich wniosków, że masz tę determinację w sobieczuje się mocno zdeterminowana.. po prostu nie mam już sił patrzeć w lustro na siebie i ciągle biadolić, ze jaka ja biedna, bo gruba... gruba jestem bo głupia..![]()
to już połowa sukcesu
![]()
pozdrawiam i życzę udanego dnia![]()
Witajcie.
Dzisiejszy dzień wyglądał tak..
rano weszłam na wagę, która pokazała 89,5 kgzałamałam się.. ok, trwa @, ale mnie to zaskoczyło bo moja waga robi sobie ost. co chce..
zjadłam śniadanie - deski z wędlinką, sałatą i pomidorkiem i poszłam do pracy..
tam cały dzień gadanie o ciąży tej kolezanki co się wczoraj dowiedziała - cieszę się razem z nią naprawdę, ale ile można słuchac.. poza tym ona jest bardzo wulgarna i słuchanie w jej wykonaniu cały dzień o tych sprawach![]()
było potwornie męczące..
poza tym nagle wielka doświadczona zaczęłam mi udzielać rad - jak my z W. mamy "robić dziecko" - po prostu było mi dziś niesmacznietak kompletnie z godziny na godzinę traciłam humor i az się we mnie gotowało. Nie wytrzymałam i dziś zastąpiłam stażystkę i sama z papieram poszłam na drugi koniec miasta do zusu.. nie mogłam już tego słuchać, przytakiwać, no koszmar..
W pracy byłam grzeczna - zjadłam banana i jogurt z musli i wypiłam 1,5 l. wody.
Po pracy zaszłam do klientki, która ma piekarnio-cukiernię - bo mnie prosiła zebym weszła na chwilkę, bo mam po drodze.. pogadałysmy i kupiłam tam wafle - na jutro, bo kolezanka ma wpaść na kawkę a ona nie uznaje do kawki nic innego niz słodycze...
przyszłam do domu, zjadłam warzywa na patelnię z mięskiem i ryżem i w tym momencie miałam na koncie 1280 kcal...
a potem coś we mnie wstąpiło i zjadłam te wafle.. po prostu totalnie nie umiałam sobie ich odmówić.
i znów wyrzuty i znów obietnice, ze jutro to juz będzie ładnie, ze jestem taka głupia, ze brzuch rośnie, ze w nic nie wchodzę.
Znów błędne koło.
Pierwsza mysl była taka - ze juz mi głupio tu o tym pisać.. ze po co informować świat o 20 dg zjedzonych wafli...?
Ale napisałam.. napisałam, bo ukrycie przed Wami to takie oszukanie przed sobą - ze jest ok, a nie jest.
Czasem naprawdę mysle, ze mnie tu nie powinno być na forum - Wy dietkujecie super, a ja mam 2-3 -5 dniowe zrywy dietkowe, a potem znów kucha... raz większa raz mniejsza - ale wpadka goni wpadkę.
I nic tego nie tłumaczy - bo każda z nas ma swoje problemy, dołki, smutki - ale Wy potraficie dietkować i chudnąć, a ja jestem coraz grubsza
Porowerkuję wieczorem na pewno, ale muszę się zastanowić co dalej, bo ja juz nie chce tak żyć... mam dosyć ciągłej hustawki dietkowej, gadania o diecie, gdy tak naprawdę to zadna dieta.. kilka dni ok? w kilka dni chcę się pozbyć 20 kg???![]()
Ide do Rodziców, zobaczyc jak malują już kuchnię, w drodze moze coś sobie poukładam.
Proszę nie pocieszajcie mnie, juz lepiej dajcie kopa, choć czy to cos w moim przypadku da??? juz sama nie wiem...
KasiuCz - dziś niestety z humorek kiepsko, ale rowerek zaliczę, bo jeśli jeszcze z niego dziś zrezygnuję, to juz chyba całkiem się podłamię sobąpozdrawiam
Ziutko - niestety dziś sie nie trzymałampozdrawiam
Beatko - znów była burza.. to chyba znów dzięki Tobie..choć chce mi się własnie ryczeć na siebie...
w moim przypadku dla chcącego niestety to jest trudne.. tak chcę być szczupła, ale nie potrafię być na tyle silna i konsekwentna by wziąść się za dietkę porządnie.. czuję się tak fatalnie i do niczego
Ale nie biadolę.. bo ile można...? jutro tez jest dzień...
buziaczki
przepraszam za te smęty, ale musiałam to z siebie wyrzucic...
ANIUCzasem naprawdę mysle, ze mnie tu nie powinno być na forum - Wy dietkujecie super, a ja mam 2-3 -5 dniowe zrywy dietkowe, a potem znów kucha... raz większa raz mniejsza - ale wpadka goni wpadkę.
I nic tego nie tłumaczy - bo każda z nas ma swoje problemy, dołki, smutki - ale Wy potraficie dietkować i chudnąć, a ja jestem coraz grubsza
![]()
Na moje wczorajsze narzekanie i rozmyślanie o swoim podejściu napisałas mi tak :
Nic więcej dziś tu nie piszę ....tylko przytulam i uśmiecham się do Ciebie.Justys pierwsze koty za płoty jutro bedzie lepiej
na siłę to się nie da.. stąd życzę zmiany nastawienia i samopoczucia..
a może brakuje Ci wiary ze się uda? ja nad tym pracuję, zeby uwierzyć, ze znów będe szczupła... nastawienie jest ważne
buziaczki
![]()
TY wiesz o co mi chodzi......
![]()
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Anusia głowa do góry ...Proszę ...
Piszesz, że My pięknie dietkujemy a spójrz na mnie ja tak samo wytzrymuję 2 dni a potem rzucam się na słodkie i tak w kółko ...
To nie jest takie proste dlatego nie zawsze nam wychodzi ...
Postanowiłaś zrezygnować z SB i chwała Ci za to ...Jesteś na MŻ ale może pozwól sobie od czasu do czasu na coś słodkiego ... Może na lody ... Ale z pełną świadomością, że jesz te lody bo tak zaplanowałaś i już ... Mi to pomaga ...
Anusia co do zachodzenia w ciążę to chyba żadne radzenie tu nie pomoże ...My wiemy co mamy robić przecież ... i będziemy kiedyś mamami ... Trzeba na to troszkę czasu
Buźka.
Aniu, hmmm .... więcej luzu, już Ci to wcześniej pisałam i Najmaluszek ma rację![]()
Ja ostatnio jadłam naprawdę dużo lodów i to bardzo kalorycznychale robiłam to na luzie, bez absolutnie żadnych wyrzutów sumienia i .... waga mi spadła
![]()
![]()
Naprawdę jestem zdziwiona tym spadkiem, zwłaszcza, że ostatnio nawet gram ze mnie nie spadł, a przecież tak dużo ćwiczę....
Jeśli widzisz, że nie dajesz rady bez słodkiego, to pozwól sobie na małe co nieco, ale bez robienia z tego dramatu, potraktuj to jako posiłek, zjedz i nie myśl o tym!
Nie wiem, czy to ma sens i czy wypali w Twoim przypadku, ale spróbować zawsze można ...
... bo inaczej to się wykończysz psychicznie![]()
Jesteś bardzo rozdarta między chęcią bycia szczupłą/chęcią schudnięcia a niemożnością zapanowania nad słodkim - skoro nie jesteś w stanie tego pogodzić, to zaakceptuj fakt, że raz na jakiś czas zjesz wafelki a potem je wypedałujesz
Zakładki