Strona 59 z 62 PierwszyPierwszy ... 9 49 57 58 59 60 61 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 581 do 590 z 612

Wątek: klęska zdj. str 34

  1. #581
    Inezza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-06-2006
    Posty
    263

    Domyślnie

    ja i tak wiem że nie schudne, ale muszę pilnować bo zaraz przytyję a nie chcę znów skończyć przy 65kg albo i więcej

  2. #582
    doty22 Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Inezza
    (...)mam wrażenie że jestem na coś chora rzucam się na jedzenie jak wariatka

    nie wiem czy ktoś ma tak jak ja, pewnie nie
    jedyny plus jest taki że nie wymiotuję nawet jak mnie boli brzuch z przejedzenia (...) teraz jestem tylko żarłokiem który pożera wszystko co spotka na swojej drodze

    a zresztą nieważne.............
    Inezza Co Ty piszesz Dziewczyno

    Jesteś po pierwsze normalną dziewczyną I doskonale rozumiem, ze nieodpowiada Ci stan rzeczy jaki w tej chwili przeżywasz Ale, to nie jest powód, żeby się nazywać "obżartuchem" i "wariatką" Kobieto, opanuj się

    Wszystkie Cię tu lubimy, ale wyprowadziłaś mnie z równowagi w tej chwili Kochana, chcemy Cię wspierać i mówić Ci, ze dobrze Ci idzie i że ćwiczysz dobrze, ale Ty kochana, zamiast wdzięczności masz kolejne "ale" Cały czas Ci coś nie pasuje... a to uda...a to dieta... Inezzko... przestań, proszę... jesteś szczupła, ładna... masz męża... za chwilkę będziesz miała pracę ( i proszę nie mów, że tak się nie stanie, bo tymi pochmurnymi myślami odpychasz taką mozliwość) ... Jesteś nieszczęśliwa - rozumiem.... mozę to depresja... moze powinnaś komuś o tym powiedzieć Ja sie leczę na depresję i nie kryję tego... kochana... to jest choroba i sama sobie z tym nie poradzisz... ale nie jest prawdą, ze to jest "wariactwo" Kazdy na to moze zachorować...

    To jest tak: czujesz się niepotrzebna, chcesz za wszelką cenę byc w centrum uwagi i robisz kolejne próby, podejścia... a kiedy Ci nie wychodzi - jesz... byle co, byle by tylko jeść.... nie ważne kiedy, nie ważne co, tak naprawdę, im więcej, tym lepiej... nie mozesz normalnie funkcjonować... nie mozesz wstać rano, bo nie dajesz rady... nie potrafisz spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie, ze jesteś ładna i dajesz sobie radę... nie potrafisz się uśmiechać szczerze, bo to jest po prostu tortura... uważasz, że nikt nie jest w stanie Cię zrozumieć, bo każdy ma własne życie... własne problemy i nie wie, co tak naprawdę Cię dręczy i jak to przeżywasz... nie dopuszczasz innych do swojej szczelnie zamkniętej skorupy, żeby przypadkiem Cię nie zranili... a kolejne diety traktujesz właśnie jak psychoterapeutę.... poradzenie sobie na to, co Cię trapi, co Cię gryzie od wewnątrz...

    Nie mam racji

    Inezzko, podnieś się i przyznaj, ze jesteś wartościową osobą i to ile ważysz, tak naprawdę nie ma znaczenia, to jest tylko WAGA A jeśli przeszkadza Ci to , co napisałam... grzęźnij dalej w tym swoim bagnie... nie potrafię Ci inaczej pomóc... mogę tylko powiedzieć, ze bardzo Cię polubiłam i żal mi patrzeć, jak się miotasz kolejny raz "próbując" diety... jakiejś tam...

    Mięłgo dnia

  3. #583
    Inezza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-06-2006
    Posty
    263

    Domyślnie

    Doty dzieki za wszystkie uwagi i rady

    zgadzam się z większością z nich, bo niestety taka jest prawda

    mam ostatnio kiepskie dni i nie tylko ze względu na moją "dietę" a właściwie ona wynika z mojego samopoczucia
    skońćzyłam studia jakiś miesiąc temu, od tego czasu nie mam co robić, praktycznie z nikim się nie widuję, bo większość znajomych rozjechała się do swoich domów, mam tak naprawdę jedną przyjaciółkę, która dużo mi pomagała przetrwać cieżkie chwile ale ona wyjechała i kontakt chwilowo mamy bardzo ograniczony
    no mam jeszcze męża, ale jego cały dzień nie ma w domu, wraca koło 18, niby nie tak późno, ale czasem musi coś zrobić w domu, bo są rzeczy które musi zrobić facet więc dalej nie jesteśmy razem, nawet jak jesteśmy to u mnie trudno o chwilę spokoju dopóki rodzinka się nie pochowa po swoich pokojach, czyli koło 20, dopiero wtedy mamy czas dla siebie, ale znowu nie możemy siedzieć za długo bo on wstaje po 5 do pracy, więc musi się wyspać zwłaszcza że pracuje fizycznie, więc nie mamy dla siebie aż tyle czasu i potrzebuję żeby się wygadać tyle ile chcę
    zresztą on nie wszystko rozumie, dziwi się jak mu mówię ze się objadłam pomimo że nie byłam głodna, on ne wie jak mozna jeść nie będąc głodnym!! rzadko coś je tylko tak bo ma ochotę, a ja jem żeby sie odestrować, żeby przestać się nudzić dla p[ocieszenia, każdy powód jest dobry

    chcemy Cię wspierać i mówić Ci, ze dobrze Ci idzie i że ćwiczysz dobrze,
    właśnie ze nie idzie mi dobrze, nie cwiczę!!! bo kilku wymachach nogą nie mam ochoty na więcej, brak mi siły, ochoty...........

    nie jestem ani ładna ani szczupła.....
    ostatnio nawet przytyłam, nawet Grzesiek to zauważył czyli naprawdę przytyłam

    każdy mój dzień jest identyczny: wstaję rano, jem śniadanie, zostaję na jakiś czas z siostrzenicą(prawie 3-letnią) potem siadam do komputeraz, czasem gotuję obiad, itd. nic ciekawego, denerwuję mnie to
    nie mam co robić, nic ważnego, dochodzi do tego że wnerwia mnie moja rodzina, moja wszechwiedząca siostra, a już na pewno jej rozpuszczone i ciagle wrzeszczące bachory!!! w domu nie ma chwili spokoju bo ciagle ktoś się drze!!

    jedynie pociecha jest dla mnie Grześ, ale jak już pisałam mało z nim spędzam czasu

    brakuje mi ludzi, tego zeby ktoś ze mną chciał pogadać tak po prostu zwyczajne, ale każdy ma swoje sprawy i swoje życie, i nie zawsze ma czas, a ja nie mam swoich spraw i nie wiem co zrobić ze swoim życiem, nic się w nim nie dzieje, dzień poza dzień ucieka a ja stoję w miejscu.

    A jeśli przeszkadza Ci to , co napisałam... grzęźnij dalej w tym swoim bagnie...
    nie wcale mi nie przeszkadza to co piszesz, wręcz przeciwnie cieszę się ze to wszystko napisałaś, to miłe że kogoś tak interesuje to co robię i rozumie to
    najgorsze że nie wiem jak wyjść z tego bagna

    i jeszcze jedno, mam przestać się bawić z jakąkolwiek dietą?
    ja nie mogę bo zacznę dużo jeść i przytyję, nie potrafię jeść tak jak Ty, czyli normalnie, kontrolować to co jem, jeść mało
    próbowałam wiele razy i zawsze to samo.................

    wcale nie czuję się wartościową osobą, jak to piszę to buduje mi się mój obraz jeszcze bardziej beznadziejnej osoby, która nawet nie potrafi jeść jak normalny człowiek

  4. #584
    doty22 Guest

    Domyślnie

    Kochana... nawet nie wiesz, jak Cię rozumiem... nawet nie wiesz...

    Ale w tej chwili weź sięw garść... to, że nie umiesz zapanować nad dietą i nad jedzeniem ma wpływ na Twój stosunek do Twojej osoby Zrozum wreszcie, ze życie w takim stresie nie daje Ci wiele dobrego...
    Wiem, jaka jest Wasza sytuacja i wiem, co to znaczy biegające po domu wreszczące i rozpieszczone dzieci.... mieszkałam z moimi rodzicami i czasem siostry przyjeżdżały ze swoimi pociechami... kurcze, po dwóch dniach miałam dośc... więc rozumiem...

    Ale słonko... jeśli uważasz, że jesteś niepotrzebna i po studiach nie masz nic... to znajdź sobie jakieś konkretne zajęcie... nie wiem... moze czytanie książek... sport.... itp....

    Życzę Ci powodzenia, kochana.... POWODZENIA I NIE DAWAJ SIĘ - JESTEM Z TOBĄ

  5. #585
    Awatar nicoletia86
    nicoletia86 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    02-10-2005
    Mieszka w
    Merseyside, UK
    Posty
    2,916

    Domyślnie

    Oj Inezzko, za malo wierzysz w siebie. Sprobuj poopowiadac mezowi o tym, jak sie czujesz z tym wsyztskim i popros aby ci wspieral. Moj facet tak robil od poczatku mimo, iz nie wierzyl w moja setna w roku diete. Codziennie mu mowilam, ze zjadlam malo i cwiczylam a on cierpliwie mnie chwalil albo staral sie dostrzec roznice wagowa a nawet pytal jak dzien dietkowy. To mi strasznie pomagalo bo facet to cos innego nniz kolezanki na forum, on cie usciska i przytuli

    Ja w ogole nie mam znajomych. jestem osoba ktora mowi to co mysli ale tu bardziej chodzi o to, ze od ogolniaka ciagnie sie za mna dziwczyna, ktora ma szczescie we wszystkim, zalicza kazde egzaminy i zabiera mi kazdych przyjaciol. Juz sie do tego przyzwyczailam a ludzie czegos chca tylko jak potrzebuja a w innym przypadku maja ci w d****

    Tak wiec widzisz, nie jestes sama samotna na tym swiecie wez sie wgarsc i wygraj ze soba, przeciez potrafisz

    Całuski :*

    Sierpniowy fitness

    Tu zrzucam oponke--->

  6. #586
    Inezza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-06-2006
    Posty
    263

    Domyślnie

    no właśnie, na studiach jak trzeba było notatki to była fajna dobra i potrzebna ale studia się skończyły i nie ma znajomych

    ja się wstydze o tym mówić Grześkowi, ostatnio się przyznałam ze się objadłam tylko dlatego że powiedział mi przez telefon, że sprawiłam mu przykrosć jak coś wcześniej powiedziałam, ja sie zmartwiłam że mu zrobiłam przykrość i zakońćzyło się napadem on mi potem powiedział że nic sie nie stało, że wcale nie był zły ani nic, że nie powiinam tak reagować, ale to było silniejsze ode mnie

    Nicoletia ja wogóle nie wierzę w siebie i nie potrafię się wziać w garść, niby każdego ranka wierzę że będzie lepiej, ale ciagle jest tak samo

    ja jestem Wam bardzo wdzieczna że tu mnie odwiedzacie, ale wybaczcie że nie piszę u Was, jakoś nie wiem co
    muszę się pozbierać i wtedy Was odwiedzę, obiecuję ale jeszcze nie teraz

    ale bardzo się cieszę z tych wszystkich słów jakie piszecie, okazujecie mi tyle dobrego serducha że aż płakac mi się chce z radosci

  7. #587
    Awatar nicoletia86
    nicoletia86 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    02-10-2005
    Mieszka w
    Merseyside, UK
    Posty
    2,916

    Domyślnie

    Ale czemu sie wstydzisz mu powiedziec jak cie kocha to zrozumie sytuacje A napady jak si poklocice to prawie jak na tandetnych, amerykanskich filmach :P Ja jak sie z moim pokloce to biore goraca kapiel i robie cos dla siebie. Myslisz ze ja bym nie chciala zrec rzucic sie na te wsyztskie lody, wafelki, czekolade itd itp kazda na tym forum by chciala i kazda ma dylemat czy ruszyc czy nie. Na tym polega problem grubaskow- jak raz sie nie pochamujemy do do konca zycia bedziemy tyc i tyc . Tak wiec trzymaj sie i zbieraj sie do dietki bo to, ze powalilas na pare dni to nie tragedia zyciowa i twoja zaloba nie moze trwac kolejny miesac totalnego obzarstwa
    :*

    Sierpniowy fitness

    Tu zrzucam oponke--->

  8. #588
    Inezza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-06-2006
    Posty
    263

    Domyślnie

    hej

    właśnie wróciłam z rzeszowa,z okropnym bólem głowy bylam na uczelni i się załamałam, okazało się ze mam 10 zjazdów, od 14 kwietnia do 30 czerwca, co tydzień a miało być co dwa czyli aż do wakacji zero weekendów z Grzesiem

    Nicoletia jakoś mi głupio o tym rozmawiać, ale może poradzę sobie sama, wiem ze to głupota objadać się po kłótni, ale źle się czułam a na złe samopoczucie najlepsze jest jedzenie
    z tego co robię i czytam to wydaje mi się ze mam problemy z jedzeniem kompulsywnym i wiem że to nie takie łatwe pozbyć sie tego, ale spróbuję podejmuję walkę z napadami, spóbuję je na początku ograniczyć a potem się ich pozbyć, zobaczymy jak mi to pójdzie, dziś jak na razie jest dobrze, owszem chcę jeść (nie jestem głodna-tylko mam ochotę coś jeść) ale piję herbatę i wodę i nie mam miejsca w żołądku na jedzenie moze to pomoże

    spróbuję coś zmienić w swoim życiu nie tylko wagę ale przede wszystkim sprawy związane z jedzeniem, zeby jedzenie nie przysłaniały mi świata

  9. #589
    doty22 Guest

    Domyślnie

    Rozmowa, to podstawa w związku Nie licz na to, ze on będzie czytał w Twoich myślach... Musisz mu o tym powiedzieć, inaczej sama sobie z tym nie poradzisz...

    Ale do góry głowa, idzie wiosna, cieplejsze i dłuższe dni, wszystko jakoś w innym świetle zobaczysz i będzie dobrze Wierzę w to

    Jestem z Tobą...

    NO widzisz... uzalałaś się, ze nie masz, co robić, a tu masz... a to, ze weekendy, kochanie, nie takie rzeczy ludzie przeżyli - Tobie też się uda Tylko pogadajcie z Grześkiem

    Miłęgo słonecznego dnia

  10. #590
    Inezza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-06-2006
    Posty
    263

    Domyślnie

    to nie takie proste, wczoraj wrócił przed 19, zjadł obiad mój szwagier chciqał gdzieś jechac i nie miał czym i pojechali wrócił o 20 zanim się umyliśmy, bo jak zwykle kolejka do łazienki to już mi gadać nie chciało

    nie chce o tym rozmawiać, nie musi tego wiedzieć

    a studia, niby fajnie ale nie spędzimy razem zadnego weekendu, wtedy kiedy akurat on ma czas to ja nie będę miała a miały być zajecia co dwa tygodnie!!!!!!!!!!!

    jakoś nie cieszę się ze są dłuzsze dni bo jak szybko było ciemno to moja siostra szybciej szła ze swoją chołota na górę do swoich pokoi, a teraz będą ganiać długo i zero spokoju

    to okrpne ale mam dosć swojej rodziny

Strona 59 z 62 PierwszyPierwszy ... 9 49 57 58 59 60 61 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •