Wątek: do Wielkanocy 55kg:)

Mmmm rowerek.. jak ja to kocham!
Oj.. nie tak 58 czasem 61 a czasem 56 jak w blednym kole :P

wow to jakieś straszne wahania tej wagi masz...
ja chcę mieć już lato to będę sobie jeżdziła rowerkiem nad jezioro

wlasnie wiem ze straszne.. i codziennie inaczej te wahania są ogromne dlatego moj tickerek jest umowny..

Weszłam tu napisać co dzisiaj zjadłam, a więc:
- serek wiejski 200g
- 2 gumy do żucia bez cukru
- kawałek chleba z 7 ziaren i 200g smażonego morszczuka + 2 mandarynki
- kawałek chleba z 7 ziaren i trochę szprotek z puszki
- 2 małe kawałki zwykłego chleba i 2 łyżeczki serka naturalnego
+ 2szkl. slim figury i 10 szkl. wody

Ten ostatni posilek nie był w planie, ale myślę, że 1200kcal nie przekroczyłam chyba,
a więc jest okey

na pewno nie przekroczyłaś

też mi się wydaje, że nie przekroczyłaś

No to się cieszę

mnie juz pewnie dzis nie bedzie... bo chlopak przyjechal Całuski skarby!

widze ze nasz wacik zmenil nazwe, mam nadzieje ze w moim przypadku nie lepsza bedzie nazwa- do wakacji 55 kg hehe(oby bylo predzej)
Boje sie zaczac diete 1000kcal bo niewiem czy na jedzenie nie bede sierzucala Narazie jem wszytsko ale o polowe mniej niz zawsze, nie chudne na tym ale tez nie tyje, postaram sie wlaczyc ruch ale niewiem czy cos z tego wyjdzie
pisces- zazdroszcze ci tego chlopaka, ja taka stara a ciagle sama a ile t masz latek
Pozdro

eh ja uznalam ze rezygnuje ztysiaka, bo fizycznie wysiadam calkowicie.. psychicznie z reszta tez.. o kompulsach nie wspomne. Od 8 marca bedzie 1200 mam nadzieje.. nie wiem jednak bo ja zawsze tak obiecuje a nie dobijam.. (albo mam wpadki, to zalezy) W kazdym razie zasada MŻ jest dobra ale nie dla mnie.. ja musze miec jakies ograniczenia i chyba 1200 bedzie najlepsze - oby. Dobrej nocki i szybkiego strawienia