Strona 445 z 451 PierwszyPierwszy ... 345 395 435 443 444 445 446 447 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 4,441 do 4,450 z 4509

Wątek: Zwalczanie dietooporności :-)

  1. #4441
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    ... dlatego ja do tych moich 1500 kcal dochodziłam przez ponad 2 miesiące i się już przyzwyczaiłam, ale łatwo nie było

    Przecież jak wychodziłam z dC, to nie mogłam do 1000 dobić, tak czułam się najedzona
    Poza tym, ja się już w sumie nie odchudzam

    Ziuteczko, życzę wspaniałego weekendu, zwłaszcza jutro

  2. #4442
    Awatar emkr
    emkr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-05-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,108

    Domyślnie

    Ale przeciez ilość kcal nie zawsze koresponduje z ilością jedzenia.

    Przecież jak są same warzywa to rzeczywiście cieżko na śniadanie dobić do 300 kcal.
    Ale wystarczy że zrobimy sobie sałatkę, do której dorzucimy mozzarelle i oliwki + sos vinegret i taka sałatka będzie miała 200-250 kcal w 100g więc chyba nie trudno taką ilośc zjeść a nawet 150 g

    Pozdrawiam weekendowo
    Start dietkowania (reaktywacja): 11.05.2011 cel 1 -> 99 kg



    // TU JESTEM //

  3. #4443
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Racja, emkr, ale tez prawda jest, ze na diecie to sie i oliwek i sosow unika, wiec kwestia przyzwyczajenia - ja w tej chwili nie wyobrazam sobie np. nie odsaczyc porzadnie takiej fety kostkach w zalewie. Z 'odchudzan' z czasow licealnych zostal mi wstret do slodzenia herbaty (a kiedys dwie lyzeczki curku to byla norma) i nie smarowanie chleba maslem. Do tego stopnia, ze u nas w domu nie ma cukru i masla/margaryny bo maz ma podobnie. I goscie (wstyd sie przyznac ) sami sobie kupowali.

    Dzisiaj nie policzylam kcal i BTW, a bylo tak:
    sniadanie: wasa, wiejski, papryka zolta
    obiad: zupa z pomidorow z bazylia i tunczykiem
    kolacja: dwa kesy kurczaka z grzybami w sosie pomidorowym (kolacja zostala przerwana)
    potem: plater sera, orzeszki nerkowce

    cwiczenia: orbitrek, spalonych 398 kcal

    Jutro to sie na pewno nie przyznam, co zjem

  4. #4444
    Awatar emkr
    emkr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-05-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,108

    Domyślnie

    Ziutko, a ja jem i oliwki i używam sosu a raczej dressingu bo po prostu lubie
    I wole zjesc mniej, a to co mi smakuje
    poza tym zdaje sobie sprawe ze teraz tą diete co mam musze stosować juz do końca życia, a i tak musiałam sporo z niej wyeliminowac
    Niech przynajmniej mi zostanie jakas przyjemnosc od czasu do czasu w postaci tego co lubie

    Zyczę udanej niedzieli
    Start dietkowania (reaktywacja): 11.05.2011 cel 1 -> 99 kg



    // TU JESTEM //

  5. #4445
    tagotta Guest

    Domyślnie

    Ba! Na sniadanie mozna luzacko zjesc i 500 kalorii w kawalku jakiejs kielbachy Ja mam na mysli takie stricte sniadaniowe (dla mnie ) rzeczy. Bo jem zazwyczaj musli, albo tekture, albo razowca z dzemem....ale fakt.....sa ososby, ktore jedza rybe, kielbase i inne dania

    Ziutus, u nas w domu jest identylko: zero masla czy podobnego smarowidla i zero cukru Wczorajw markecie specjalnie kupowalam maslo do fasolki szparagowej, to musialam brac takie w 10g kosteczkach, bo reszta by musiala poleciec do kosza A kiedys chleb bez masla to jakas porazka byla.....Fakt...teraz chleba prawie wcale nie jemy

  6. #4446
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    U mnie jest masło i cukier, bo czasami Tomek używa :P :P nie lubi świeżej bułeczki do dżemu bez masełka
    Mąż nigdy nie używał żadnych smarowideł, bo nie lubi ...

    Cukru nie używam do słodzenia od prawie 17 lat, czyli odkąd schudłam na tysiaku po ciąży

    Uważam, że na śniadanie tuńczyk czy chuda szynka do chleba razowego jest super - idealne połączenie węgli z białkiem o poranku :P kiedyś jadłam tylko musli z jogurtem, ale mi się znudziło, teraz jadam na zmianę z kanapkami

  7. #4447
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Ewa, zgadza sie - nalezy dokladnie kierowac sie wlasnymi preferencjami.
    Ja np. prawde mowiac wole salatke w stylu: pomidor, ogorek, cebulka, feta, przyprawy i to bez jakiegokolwiek sosu. Masla mi kompletnie nie brakuje, cukier tez jest mi zbedny, nawet do ciast dodawalabym fruktozy albo slodzika (nawet bez cukrzycy), ale kocham zolty ser, salami, sushi, pizze... Teraz staram sie to wszystko kontrolowac, bo chce wreszcie schudnac, dobic do konca suwaka i wtedy powoli wracac 'do normy'. Tzn. wiadomo, ze ser i salami musze ograniczyc ze wzgledu na cholesterol, pizze wolno mi bedzie od wielkiego dzwona, ale najwazniejsze jest to, ze mi naprawde nie przeszkadza moja biezaca dieta, ze ja lubie warzywa, ze nie tesknie za olejem, czy oliwa, wole sobie spryskac patelnie sprayem. Czyli na co dzien (mam nadzieje) i tak bede jadla normalnie, a jak raz na ajkis czas zjem cos z rzeczy z 'czarnej listy', to bez przesady! Nie mozna sie dac zwariowac. I mysle, ze nawet z moja cukrzyca raz-dwa razy do roku wolno mi popelnic abslutny blad i zjesc jakis slodycz.
    Jeszcze nie teraz ten etap, ale mam nadzieje, ze i do tego dojde. Na razie musze sie od jutra wziac ostro za siebie, zeby sie pozbyc pozostalego balastu.
    A wlasnie. Wazylam sie, bo niedziela. -0.2 kg od zeszlej niedzieli, co spektakularnym wynikiem nie jest, ale
    1. biorac pod uwage wczesniejsze doswiadczenia, to i tak jest bosko
    2. nie bylo wszystko pod kontrola, bo w czwartek szalenstwo male z sushi
    3. jest to koncowka odchudzania (nie wierze, ze to napisalam! ), wiec wiadomo, ze leci wolniej

    to i tak jestem calkiem zadowolona Tym bardziej, ze wymiary leca Poczekam az osiagne koniec suwaka zanim sie pochwale spadkiem cm, ale powiem Wam, ze szczeka mi opada jak sobie pomysle (i probuje wyborazic) o ile mnie bylo wiecej

    Teraz tylko jeszcze ciutke i bedzie rzezbienie sylwetki
    Dzisiaj machnelam 40 basenow, co daje 1200 metrow i spalonych 351 kcal.
    A teraz jemy cudownosci (wszystko z ksiazki Montignaca z I fazy )i pijemy szampana (tego 3 litrowego, co go dostalam na ur)

  8. #4448
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ziutkaa
    3. jest to koncowka odchudzania (nie wierze, ze to napisalam! )
    Brzmi cudownie :P :P :P

    Ziuteczko, świętuj! smacznego szampana!

    A 200 g też fajnie zgubić

  9. #4449
    tagotta Guest

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Kasia Cz.


    Uważam, że na śniadanie tuńczyk czy chuda szynka do chleba razowego jest super - idealne połączenie węgli z białkiem o poranku :P kiedyś jadłam tylko musli z jogurtem, ale mi się znudziło, teraz jadam na zmianę z kanapkami
    Kasia, ale oczywisicie ze jest super - zdrowotnie. Ja pisalam bardziej o normalnym zyciu, czyli "smakach". Bo ze takie sniadanie bedzie dobre dla zdrowia, to pewniak, ale ja np nie wyobrazam sobie zjesc ryby na sniadanie Albo, jak jeszcze z czasow podstawowki pamietam chleb z kielbasa szok teraz dla mnie Takie gusty smakowe

    Ja , podobnie jak Ty Ziutka, bardzo lubie swoja diete i to co w tym czasie jem...inaczej chyba nie daloby rady tyle przetrwac Co oczywisicie nie zmienia faktu, ze na widok zoltego sera sie nadal slinie

  10. #4450
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Ja też lubię swoją dietę

    Zwłaszcza dzisiaj: piwo i piernik

    Ale mi dobrze

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •