-
Tęsknię za Tobą bardzo Wracaj szybciutko Mam nadzieję , że u Ciebie w porządku albo troszkę chociaż lepiej niż ostatnio Byłaś juz u lekarza ?? Pozdrawiam i czekam WRACAJ SZYBKO
-
Rejazz nam gdzieś zniknęła
Jak Rutkowski nie pomoże to może on?
-
-
Witam wieczornie..
Właściwie to nie mam pojęcia, czemu ostatnio tu nie zaglądałam. Bez tego było mi jeszcze trudniej a i oczywiście dieta mi nie szła już zupełnie (wczoraj 1200 kcal i 200g (!) węgli, dzisiaj jeszcze lepiej - 1648 kcal i 298g węgli..), do tego zero ruchu, w zasadzie nie licząc wizyty w sklepie po jedzenie to nigdzie się nie ruszyłam.
Nie wiem, czemu tak się działo. Nie wydarzyło się nic nowego, nic się nie zmieniło na gorsze czy na lepsze, tylko moje samopoczucie tak jechało w dół i w dół i w dół. Wczoraj pół dnia przesiedziałam chlipiąc w kącie, dzisiaj po prostu przespałam. Nie byłam w szkole, nie poszłam na dwa ważne spotkania. Siedziałam po prostu w domu, niezadbana, i obdrapywałam sobie lakier z paznokci.
Naprawdę nie wiem, jak sobie pomóc, męczy mnie to strasznie i męczy mnie to, że nie daję rady ze sobą walczyć. Że nie umiem zacisnąć zębów, wstać rano, uśmiechnąć się do siebie, ubrać się, umyć i pójść na zajęcia.
Nie ucieszył mnie nawet nowy odcinek Magdy M.
Tak prawdę mówiąc, to nic mnie już nie cieszy... nawet energia, którą czerpałam z forum gdzieś się zapodziała...
I nie mam pojęcia, czy zaglądać tu i pisać takie rzeczy, których nikt nie ma ochoty czytać (bo lepiej by było gdyby wszystko szło dobrze, jedzenie zdrowe i w normie, ćwiczeń tyle ile trzeba a waga spada w dół) czy sobie darować i poczekać na lepszy moment. Tylko czy będzie lepszy moment?
Na wadze dziś 70.7, jutro nie chcę wiedzieć, ile. Zawaliłam kolejne kolokwium, pracy nadal nie mam i nie ma ani jednej rzeczy, która by wywołała uśmiech.
Byle jakoś przetrwać te dwa dni, kiedy MUSZĘ być na zajęciach i MUSZĘ być wśród ludzi, tak wiele mnie to teraz kosztuje. Potem święta i będę bezkarnie siedzieć w domu, tylko co potem? Bo to żadne rozwiązanie...
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Dobry znak, ze jednak wpadlas i napisalas. Nie mozna na okraglo tryskac energia i sie usmiechac od ucha do ucha. Czasem sa doly i dolki, ale jak sie czlowiek wygada, czy wypisze, to latwiej toto zasypac.
Rejazzku, zmus sie do wyjscia do ludzi, na zajecia, a swieta przeznacz na regeneracje. Jedz dobre rzeczy w umiarkowanych ilosciach, dopieszczaj cialo balsamami i maseczkami, pusc sobie dobra muzyke, porob wiosenne zdjecia. Podladuj troche akumulatory, a zoabczysz, ze bedzie lepiej.
Mysle o Tobie.
-
Jestem za Rejaz. Oczywiscie dolkow i spadkow energii trudno jest uniknac. To ze piszesz takie rzeczy tutaj na forum to tylko moge powiedziec ze bardzo dobrze. Wykrzycz sie, wyplacz sie i nie wstydz sie tego. 71 kilogramow to jest swietna waga (10 kilogramow mniej ode mnie), daj spokoj. Gdyby to bylo tak naprawde zle to ja chyba bym juz zupelnie musiala sobie strzelic w leb. Trzymaj sie i nie daj sie.
-
tez tak mam ze w sumie nic takiego sie nie stalo a mam doła:/
zycze wiec poprawy nastroju i udanej srody;*
-
Madzik idź do lekarza ,skontaktuj się z olinką i idź Za dużo Ci się gromadzi smutów Nie da się cały czas uśmiechać , to prawda ale jak nic nie cieszy to już bardzo źle Martwię się o Ciebie , bo bardzo Cię polubiłam i zależy mi na Tobie
Pozdrawiam Cię serdecznie i zaglądaj tu , nawet jeśli Twoje posty nie będą optymistyczne, czasem trzeba się wygadać i już się robi troszkę lżej
-
Rejazzku, a umówiłaś się do lekarza? Wysłałam Ci przedwczoraj namiary na maila...
Nie musi się nic wydarzyć, zeby i zły nastrój się pogarszał. Najgorsze jednak jest zupełne wycofanie się, wiesz o tym, że to bardzo łątwe, ale strasznie trudno się potem z niego wraca... Nie musisz cały czas tryskać humorem i mieć dla nas tysiąc wspaniałach wiadomości, lubimy Cię bez względu na to, czy napiszesz coś optymistycznego czy pesymistycznego - zobacz, ile osób czeka na Twoje posty
Wyobraż sobie, że MOŻESZ czuc się źle, MOŻESZ nie mieć ochoty widywać sie z ludźmi, MOŻESZ mieć kłopoty - Ty też MOŻESZ, dokładnie tak jak inni.
Problem w tym, że przecież wcale nie chcesz się tak czuć, prawda? Uwierz mi, że wystarczy naprawdę minimalnie chcieć to zmienić, a naprawdę da się to wszystko poukładać. Da sie odzyskać radość życia, przeżywania, spotykania, poznawania...
MOŻESZ ją odzyskać - uwierz mi
Masz w czwartek to okienko? Pewnie nie chcesz się spotkać, co? Ale chyba tylko do tego musisz sie zmusić, po prostu musisz z kimś porozmawiać, to nie muszę być ja, najlepiej gdyby to był lekarz albo jakas zaufana osoba - bo dobrze jest poszukać nazwy dla tego, co Cię męczy, można się potem z tym naprawdę zmierzyć.
-
Dziewczyny dobrze mowia ,moze wizyta u lekarza bedzie dobrym rozwiazaniem ,skoro sama sobie nie radzisz...Madzia musisz walczyc o siebie...Martwimy sie o Ciebie i trzymamy kciuki a forum jest nie tylko po to ,zeby chwalic sie postepami ,ale tez po to ,zeby sie wyzalic ,kiedy jest zle...Wiec nie masz sie czego wstydzic ,ale nie mozesz tego zostawic samego sobie.
Trzymam kciuki za Ciebie bardzo mocno ,bo brakuje mi Twojej pozytywnej energii ,ktora zawsze tutaj znajdowalam i mam nadzije ,ze jeszcze nieraz znajde . I nawet nie mysl o zostawianiu forum (
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki