-
Witaj Smutasku!.
Mocno trzymam za Ciebie kciuki. Wierze ze Ci sie uda!...
Jesli chodzi o Twojego chlopaka,to mam podobne zdanie jak poprzedniczki!. Facetow na tym swiecie jest wielu,a ten najwidoczniej sam nie wie czego chce. Szkoda Twojego czasu. Zainwestuj w zwiazek ktory jest tego wart!. Poswiec uczucia, uwage komus-kto na to zasluguje i przede wszystkim obdarzy Cie tym samym...Powodzenia!. Glowka do gory!
tusia
-
Dziewczyny,chyba macie racje co do tego chłopaka .Wczoraj celowo nic do niego nie pisałam a od niego dostałam tylko smsa,ze chciało mu sie kochac z opisem i ze zyczy mi miłego spotkania z przyjaciókami.Po tym co teraz czuje na wszystkie fizyczne aspekty zwiazku reaguje niechecia moze własnie przez ten strach,ze jestem ciałem....
Eda,ten były o ktorym myśle-to dlatego,ze bardzo mnie zranił-to był zwiazek internetowy,bardzo mocno zaangazowałam sie,czułam,ze jestem potrzebna-był w głebokiej depresji,typowy romantyk piszacy wiersze,grajacy na gitarze z długimi włosami i mroczna osobowoscia-działał na mnie jak magnes.Z przyjacióki i pocieszycielki stalam sie miłoscia,choc broniłam sie przed tym z całych sil.Ale obiecaŁ mi na zycie,na swoj gotyk ktory i ja pokochałam,ze nie zrani,ze nie opusci.Z chwila kiedy zostawił moje zycie przestało dlA mnie miec sens,upadłam,straciłam wiare w człowieka i w to co dobre,bo ufałaM mu bezgranicznie,zycie bym oddała....teraz jakas czesc mnie jest juz martwa,mineły 3 lata a on nadal w mojej pamieci,nie wolno mi o nim myslec,nie wolno mi go kochac,niewolno mi czuc czy nienawidziec,bo to niszczy.....
Zmieniajac temat rozmowe kwalifikacyjna mam juz za soba,chyba srednio mi poszła i nie licze,ze własnie ja dostane te prace choc to nie znaczy,ze szanse mam zerowe ale to juz niewazne.Predzej czy pozniej cos znajde,a teraz mam ja z głowy i mam spokoj,moge odetchnac.Chyba po pracy wysiade na miescie i dojde do domku na piechote,potrzebny mi spacer,nawet krociutki i ciezko mi bedzie dzis w domu wytrzymac,musze jakos odreagowac-moze kapiel albo cwiczenia albo w tv cos obejrze..Na razie boli mnie głowa i pije melise.Humor-mysle,ze w porzadku,moje problemy sa do rozawiazania i to sie liczy.A teraz nadrobie zaległosci i lece do WAS.Dziekuje kochane,ze przy mnie jestescie,to dla mnie wazne,nie czuje sie sama ze swoimi problemami ,wielkie buziole dla Was:****
-
Koniecznie potrzebny jest ci normalny, zdrowy facet. I na pewno prędzej czy później go znajdziesz. W końcu mieszkasz w tak wspaniałym mieście jak Gdańsk
Przestań myśleć o przeszłości i mysl o tym, co dzieje się teraz, bo to teraz jest najważniejsze. Musisz nauczyć się cieszyć każdą chwilą. Ja zresztą też. Człowiek albo rozpamiętuje to, co było, ale myśli o przyszłości. A teraźniejszość? Przecież teraz żyjemy. Jutra może nie być, wczoraj już się nie powtórzy i nie da się go zmienić...
Będzie dobeze, zobaczysz
_____________________________
MAM 28 LAT I 169 CM WZROSTU
TU JESTEM:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68291&highlight=
Ważę się w każdy poniedziałek rano.
-
Hejka!
Potrzebna jest Ci nowa milosc,nowy obiekt zainteresowania. Mam nadzieje ze nantrafisz na kogos kto zafascynuje/zainteresuje/przyciagnie Cie tak jak Twoj byly...Wystarczy ze bedziesz w to wierzyla...
Pozdrawiam Cie cieplo i trzymam kciuki za to bys zdobyla prace!.
buziaki.
tusia
-
Czesć,no wiec rozmawiałam z laskami od rekrutacji-byłAM druga i powiedziały,ze nie ma co radzic,było dobrze i zebym sie nie przejmowała.To była moja 1wsza rozmowa wiec wiem juz czego sie spodziewac.Do 24marca mam staz wiec jest jeszcze czas,jestem w optymistycznym nastawieniu a podoba mi sie tak bardzo tutaj,ze jak do tego czasu nic nie znajde to sobie przedłuze,lubie ludzi z ktorymi pracuje a pieniadze to nie wszystko i tak mam wiecej niz wczesniej kieszonkowego i co miesiac stac mnie by sobie sprawic jakas przyjemnosc .
Jest cos co powinnam napisac...byc szczera...wczorajszy stres skonczył sie dla mnie fatalnie...dostane pewnie spory teraz opieprz .Wrociłam do domu,nie miałam siły na nic..zjadłamobiad,potem czekolade bo miała niecałe 500kcal a potem wydałam 20zł na słodycze-wiekszosc zjadłam,niektore wywaliłam do smieci nawet nieotwarte-skonczyło sie w toalecie..Rodzice znowu pretencje do mnie maja,nie zdaza mi sie to czesto ale nie umiem sobie poradzic z duzym stresem .Wybaczcie,ze propaguje tutaj zły styl jedzenia,wiem,ze nie powinnam tak robic
Co do wagi to stres i ten super zel na wyszczuplenie plus dieta-dzis 61,5 a nawet ostatecznie 61,3kg.Na razie pierscionki ze mnie zlatuja...
-
Wagi ci bardzo zazdroszczę. Też tak chcę
Ale niepokoi mnie to obżarstwo i wymioty. To mi podpada pod bulimię. Przyznam ci się szczerze, że nigdy mi się tak nie zdarzyło.
Nie rób tego więcej, błagam. Tak łatwo mozna w to wpaść!!!!!
_____________________________
MAM 28 LAT I 169 CM WZROSTU
TU JESTEM:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68291&highlight=
Ważę się w każdy poniedziałek rano.
-
Bo ja rzeczywiscie mam skłonnosci do bulimii,kiedys było gorzej teraz mi sie to prawie nie zdarza.Dlatego mój pamietnik ma pod tytul walka o siebie-bo chce sie nauczyc zdrowego podejscia do jedzenia,nie miec wyrzutow sumienia ze jem,nie nagradzac sie jedzeniem i nie patrzec cały czas na kobiety w stylu ta jest grubsza a ta jest chudsza ode mnie i zazdroscic tym chudszym
Nie czuje sie za silnie dzisiaj na diecie,moze po wczorajszym.Zjadłam pewnie troche powyzej tysiaca,nie jestem w stanie okreslic bo nie mam pojecia ile kcal ma ta buklobagietka fitness,daje 400kcal ale mzoe za mało.Wogole boje sie jesc produktow o ktorych nie wiem ile maja kcal,ja wiem,ze to niby wszystko na oko ale psychicznie mam dola jak mysle,ze mogłabym sie nie zmiescic.Nie mam dzisiaj nastroju do cwiczen,raczej poczytam niz wezme sie za sport choc to nic pewnego jeszcze.Edus dzieki,dla siebie samej i dla Ciebie obiecuje,ze postaram sie nie miec takich wpadek jak wczoraj choc to bedzie dla mnie ciezkie, czasami czuje taki niepokoj w srodku i nie wiem jak sobie z nim radzic,moze po prostu gdzies wyjsc,pogadac z ludzmi czy cos...do jutra
-
Jak mi sie dzisiaj chce spac....pol nocy nie spałam wiec w koncu o 3ciej rano zapaliłam swiatło,wysmarowałam sie zelem antycellulitowym i dobrałam sie do szafki z jedzeniem ktora mam przy lozku-teraz widze,ze to nie najmadrzejszy pomysł trzymac tam jedzenie-zjadłam ale z głowa a poza tym prawie 4ta rano wiec sie spali-6krazkow ziarnistych ze zbóż czyli 260kcal potem tak rozdzieliłam sobie cały dzien by sie zmiescic w 1000kcal.Jako,ze sniadania jem ostatnio duze-400kcal do konca dnia zostało mi jeszcze duze jabłko na 2gie sniadanie(80kcal)o 12tej a po powrocie do domu mieszanka warzyw na patelnie-kolejne 250kcal wiec ogolem 990kcal,herbat,gum do rzucia i podobnych pierdół nigdy nie licze,bo to by była obsesja..Sportu dzis nie bedzie-tyle,ze z pol godziny spaceru na swieżym powietrzu bo musze sie przejsc po pracy bilet miesieczny na autobus kupic.Chyba,ze moze cos mnie natchnie i jednak pocwicze ale nie sadze bym po skromniejszym obiadku miała chec i siły na cwiczenia-we shall see..
Wczoraj,zrobiłam cos głupiego-wiecie,mam sentyment do tamtego byłego i czasami chodze na czata gdzie go poznałam,nie wiem ,moze jest we mnie nadzieja,ze moze choc go ujrze... no i wczoraj zdziwiłam sie niepomiernie bo był-jakby mnie piorun strzelił,rytm serca mi sie zmienił od samago patrzenia na ksywe,zrobiło mi sie słabo i myslałam,ze zemdleje.Jak to mozliwe,ze po 2latach on nadal tak na mnie działa???Gdybym go pewnie zobaczyła byłby zgon na miejscu-mam 24lata a zachowuje sie jak 16stolatka .Rozmawiałam z nim,oczywiscie pod inna ksywa,niewiele sie zmienił,nadal narcyz i wampir energetyczny,w ciagu 5lat złamał wiele serc.Mam nawet jego gadulca,ostrzegł mniue ze jest uzlezniajacy i moze zniewolic słowem i moge dołaczyc do grona jego wielbicielek,dupek jeden ale ma racje,pisac to on potrafi.Wiem,ze ma dziewczyne a czaruje inne choc niby tylko w wirtualu,jednak współczuje jego dziewczynie i sobie,ze jestem taka głupia...choc juz wiem..
-
Savciu Droga!.
Nie wiem od czego zaczac,tyle sie wydarzylo wciagu kilkinastu godzin...moze po prostu zaczne od poczatku!.
Mam nadzieje ze jestes choc troszke zadowolona ze zajelas drugie miejsce...Zostalas wyrozniona w pewien sposob.Poza tym to jest dopiero Twoj poczatek kariery...Pewnie odbedziesz jeszcze w zyciu niejedna rozmowe kwalifikacyjna, na ktorej zablysniesz. Glowka do gory!.
Popieram wypowiedz kolezanki powyzej. Dbaj o siebie i o swoje zdrowko. Takie kompulsywne objadanie sie i bieganie do lazienki nie jest zdrowe...Podobnie jak jedzenie w nocy...Podejrzewam ze zajadasz smutki i stresy. To tak jak ja. Pomocy szukam w jedzeniu,ale to niewiele daje-jeszcze wiekszego dolka. Pewnie ta sytuacja z chlopakiem to poglebia.Skoro jest jaki jest-i to widzisz,skoro ma kogos-odpsc go sobie i nie wracaj do wspomnien. To nie wyjdzie Ci na dobre...Prosze Cie wiec o rozsadne jedzenie +obowiazkowo cieply posilek...Pozdrawiam.
Trzymaj sie cieplutko w ten zimowy dzien.
Pozdrawiam.
tusia
-
Witaj Savko!
Najpierw musiałam cały pamiętnik Twój poczytać i dopiero mogę Ci odpisać.
Wzrostowo jesteśmy takie same tylko że ja w maju będę miała 30tkę na karku.
Cieszę się że jesteś z Gdańska i w miarę sobie radzisz z dietą, z pracą ( mowa o stażu) i inne
staż masz do 24go marca więc nie przejmuj się pracę znajdziesz i to super.
Wierzę w Ciebie.
Co do diety to 1000kcal ok, ale wywalanie jedzenia a raczej słodyczy do kosza to nie dobre.
Nie lepiej schować do barku, do szfki w kuchni? Po co kasę marnowac?
Pomyśl o tym.
Proszę Ciebie o jedno nie wymiotuj. Nie wiem czy leczyłaś bulimię.
Czy chodziłaś do specjalisty. Możesz na priva napisać jak nie chcesz tu.
Chcę Ci pomóc schudnąć i wyjść z tego - mowa o wc.
Co do chłopaka to sorki ale "kopnij go"!
Daj se na luz. Jesteś młodą kobietą. Napewno atrakcyjną.
Ty masz z nim być dla bycia czy dla sensu bycia razem...
Pomyśl jak to ma dalej wyglądać? Moze on ciebie ubierał na poprzedniczkę którą był.
Nie myslałaś o tym? Dziewczyno daj se na luz. NAprawdę. Wiem co mówię.
A o chłopaku co poznałaś na czacie to sorki ale też bym odpuściła.
Wiesz ja jestem mężatką. Niestety jak to bywa net nam też popsuł życie.
Ale już oboje wiem że się kochamy i jesteśmy razem.
A niestety net nie zawsze dobrze wpływa.
Ja duzo facetów poznałam przez różne portale i to się skończyło tak.
Że się spotykałam kilka razy niby coś miało być ale....
Dlatego słoneczko, uwierz w siebie i zacznij od nowa.
To zobaczysz że dieta, życie prywatne się ułoży.
Ja wzięłam ślub w wieku 25 lat a byłam z moim mężem 5 lat!
Więc kochanie wiem co mówię.
Proszę tylko abyś na mnie się nie gniewała, ale ja jestem szczera i zawsze dla każdego chcę dobra. Nie lubię jak ludzie siebie wzajemnie ranią.
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki