Zdecydowanie nie strzelać
A ja Ci zazdroszczę troszkę tych towarzyskich spotkań
Ja też będę miała 2 na początku maja, ale przy ilości Twoich to mały pikuś
Spokojnego dnia
Zdecydowanie nie strzelać
A ja Ci zazdroszczę troszkę tych towarzyskich spotkań
Ja też będę miała 2 na początku maja, ale przy ilości Twoich to mały pikuś
Spokojnego dnia
ZIUTECZKO FAJNIE MASZ,ZE BEDZIE TYLE WYPADOW.JA NP. OSTATNIO PRAWIE NIE MAM ZYCIA TOWARZYSKIEGO
No ja sie tez ciesze, nawet bardzo. Tylko z tym efektem ubocznym jest srednio, no ale trudno, co sie odwlecze, to nie uciecze. Schudne, bom zdeterminowana, tyle ze wolniej.
Ziutko - zdecydowanie nie strzelać!
Z cóż to za typ restauracji, bo albo zdjęcie jest malutkie albo ja okularów potrzebuję, gdyż trudno mi coś wydedukować z tych dwóch krzeseł, które widzę na pierwszym planie... Przy lunchu bufetowym sama sobie przecież nakładasz na talerz, więc jedynym problemem tutaj może być asertywność względem własnych zachcianek na widok tylu smakowitych potraw, cóż... Nie martw się, najwyżej zajmie ci troszkę dłużej to schudnięcie, ale za to nie będziesz siedziała smutna w kącie z powodu braku kontaktów towarzyskich. Człowiek to zwierzę stadne, hehe, wyjścia do ludzi są potrzebne... Ja również mam dzisiaj jedno, urodzinowe, w restauracji... Mam nadzieję, że serwują tam steki, bo mam ochotę na takiego soczystego, mniam mniam. Do tego jakaś sałata i lampka czerwonego wytrawnego wina i już. Dietetycznie, ale i całkiem na luzie, prawda?
Buziaki,
Moni
ZIUTKA NIESTETY PRZED KAŻDĄ Z NAS STOI ZADANIE NAUKI ODMAWIANIA I ODPORNOŚCI NA ZAPACHY ITD.
NIKT NIE P[OWIEDZIAŁ ŻE TYLKO CHĘCIĄ SIĘ ODCHUDZIMY , NIESTETY TO CIĘŻKA PRACA MOŻE PRZYNIEŚC EFEKTY UTRATY WAGI I TY O TYM NAPEWNO WIESZ .MOŻNA ZJEŚC WSZYSTKO , ALE W ODPOWIEDNICH ILOŚCIACH . JEDYNIE JAK KTOŚ KOCHA SŁODKOŚCI TAK JAK JA TO JUŻ PROBLREM.
WIEM ŻE JAK POJEM 2,3 DNI SŁODKIE NAWET MAŁO TO WAGA ZARAZ PĘDZI DO GÓRY.
NAPEWNO PO POWROCIE BĘDZIESZ O WIELE SZCZUPLEJSZA BO JA JESTEM NA MECIE I TYLKO UTRZYMUJĘ WAĘ DO JESIENI.
BUZIACZKI WIELKIE NA 5 MIESIĘCY.
Ziutko nie ma co rezygnowac ze spotkań!! choć sa przeszkodą na diecie, bo nie zawsze mamy siły czy ochote wszystkiego sobie odmawiać, to jednak nie warto zamykac się na diecie - dojdziesz do celu, nawet jeśli zajmie Ci to troszkę dłuzej - ładnie diektujesz a jak cwiczysz! tak wiec juz dzis zyczę miłych spotkań!! gorąco Cie pozdrawiam!!!
Dzieki Dziewczyny za podtrzymanie na duchu Mam nadzieje, ze dzisiaj i jutro beda w miare spokojnymi dniami. Dzis idziemy na koncert organowy do filharmonii, wiec pewnie bedzie kieliszek wina w antrakcie, moze kolejny ze znajomymi po. Nie za duzo, bo w sobote pracuje.
A w sobote juz wlasciwie nic wielkiego mi nie grozi, poza winem, ktorym bedzie kusil mnie malzonek.
Za to w niedziele brunch. Xana, to jest niewielkie zdjecie restauracji w tutejszym Hyatt Hotel. Resturacja jest spora, ale wlasnie tak, jak piszesz - brunch jest bufetowy, wiec sama sobie bede dawkowac porcje Gorzej, ze jest free flow of champagne. Tzn. super, ale nie dla diety Na pewno waga skoczy w gore, nie mam watpliwosci, ale z drugiej strony - nie chce sie stac niewolnica diety.
Dzisiaj juz sobie poplywalam, skrzetnie omijajac liczne peryskopy, ktore mialy zgromadzenie dzisiaj nawodne. Troche smieszne sa te babcie, ale z drugiej strony fajnie, ze cos robia. One codziennie sie spotykaja w okolicach 7:30 rano, staja na trawniku w kolku i cwicza. Tzn. jest liderka, ktora im wymysla ruchy. Glownie machaja rekoma. Sa to takie ruchy w stylu 'spadajace gwiazdki', 'kapusniaczek', 'koleczka krecimy, ' a teraz placuszki, placuszki', 'swiderek', 'flaujemyyyyyyy' itd. Tylko rece im chodza, nogi sztywno na ziemi. I tak machaja po pol godziny dziennie, albo i dluzej. W piatki za to okupuja tlumnie basen. Dzisiaj do samego odmaczania kuperkow dolaczyly akcje rak: rozkladaly ramiona jednoczesnie wydajac z siebie przeciagle "iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii".
Nie, no swinka jestem, ze tak je tu obgaduje, ale naprawde warto by bylo zobaczyc te ich gimnastyke.
Fajne masz te kompanki do ćwiczeń
Ziutko pozdrawiam piątkowo! miłego weekendu zycze i trzymaj się tam dzielnie (na ile się da!!) szczególnie w niedzielkę!!
pozdrawiam!!
ps. a nie myslałam co by z nimi poćwiczyć troszkę..
Hehe, no to peryskopy dostarczają Ci rozrywki, nie?
Ja najbardziej lubię moją sąsiadkę która cudownie opanowała jeżdżenie na rowerze tyłem.
To znaczy jedzie normalnie a jak cos wypatrzy to rower jedzie dalej a głowa najchętniej by została więc ją wykrzywia do tyłu i tak potrafi jechać nie patrzac do przodu a zupełnie odchylona do tyłu
Widzę Ziutka że bardzo intenywnie ostatnio zyjesz...
Tylko się nie przemęcz
:* :* :*
I słusznie, nic Cię nie goni, nikt nie jest niewolnikiem diety Ważne że chcesz mniej ważyćco sie odwlecze, to nie uciecze. Schudne, bom zdeterminowana, tyle ze wolniej.
Baw się dobrze
Zakładki