Ojojoj, ale narobiłam.
Zaczęło się od tego, że na eBayu znalazłam śliczną torebkę. Trzeba dodać, że dość tanią, biorąc pod uwagę markę. I co? I oczywiście musiałam zacząć licytować. Jeśli przez 13 godzin nikt mnie nie przebije, znów nadwerężę trochę moją kredytówkę Naturalnie, skoro jestem na necie, nie mogłam ominąć [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - zwłaszcza, że jest wyprzedaż. I na tej wyprzedaży właśnie wydałam lekką ręką jakieś 50 funciorów. Mało? Ano, mało. Ale w okresie cienkiego przędzenia (a taki właśnie przechodzę) - dużo.
Ech, żeby zwalczenie pokusy zakupów było tak łatwe, jak zwalczenie pokusy jedzenia
(To chyba z tej radości, że będzie dodatkowa kasa do mieszkania Trudno, wyjdę na zero. Tak się usprawiedliwiam właśnie )
Asq, gotować kompletnie nie umiem. Jajecznicę, owszem, usmażę, naleśniki zrobię, kurczaka upiekę. I tu się kończy mój asortyment Ale mam ambitny plan nauczyć się gotować. Może nie w tym roku, ale w przyszłym już na pewno. Bo ile można jeść to samo? Plan wiąże się z zakupem kilku ciekawych książek kucharskich i... znalezieniem odrobiny wolnego czasu. To drugie będzie znacznie znacznie trudniejsze
Selva -> właśnie o to mi chodziło: żeby nie mieć już do czego wracać Bo tak zawsze jest ta myśl, że przecież jeśli przytyję, nic się nie stanie, będę miała w czym chodzić. A ja naprawdę nie chcę wracać do poprzedniego rozmiaru. Nawet, jeśli był tylko o 2 większy od obecnego
Zakładki