-
Inezzko no co TY, nie zalamuj sie i nie poddawaj
jesli mialas napad powiedz sobie ze trudno ,dzisiaj pojedz mnie i bedzie ok
jesli teraz siepoddasz zaczniesz jesc duzo i w ogole to wyobraz sobie jak zle sie bedziesz czula
zapomnij o tym i dzisiaj zacznij nowy dzien
nawet nie wiesz jak ja Ciebie podziwiam za Twoja islna wole
a napady normalne ze sie zdarzaja od czasu do czasu, juz my mamy cos takiego w psychice
nie wazysz duzo, naopewno szczuplo wygladasz, a do celu ktory chcesz osiagnac jeszcze troszke, nie zalamuj sie tylko zapomnij o wczorajszyjm dniu wstan z usmiechem a napewno bedzie ok
3mam strasznie kciuki
-
Inezzko, skoro uważasz, ze rozłąka z nami dobrze Ci zrobi - tak zrób... ale nie rób tego tylko dlatego, ze w tej chwili czujesz się beznadziejna....
Wiem, co czujesz... mam to samo... wczoraj i dziś... to taka niepohamowana chęć siegnięcia po coś, cokolwiek, byleby mieć coś w buzi i ruszać rzuchwą To okropne, że rządzi nami jedzenie. Ale do licha ciężkiego, czy my musimy siętemu poddawać, albo zadręczać się, zę kolejny raz ulegliśmy potężnym siłom jedzenia, czy podjadania
Kochana, pozbieraj się i do boju, kochana... jak chcesz, mozemy sobie pomagać, bo ja też nie potrafię juz trzymać sięścisłych załozeń i post słodyczowy (obiecany juz dawno... dawno... ) poszedł w las...
Ale jedno jeszcze Ci napiszę Masz w sobie siłę i masz w sobie wielki potencjał Jesteś wspaniałą dziewczyną, masz kochanego męża i mieszkasz sobie w spokojnej okolicy Wykorzystaj to Koniecznie Nie pracujesz, ale to moze być Twój atut Masz więcej czasu na dobre ćiczenia Sama pisałaś, ze jechałaś na rowerze Moze trzeba do tego wrócić Kurcze, jak ja bym chciała mieć tyle czasu, co Ty i móc sobie pobiegać, pojeździć na rowerze, czy dobrze i porządnie poćwiczyć... Kochana, to wielki plus
Trzymam kciuki i zrozumiem, gdy rzucisz teraz forum na jakiś czas... ale kochana, nie poddawaj się - NIE WSZYSTKO STRACONE
-
dzięki jesteście kochane
ale nie wiem czy to ma sens
to nie był jeden napad, tylko środa czwartek i dziś też jest tak samo jak zwykle, 4-5 dni diety i kilka dni obżarstwa, nie potrafię tego zmienić, pomimo że bardzo chcę to nie potrafię
nie wiem może powinnam się leczyć czasem się tak czuję tak chora psychicznie, jak nałogowiec
nie chcę tyć więc ten tydzień spróbuję być na 1500, wiem że nie schudnę ale moze nie przytyję choć
potem zobaczę co dalej, zresztą nie wiem czy wytrzymam
Doty niby mam dużo czasu ale to na mnie źle działa, jak miałam mało czasu to starałma się wykorzystywac każdą chwilę jak najlepiej a ta bezczynność mnie przygnębia, sprawia że nic mi się nie chce
nie mam ochoty wstawać nawet z łóżka bo nie widze żadnego sensu w tym co robię bo problem jest taki że nic nie robię. czuję się bezużyteczna
może Tobie taka sytuacja by pasowała ale na mnie to akurat źle działa, mi brakuje kontaktu z ludźmi, nie lubię wychodzić z domu i chodzić po mojej miejscowości, bo to jest bez celowe, iść tak po prostu, z nikim nie rozmawiac bo nie ma ludzi na drodze mnie to dobija jeszcze bardziej
rower?? owszem ale pogoda nie ładna, poza tym nie lubię tak jeździć bez celu
moze to są wymówki bezsensowne, ale tak czuję, dopada mnie straszny dół
czuję się jak stary grat który niepotrzebnie zajmuje miejsce
-
Spokojnie ja też wiele razy probowalam i nie lamie sie za duzo slabosciami ... jutro zjem mniej najwyzej.
Pozdrawiam i powodzenia
-
Witam Cie serdecznie Inezzko. Mam pytanie...probowalas przyjmowac chrom organiczny? Mi naprawde to pomoglo kiedys w poczatkowym etapie, pozniej organizm przywykl i drugiego opakowania juz nie potrzebowalam. Byc moze masz po prostu spory niedobor chromu w organizmie.
Pozdrawiam.
-
Ja dzisiaj np zjadlam chipsy i nie uwazam tego za napad. Moze z tym chromem destiantion ma racje bo z reguly jak bardzo sie zaprzesz to nie ruszysz lodowki (jak ja) chyba, ze organizm czego bardzo potrzebuje i sie wtedy tam kieruje
Trzymaj sie i wracaj szybko
-
Inezza, dzielna bądź! Nie poddawaj się
-
hej
weszłam tak na chwilkę i co widzę?? dziękuję za wszystkie wspisy, to naprawdę bardzo miłe
chrom mi nie pomaga, próbowałam 2 razy i za każdym razem było to samo rzucałam się na jedzenie jeszcze bardziej niż zwykle, więc nie brakuje mi chromu na pewno, to nie to
ja jem jak jestem smutna, zdenerwowana, gdy się nudzę każdy powód jest dobry
jak jest wszystko super to wtedy łatwiej jest mi się opanować, teraz niestety nie jest super
to nie są tylko zjedzone chipsy, bo wczoraj śniadanko było ok dwie kromki chleba razowego z pomidorkiem i papryką, potem zgotowałam sobie zupkę z ziemniaka, pieczarek i marchewki, było pyszne tak jak lubię i pojechałam do miasta. A tam jakby diabeł we mnie wstapił, poszłam do takiego sklepiku gdzie sprzedają ciastka i kupiłam 5 malutkich babeczek kokosowych(160gram) potem zjadłam 2 paczki chipsów!! tak dwie!! jedna 56 gram a druga 58gram!!
wróciłam do domu zjadłam trochę łazanek potem 5 herbatników które posmarowałam nutellą trochę paluszków, a wieczorem otręby granulowane z mlekiem
to było wczoraj, niestety dwa poprzednie dni były gorsze, limit nabijałam chrupkim chlebem z dzemem, nutellą lub białym serem, niby nic takiego ale tego było bardzo dużo, poza tym wpadłam w jakiś szał i latałam po domu szukałam słodkiego, jak gdzieś znalazłam jakieś cukierki ciastka czy coś podobnego to zjadałam
u mnie takie napady są naprawdę ogromne, ja nie potrafię przekroczyc limitu o 200 kcal, albo pilnuję się dokładnie albo zjadam koło 3000kcal
pamiętam jak raz w lecie, był u mnie chlem ale pieczony w takiej dużej blaszce,był świeżutki, pyszny, zjadłam chyba z 4 kromki z dżemem z cukini(a swoją drogą pychota) ale kromki taki duże jedna jak dwie w chlebie kupowanym
i co wy na to??
mam wrażenie że jestem na coś chora rzucam się na jedzenie jak wariatka
nie wiem czy ktoś ma tak jak ja, pewnie nie
jedyny plus jest taki że nie wymiotuję nawet jak mnie boli brzuch z przejedzenia, raz w lecie chciałam to zrobić ale na złość mojemu mężowi, chciałam mu potem powiedzieć że to przez niego, bo się pokłóciliśmy, ale nie udało mi się..........na szczęście, bo pewnie byłabym bulimiczką, choć nie wiem czy teraz też nie jestem ale raczej nie
teraz jestem tylko żarłokiem który pożera wszystko co spotka na swojej drodze
a zresztą nieważne.............
-
chyba mnie trafi po kilku dniach jedzenia wiecej ważę 61kg tak dokładnie przytyłam przez 4 dni 2 kg a było już 59kg
teraz nie mam do schudnięcia 7kg ale 9!!!
dziś zjadłam ok 1040kcal, ale spróbuję jeść ok 1200 chyba że uda mi się mniej
-
Aj tam to woda...jak gwaltownie zaczynasz jesc wiecej to tak jest, mialam tak w swieta a 2 dni po nich wszystko wrocilo do normy. Nie martw sie, napewno 2 kg nie przytylas i trzymaj sie bo musi sie nam udac :***
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki