Wątek: Zwalczanie dietooporności :-)

Orbitrek zaliczony. Na luncz byly owoce morza zapiekane, gorzej, ze w panierce, wiec nie mm Ogolnie nie zjadlam dzisiaj duzo, w tej chwili juz mi sie nie chce jesc, a wlasciwie powinnam. KAlorii na pewno nie bylo duzo, mimo ze nie liczylam, ale jedzenie bylo nie montignakowe.

Przesylam duzo usmiechow dla Ciebie. Ty pewno myslisz juz o wyjezdzie na krotki odpoczynek. Ojej, ale Ci bedzie dobrze. Czyli umowa najmu podpisana, tak? Nowe mieszkanie czy zostajecie tam gdzie jestescie?

Buziaczki Ziutuś - ja nie tylko panierki, ale tortu sie wczoraj najadłam

Na razie mam takie urwanie glowy w pracy, ze nie wiem, w co rece wlozyc. Totez nie mam nawet czasu myslec o wakacjach, nie mowiac ze nic a nic nie przygotowalam, a wylot wczesnym rankiem w niedziele. Nic to, martwic sie bede w sobote wieczorem
Na rok zostajemy jeszcze w starym mieszkaniu, duzo drobiazgow sie zlozylo na te decyzje.
Waszko, jesli byla okazja, to pol biedy

Zamieszczone przez ziutkaa

a wylot wczesnym rankiem w niedziele.

teraz???????? za 5 dni??????

Tak, 15.07

A ja nadal gruba beka. No, trudno. Doczytalam, ze tam gdzie jedziemy ostatnio pada, wiec moze bede musiala pod kocem siedziec ? Ukrywajac faldy tluszczu. Tfu, tfu, ja chce slonca i relaksu. Czas najwyzszy odsapnac, bo czuje, ze ciagne resztka sil.
Dzisiaj zaczelo mnie gardlo pobolewac Nie zwazajac jednak postanowilam isc rano poplywac, jak tylko wlozylam stroj kapielowy, to tak lunelo, ze juz tylko sie z tego stroju wymlaskiwalam. No, coz. Moze wieczorem pogoda bedzie laskawsza. Sniadanie MM zaliczone - mestermacher, dzem bez cukru i pomidory na zagryche. Nie wiem, co zjem na lunch, bo sie spotykam ze znajoma i ona zabiera mnie w jakies tajemnicze miejsce. No, nic. I tak zbliza sie katastrfa w postaci urlopu, gdzie na pewno nie bedzie MM...

Ale chyba nie bedziesz lezec do gory kolami przez te cale piec dni. Prawda? Moim zdaniem wakacje to inne sytuacje i okolicznosci. Wszystko spalisz, nie martw sie i to nie tylko przez chodzenie, ale i inne sprawy...
... chyba wiesz co mam na mysli...

PODODNEGO DNIA U MNIE NIC SIE NIE ZMIENIA DALEJ PODZERAM
POZDRAWIAM

Ziuteczko, to jak wrócisz z urlopu, to mnie nie już nie będzie, bo ja 20.07 lecę

I nie przesadzaj już z tym tłuszczem, dobrze? bo jako pokazałaś swój brzuch po A6W, to ja tam żadnego wylewającego się tłuszczu nie widziałam

Miłej środy

Na lunch bylo sushi, ale naprawde malutko. Teraz zjadlam lososia z pomidorami.
Popedalowalam tez na orbitreku.
Anise, lezec do gory kolami nie bede, ale tez bedzie wiecej jedzenia i picia...