Strona 242 z 451 PierwszyPierwszy ... 142 192 232 240 241 242 243 244 252 292 342 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,411 do 2,420 z 4509

Wątek: Zwalczanie dietooporności :-)

  1. #2411
    Awatar rejazz
    rejazz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-01-2007
    Mieszka w
    Berlin
    Posty
    5,722

    Domyślnie

    Hehe, po poprzednim odchudzeniu się oddałam wszystkie za duże ubrania koleżance.. I jak niespodziewanie znowu było mnie 25kg za dużo to przeklinałam ten pomysł, bo były fajne i niektóre całkiem nowe a ja nie miałam w czym chodzić. Tych szczuplejszych już nie oddawałam i czekają na mnie i ciągle próbuję się w nie wciskać aż trzeszczą i jęczą, ale motywują

    A Ty Ziutka nie zapomnij też o Ą i Ż i Ź po drodze No i w ogóle czemu my możemy mieć tyłek tylko na cztery litery (jakby nie patrzeć tyłek ma pięć :P :P :P). I czy jak pojadę do Niemiec to będę miała Arsch i wtedy mogę być trochę grubsza?

    Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
    >>
    >> zapraszam do mnie <<<<

  2. #2412
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Shit, rejazz, cwieka mi teraz zabilas. Mieszkam w angielskojezycznym kraju, powinnam miec mniejszy zad! ZAD, Z-A-D powinnam miec, a nie abcdupenstwoxyz.

    Ja juz tez kiedys mojej siostrze oddawalam swoje za duze ciuchy, w ktorych spokojnie obecnie chodze

    Ale jestem dzisiaj wymieta, obudzilam sie nad ranem i zasnac nie moglam, ochota na dobry zdrowy sen dopadla mnie minute przed dzwiekiem budzika. Ot, wszechswiat sie sprzysiagl przeciwko mnie. O! No, dobra, nie narzekam kawe dopijam i biore sie za robote.

    Z rzeczy pobocznych: jestem nienormalna. Nie wytrzymalam i wczoraj jednak pofarbowalam te odrosty, bo nie moglam na siebie patrzec. No i co? Mimo staran pokrylam tez te pasemka, co to je sobie dalam zrobic w niedziele Tzn. nie na calej dlugosci, ale troche tak. Jezuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu, gdyby glupota mogla fruwac...

  3. #2413
    Awatar psotulka
    psotulka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-11-2004
    Mieszka w
    Babice gm. Oświęcim
    Posty
    531

  4. #2414
    Awatar rejazz
    rejazz jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-01-2007
    Mieszka w
    Berlin
    Posty
    5,722

    Domyślnie

    Oj Ziutka Ziutka Ty sierotko
    A powiedz czy Ci się chociaż bardziej podoba stan po farbowaniu odrostów niż przed?

    Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
    >>
    >> zapraszam do mnie <<<<

  5. #2415
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Nie no stanowczo bradziej wole nie miec odrostow Pasemka i tak nigdy nie ida od korzenia wlosow, a troche dalej od skroy, wiec az tak nie podpada/nie wyglada dziwnie. Tylko sie smieje, ze zamalowalam cos, za co slono zaplacilam dzien wczesniej

    Jak ja zazdroszcze temu mojemu mezowi! Nie dosc, ze siedzi sobie teraz rzut berentem od Morza Srodziemnego, jest w Europie, w fajnym miasteczku, we Francji z jej winami, to jeszcze sobie potem jedzie do Polski. A ja tu sie uzeram z Chinczykami (znowu mi jeden rodzic zaszedl za skore, oni maja klamstwo wpisane w kulture, zamiast wprost powiedziec, o co chodzi, oni wola naklamac i w nosie maja to, ze marnuja czyjs czas. A robia to tak, ze od razu wiadomo, ze to sciema, wystarczy miec JEDNO wczesniejsze podobne doswiadczenie. Raz sie mozna dac nabrac, potem juz to widac jak na dloni).

  6. #2416
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Ziutuś, z włosami to ja już nie takie numery przerabiałam osobiście wykonane, że Twój 'wyczyn' to pikuś ale pewnie, że lepiej nie mieć odrostów, nie cierpię ich

    Weź głęboki oddech i Chińczykami się nie przejmuj, skoro to takie kłamczuchy od urodzenia

    Mimo wszystko spokojnego dnia :P :P

  7. #2417
    selva19 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-07-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kłamstwo w naturze??? Ziutka, proszę, napisz czasem coś o życiu tam.

    Nie zdążyłam chyba pogratulwać pasemek, to gratuluję teraz już zupełnie nowej całości. Ziutka, ostatnio zrobiłam to samo. Więc - głupota mym dopalaczem .

  8. #2418
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Najpierw raport z wotrku.
    sniadanie: mestemacher, wiejski, pomidory
    lunch: bigos
    jablko
    kolacja: mutter panner, czyli ser paneer z groszkiem i cebula w sosie curry

    Kalorii 1066, B=82, T=35, W=68 (nareszcie odpowiednia ilosc bialka )

    cwiczenia: orbitrek, w planach mycie okna, kolejna porcja prasowania (cos musze wieczorami robic

    _____

    Selva, co do mieszkania tutaj to po trosze juz chyba pisalam. Inna kutura, tak bardzo inna, ze czasami ze skory wylaze. No, nie przeskocze tego, ze sie wychowalam w innym miejscu z innymi obyczajami i pewne rzeczy mnie doprowadzaja do szalu.
    Przede wszystkim Chinczycy dbaja o to, zeby nie stracic twarzy, czyli w zaden sposob siebie nie osmieszyc. Kurtuazja wymaga tez, zeby bezposrednio nie odebrac twarzy komus innemu, bo to niegrzeczne. No i te piekne zalozenia na co dzien doprowadzaja do absurdalnych sytuacji.
    Na przyklad: wczoraj zadzwonila do mnie matka, umowila sie na dzisiaj na diagnoze. Opisala mi dokladnie problem jej dziecka, podala jego imie i nazwisko, podala swoj numer telefonu komorkowego (zawsze o to pytam, zeby moc sie w razie czego skontaktowac). Dzisiaj nie przyszla, wiec po 15 minutach od umowionego spotkania, zadzwonilam. Pani raczyla sie scenicznie zdziwic i odegrala drame tak niskich lotow, ze po prostu historia. Najpierw zaczela mowic, ze zapomniala, po czym w tym samym zdaniu oswiadczyla, ze cos jej nagle wypadlo i ze ona zadzwoni do mnie w ciagu godziny umowic sie na kolejne spotkanie.
    No, paranoja kompletna. Dla przecietnego europejczyka robienie tego typu cyrkow byloby kompletna farsa. Jest klientem - ma prawo zrezygnowac z uslug, byleby zadzwonila wczesniej i laskawie poinformowala. Wolalabym, naprawde uslyszec "a, wiesz, jednak nie spodobalas mi sie" niz wysluchiwac tych wyssanych z palca bzdur o zapomnieniu, naglym wyskoczeniu innych spraw itd. Zdarza mi sie to nagminnie. Tekst o tym, ze ktos oddzwoni za piec minut przerabialam juz dziesiatki razy. I po co to? Jakbym chciala byc wredna, to powinnam zadzwonic z innego numeru po tych pieciu minutach i zapytac, na kiedy chca ustalic ten termin, dopiero by sie zaczelo mieszanie
    I wiesz, nie przejdzie im przez glowe, ze ja mam dane typu jej numer telefonu, imie i nazwisko dziecka, wiec nie robia tego anonimowo. Najwazniejsze to to, ze zachowali twarz.
    Artykul o tym mozna znalezc na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    M.in. Ten fragment jest bardzo charakterystyczny
    Ethical Lies – Westerners value truthfulness in and of itself. We may tell little white lies and we may tell big lies, but we aren’t proud of telling them. Chinese look at truth quite differently. They simply feel that telling the truth for its own sake merits less emphasis than other values, such as saving face. Direct refusals, for example, are impolite in Chinese etiquette. Chinese prefer to create reasons why doing so-and-so is impossible, rather than refuse to help. When they lie to you, look around and see what the reasons might be. Very few Chinese people lie simply for the sake of lying. Have you made a request which the person might be unable or unwilling to carry out? If so, take the lie as a polite refusal or, at worst, laziness.
    Cudnie, ja to wiem, mam swiadomosc, stykam sie z tym na co dzien, ale nie przeskocze swojej kultury - w pierwszym odruchu na jawne klamstwo reaguje zloscia i mam ochote to takiej osobie wytknac. No, ale tego nie robie, bo to dopiero odebraloby im twarz, o ile by zrozumieli o co mi chodzi, bo to tez nie takie oczywiste.

    Inna sprawa z Chinczykami czy Singapurczykami ogolnie, to to, ze jest to cholernie bezmyslne spoleczenstwo tak naprawde. Jada sobie schodami ruchomymi, zadzwoni im komorka, telefon odbiora, dojada do konca schodow i nadal beda tam sterczec i gadac, blokujac cale przejscie. No, szlag czlowieka trafia, jak ma kilkadziesiat takich i podobnych przypadkow dziennie. Jak zareagujesz gwaltownie, to oni od razu z przestrachem "sorry, sorry, lah" (to lah dodaja na koncu co drugiego zdania, to takie ich przedluzenie wypowiedzi, przyjazne, lokalne). Ogolnie, w Polsce to bym pewnie uslyszala bluzgi, jakbym zwrocila komus uwage, ale na ogol ludzie w naszym kraju mysla o innych. Tutaj oni sa skoncentrowani na sobie, ale nie jest to jakies zlosliwe, czy z premedytacja, tylko wlasnie takie bezmyslne, bez wyobrazni. Moge zagwarantowac, ze jesli gdziekolwiek wystawi sie chocnby najmniejszy telewizor w ciagu pol godziny zgromadzi sie wokol niego grupka gapiow blokujaca przejscie. Jakby TV w domu nie mieli, a w koncu to jest naprawde kraj bardzo rozwiniety technologicznie.

    Dalej, to to, ze Chinczycy (jako rasa, w przeciwienstwie do pozostalych Singapurczykow -Malajow/Muzulmanow i Hindusow) nad wyraz cenia sobie pieniadze, az do ekstremum. Wszelkie ich swieta, jak Chinski Nowy Rok, sluby, czy inne okazje sa wrecz przepelnione symbolami pieniadza, robi sie mnostwo roznych rzeczy (jak palenie kadzidelek i ofiarowywanie pokarmow Buddzie, zjadanie ciasta lotusowego w ksztalcie zlotej lodzi, storjenie domu imitacjami ananasa, ktory ma przywodzic dobrobyt itd.) zeby przyciagnac do siebie kase. Mamona jest najwazniejsza. Tu sie na slubie nie daje prezentow, tu sie wrecza male czerwone koperty z pieniedzmi. Zawsze, nie ma wyjatkow. Na Chinski Nowy Rok dzieciom nalezy tez wreczac male czerwone kopertki (hong bao) z kasa w srodku. tu [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] o kopertach.
    No i o ile to moze i jest OK, o tyle wyczuwa sie w wielu sytuacjach, ze dla nich wzorem do nasladowania jest ktos, kto ma kase. Niewazne, jak ja zdobyl, wazne, ze jest nadziany. I chocbys byla najwieksza szachrajka, to jednak beda Cie szanowac 'za spryt', no bo przeciez sobie poradzilas itd.

    Oczywiscie, to wszystko brzmi bardzo pejoratywnie, nie jest tylko tak, ale niektore rzeczy raza i na co dzien wylaza w bardzo nieprzyjemny sposob. I ja moge sobie codziennie do glowy tluc, ze oni tak zostali wychowani, ze to okolicznosci przyrody wyksztaltowaly takie. a nie inne tradycje i priorytety, to jednak moje spojrzenie na swiat jest tak skrajnie rozne, ze szlag mnie trafia. I nie tylko mnie. Biali czyli Ang Moh (od dawnych kolonistow brytyjskich, oznacza 'czerwona twarz/czerwone wlosy', prawdopodobnie od tego, ze Brytyjczycy bywaja rudzi, co tu sie nie zdarza, a rowniez no coz, robi nam sie cieplo i czerwieniejemy na twarzy od tego u[alu tropikalnego), w kazdym razie biali sa uwazni tutaj za narwanych. Nic dziwnego, mnie osobiscie zdazrylo sie po prostu opieprzyc ludzi w roznych sytuacjach, bo juz nie wyrobilam. Podejrzewam, ze ja i tak naleze do tych spokojniejszych Co prawda potem jest glupio, ale odruch jest odruchem.

    Moglabym tak wiecej pisac, ale wyjdzie to strasznie chaotycznie, bo to takie wybiorcze skakanie po roznych tematach, ktorym by sie nalezalo znacznie wiecej miejsca, bo sa nie tylko negatywy. Tyle, ze jak to zwykle bywa - do rzeczy dobrych czlowiek sie szybko przyzwyczaja i bierze je za pewnik, a rzeczy zle wkurzaja wciaz tak samo intensywnie, jak na poczatku

    Z charakterystycznych zjawisk - wkurzalam sie strasznie na M. jak mi to wszystko mowil (on tu mieszka 2.5 roku dluzej niz ja), nie rozumialam, jak on moze byc tak nieprzychylnie nastawiony itd. Z takimi optymistycznymi klapkami turysty na oczach chodzi sie tutaj jakies pol roku, po tym czasie czlowiek, ktory normalnie tutaj egzystuje, tak na co dzien korzystajac z komunikacji, chodzac do sklepow itd - dostaje atakow furii regularnie. Nie znam osoby z naszego kregu kulturowego, ktora by sie z tym nie zgodzila

  9. #2419
    Awatar Anise
    Anise jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-02-2007
    Mieszka w
    Buffalo
    Posty
    867

    Domyślnie

    O! U Ciebie duzo dzisiaj Ziutka. Teraz uciekam, ale wroce.

  10. #2420
    flex007 Guest

    Domyślnie

    Ziutku łacze sie w bólu nad prasowaniem
    zaraz mnie to czeka

    wpadnę póżniej

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •