-
Wzięłam się z życiem za bary i poszłam biegać :) Co prawda tylko moją podstawową, najkrótszą trasę (wyszło niecałe 10 minut, ale biegłam naprawdę szybko - w zeszłym roku zajmowała mi 15), myślałam, że przebiegnę dwa razy, ale było strasznie duszno... i nie dałam rady. Zmęczyłam się bardziej niż jak biegam ponad 2 razy dłuższą trasę pod górę...
No, ale za heroizm zaliczam sobie nawet taki mini-wyczynek :D
A teraz trochę odpocznę ;)
-
Czesc Anczoks :D . Wiem ze bieganie, ale nie myslalas co by wskoczyc w wygodne butki i szybko pochodzic? Mieszkasz w takim slicznym miescie, ze wystarczy jechac na Stare Miasto i praktykowac spacery. Zwiedzac zapomniane uliczki, patrzec na ludzi przechadzajac sie w szybkim tempie. Zadne tam sportowe buty tylko skorzane sandalki Ci wystarcza. Jejku, gdybym tylko ja mieszkala w jakims europejskim miescie... pewno bym wrocila do formy szybciej i w mniejszym bolu.
-
Anise, ja zawsze dużo chodziłam i chodzę, na dodatek szybko, (zwykle nawet tu tego nie notuję, bo to dla mnie żadne specjalne wydarzenie), ale mimo to tyłam ;) Więc staram się szukać innych form aktywności :) Poza tym teraz próbuję złapać kondycję przed wypadem w Tatry :) Ale dzięki za radę!
Pozdrówka :)
-
W ogole Anczoks, to gratulacje z okazji setnej strony Pamietnika http://sirmi.ic.cz/smajl/141.gif!
A mnie chodzenie wystarczalo. Przez ostatni rok to straszliwe zaniedbalam ten rodzaj ruchu i w ogole rozsiadlam sie na swojej wielkiej pupie. Teraz pupsko zmniejszam i juz sie nastepny raz tak nie dam oszukiwac (sama siebie oczywiscie).
Trzymaj sie Anczoks!
-
Hej :D
bardzo sie cieszę, że jednak sie zdecydowałasś pobiegać :D
wielkie brawo i podziw zmojej strony :mrgreen:
oby tak dalej a na pewno schudniesz :mrgreen:
-
Ooo, 'setka' Ci strzeliła. Wielkie gratulacje. Podwójne. Bo za bieganie również.
-
Setunia :D
http://www.funmunch.com/graphics/con...tulations2.gif
Brawo za bieganie. Z chodzeniem to ja tez tak mam, ze cale zycie (dorosle) chodze bardzo szybko i generalnie raczej jestem energiczna osoba, nawet jak mialam te 82 kg na sobie. Mnie by spacerowanie nie wspomoglo diety ;)
Tak nwiec super, ze dajesz rade biegac i to jeszcze z lepszymi wynikami niz rok temu :D
-
Dziękuje, Kochane Dziewczyny, za uczczenie mojej 100 strony! Dzięki Wam to ogromna przyjemność się odchudzać :) Mówię serio! :)
To teraz przyznam się, co wczoraj po południu i wieczorem zjadłam :evil:
obiad (po 14) - ryż z warzywami i kawałkami kurczaka (smażony) - duża porcja, duża szklanka soku pomarańczowego
podwieczorek po 16 - jogurt kiwi
kolacja (ok. 18 ) - 2 wasy z serem żółtym i pomidorem, szklanka soku
kolacja nr (ok. 20) :oops: j.w. + serek wiejscki, nie wiem, co mi się stało, ale byłam tak głodna, że musiałam...
Zresztą dopiero jak to zjadłam, poczułam sytość i przypomniałam sobie, że od paru tygodni nie kładłam się spać najedzona... Sama nie wiem, dobrze to czy źle?
No to pogodnego dzionka, odezwę się później :)
-
Anczoks, nie pożarłaś jakichś niebotycznych ilości, zjadłaś tyle, żeby nie czuć głodu, także nie ma się czym przejmować. Ja pamiętam z początków swojego biegania, że mi też się wtedy metabolizm strasznie rozkręcał, i zawsze musiałam dorzucić coś 'extra' do elektrowni. A jak metabolizm przyspiesza, to tylko się cieszyć. Twój organizm tym bardziej ma prawo, bo jeszcze osłabiony przeziębieniem. Żaden grzech.
-
anczoks
Widzę że chcesz powrótcic do wagi za czasów liceum.
Ja miałam cudowny moment w liceum, w II klasie kiedy schudłam 12 kilo.No ale niestety nieproszony Jo-jo zrobił swoje i troszke utyłam.
Ale znowu walczę i tobie też się uda!!
A co do jadłospisu to uważam że jadłaś przynajmniej zdrowe jedzonko, a nie jakies puste kalorie :mrgreen: : ))
Pozdrawiam i trzymam mocno kciuki!