-
No witam, pojawiam się...
Wczoraj się nie zameldowałam, bo ... isę strasznie najadłam i wstyd mi było się tu w ogóle pokazać...
Ale dzisiaj jest już ok- gośka mnie mobilizuje więc na pewno wytrzymam
Owszem ładnie schudłam na wakacje, a potem jedzonko niesamowite w grecjii no i rozepchałam sobie żołądek- z mojej waki 58 kg pozostały tylko wspomnienia i znowu mam 63...
Tak więc odchudzanie zaczynam od nowa.
Mam czas do 23 października ( wesele siostry) i mam zamiar osiągnąć moje wymarzone 55 kilo czyli - 8 kg w 2 miesiące- damy rade!!
Postanowiena- moja dietka 1000 będzie za miesiąc- na razie muszę zasuszyć trochę żołądek - czyli jakąś może 700-800 kalorii dziennie
nie jem po 18.00
dużo warzyw- bo za mało ich jem!!
Postaram się cwiczyć codziennie- choć wiesz Gosieńko, że nie mam za wiele czasu- ale przecież dla chcącego nic trudnego!!
Więc zaczynam- od dzisiaj
wymiary oficjalne podam jutro, bo się nie pomierzyłam...
Dzisiaj zjadłam jak na razie -cini minisików trochę,
zaraz biorę się za serek ziarnisty z pomidorkiem i cebulką- mniam...
i to by było na tyle dzisaij- trzeba się oczyscić...
Trzymam kciuki za siebie i wszystkie kobietki...
-
no kobietki widzę, że się obijacie...
ja z resztą też i nie pisze tak jak powinnam...
Jestem na szczęście wytrwała, i na razie nie złamałam przyżeczeń dietetycznych...
No może z wyjątkiem ćwiczenia- myślicie że półgodzinny spacer można zaliczyć do ćwiczeń- jeśli tak to zażywam ruchu, jeśli nie, no to nie ćwiczę wcale tylko siedzę przed komputerem i psuję sobie wzrok...
jakoś tak trochę lepiej się już czuję, wiem, że jeszcze długa droga przede mną, ale mam nadzieję, że wytrwam.
Dzisiaj zjadłam jogurt śliwkowy z ziarnami zbóż- obrzydlistwo!! Więcej tego nie kupię, wolę mój serek ziarnisty, ale chciałam sobie ten nabiał jakoś urozmaicić.
Na obiadek robię pomidorki faszerowane ryżem i kurczaczkiem... Pyszności- i mało kaloryczne...
Mieszczę się w 800 kaloriach na dzień. Jak na 3 dzień diety- jestem z siebie zadowolona, kryzys już chyba minął, czasami tylko ssie mnie w żołądki, ale mam na to dobry sposób- suszone jabłka- zabijają głód niesamowicie szybko i w dodatku dobrze działają na jelitka...
Pa
Do jutra
-
Gigii nie masz przypadkiem jakiegoś bloga, bo dość dobrze idzie Ci na forum, jednakże polecam jakiegoś założyć, bo tam można pisać więcej i wszystko...
A co do papierosów to podobno sprzyjają chudnięciu, jednak nie byłabym taka pewna szczególnie dlatego, że niszczą zdrowie, a my nie chcemy być tu anorektyczkami a po prostu chudo - zgrabnymi kobietkami...
-
ajk to nie chcemy sie odchudzac??
-
a ty znowu tu...prosze, naprawde, jeśli masz zamiar sie z nas nabijać to poprostu nie wchodz na forum...
-
Ty a kto to wogóle jest?? Nie czje o co mu chodzi...
-
Koleś wkurzasz mnie i sądzę, że nie tylko... Nie wiem ile Ty masz lat, nie obchodzi mnie to, ale zachowujesz się jak intelektualne ogranicznie. Czasem pomyśl nim cokolwiek napiszesz, ponieważ możesz urazić, albo zirytować niektóre osoby. Po za tym sądzę, że chyba nie wiesz dużo o papierosach, ani tym bardziej nie zrozumiałeś moich słów... Poczytaj ulotki dołączone do Marlboro, albo książkę od biologii :/
-
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=54455
-
:)
dziendopry!!!
odnosnie papierosoof - mialam wczoraj powazna rozmowe z mama - znalazla zapalniczke - o tym - ze nie po to ona placi tyle na mojego ortodonte bym potem miala zeby pokryte kamieniem (u nas to tendencja rodzinna - moj tata palil 20 lat i mial wymieniane wiekszosc zeboof)... ale fakt faktem - moge nie palic caly tydzien - ale w weekend - na imprezce - do piwka - tosh to sama przyjemnosc poki co nie palilam cala niedziele - i... hmmm... nie kce mi sie palic, ale kce mi sie jesc... zlamalam troszkie postanowien i to widoczne jest w wymiarach, bo - nic nie schudlam a jeszcze przytylam
biust - 98
talia - 79
brzuch - 98
biodra - 104
udo - 60
hmmm... no cosh... jadlam 4 posilki dziennie i oprocz dwoch ostatnich dni nie jadlam nic po 19... ale... nic nie cwiczylam... tak wiec postanawiam - wziasc dzisiaj rower od dziadka z garazu i dopoki nie rozpoczne pracy to troszkie pojezdzic
ahhh... nie cwiczenie to jeszcze nic... w ten weekend doszlo jush do tego, ze pilam czysty spirytus - nio nie do konca czysty bo z soczkiem, ale... hmmm... daje dzifnego kopa...
kolejna rzecz na moje usprawiedliwienie - zofu bylam tydzien w osrodku i znofu "pomagalam"... i ze panie kucharki konczyly jush prace wakacyjna to zrobily caly zamrazalnik jedzenia... a jakiego? mojego ulubionego golabki i fasolka po bretonsku nie dosc ze nic sie nie ruszalam to bez zazenowania bralam nafet dwa talerze fasolki, a golabki odsmazalam na bardzio glebokim oleju
a cio u Was dziewczatka? :>
pozdrafiam
-
:)
padnieta...
moje pierwsze dwa dni w pracy... wczoraj - od 14 do 22... dzisiaj od 6 do 14... i jestem padnieta... boli mnie krzyz... jedno jest pefne - przy pracy czlowiek chudnie...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki