-
Hej
widzę że ochota na fistaszki nie tylko mnie dopadła, a SB to cos jak mój monti
Wiesz, chciałam Ci bardzo podziekować za to co u mnie napisałaś , naprawde bardzo mnie uspokoiłas Mam nadzieje że powoli dojdę równiez do takiego spokoju jak Twój jeśli chodzi o dietkę, bo masz bardzo fajne podejście.
Bardzo sie ciesze że dietka tak dobrze Ci pasuje i tak fajnie na niej funkcjonujesz.
Waga cudowna. Ja wicąz marze o 57 kg
Buziaki i mielgo dnia
-
To ja dziękuję Saro!
Wiele razy mnie wspierałaś, wiele razy coś u Ciebie podpatrzyłam, co wyciągnęło mnie z doła. Dzięki!
A u mnie dziś 58, ale nie przejmuję się tym!
Wczoraj moje "dietkowanie" wyglądało tak:
- od 7-15 w kilku porcjach:
* kiełbaska drobiowa
* pomidorki
* ogóreczki
* kawka rozpuszczalna z mlekiem (bez cukru)
* dynia + słonecznik (pestki)
* kefirek 1,5% tłuszczu
* odrobina serka białego do smarowania (chleba nie, więc czego? pomidora? niech będzie)
Potem na obiad w domu bigosik z cukini (składniki pisałam wczoraj).
Ale ale. Po obiadku zaserwowałam sobie salaterkę truskawek z kefirem 0% tłuszczu. Zjadłam ich - bagatela - ponad pół kg! Jeszcze dwie morelki niemałe.
Ale na koniec tzn ok. 18:00 znalazłam w mojej książce o SB wspanialy przepisik na Naleśnik z płatków owsianych i go sobie zrobiłam. Tyle, że z połowy porcji! Jejku! To był strasznie pyszny mniamek!!!
A oto jego składniki:
# 1/4 szklanki płatków owsianych
# dwa białka
# 1/4 szkl. serka wiejskiego niskotluszczowego
# szczypta cynamonu
# kropla olejku migdałowego (taki tylko miałam w domu, ale w przepisie był chyba waniliowy)
# była jeszcze gałka muszkatołowa, ale nie miałam
To wszystko zmiksować na gładką masę i usmażyć na odrobinie oliwy.
Normalnie PYCHA! Będę sobie to robiła cześciej! Mnie smakuje wyśnienicie. Tam piszą żeby jeść z niskocukrowym sosem polane, ale mnie wystarczyło kilka truskawek świeżych!
Tak więc to było wczoraj, a dzisiaj dzień rozpoczęłam od talerza świeżych truskawek, polanych kefirem 0% tłuszczu. Potem zamierzam zjeść owsiankę na wrzątku z małą ilością mleka (warunki biurowe), jajko na twardo (może jest na miękko, zobaczymy), morelki, pomidorki, ogórki świeże i małosolne, kawałek serka żółtego (malutki) i białego chudego (większy). Tyle mam w pracy. Te truskawki, owsianka i jajko to dokładny jadłospis z książki o SB. Potem będzie już inaczej. A na obiadek mam barszcz czerwony z botwinką i małymi buraczkami. Pyszunio, przyznajcie same!
-
BOTWINKA MNIAM
A NALEŚNIKA MUSZE ZROBIĆ
POZDRAWIAM
-
Alez tu smacznie
-
POZDRAWIAM I BUZIACZKI PRZESYłAM CMOK CMOK CMOK
-
PONIEDZIAŁKOWE UŚCISKI ZOSTAWIAM
-
Dzięki Ziutko, Kuneko, Flexik
za buziaczki i cmoki.
Ja dzisiaj na wadze zaważyłam ni mniej ni więcej tylko 56 kg! Ale wczoraj bardzo ładnie sobie podietkowalam, a zatem:
* śniadanko: pomidorek ze szczypiorkiem, serek bialy chudy, 3 plasterki żółtego
* kawka południowa z sernikiem na zimno! Był on własnej roboty, ale raz, że był w nim "tylko" twarożek z wiaderka + galaretki z cukrem + biszkopt przeze mnie upieczony z 4 jajek, a na wierzchu owoce: maliny, jagody, truskawki, poziomki. Zjadlam go niewielki kawałeczek i był pyszny.
* obiad: sos do spaghetti z mięska mielonego, czosnku, sosu pomidorowego (bez makaronu oczywiście )
* deser: kawka popołudniowa z garścią płatków owsianych
* kolacja 3-4 ogórki surowe, pół pomidora
No i wyćwiczyłam sobie 20 powtórzeń 6 weiderka. Staram się codziennie, ale się nie da. Jednak sobota, niedziela dwa dni pod rząd udało się (po 3 dniach przerwy ze względów czasowo-zmęczeniowych).
No a dzisiaj w pracy zjadłam:
* serek ziarnisty wiejski 5% tluszczu (tylko taki był w sklepie rano) 200 g
* 3 ogórki świeże
* jeden pomidorek
* kawka rozpuszcz. bez cukru ale ze śmietanką
* garstka (resztka) ziaren słonecznik-dynia
Na obiad zjem pomidorową na rosole bez dodatku makaronu i ryżu. Bo akurat to mam. Potem może kupię fasolkę szparagową lub bób i to będzie kolacja. No może jeszcze parę czereśni. Na pewno poćwiczę znowu brzuszek i jakoś do sobotniej imprezy dotrwam w szczupłości (imieniny teściowej, znowu mam zamiar wyglądać chudo ) A tam nie wiem jeszcze czy jeść ciasto? Przecież tak ładnie ważę, że od czasu do czasu jakis kawałeczek placka dobrego domowego mi nie zaszkodzi? Jak myślicie? Tylko ze to się może obrócić w niekontrolowane obżarstwo! A Wy jak macie??
-
ja nie moge sobie choc tyci pofolgować bo zaraz przeradza sie to w obrzarstwo
dlatego nigdy nie biore choc kawałka
bardzo ładnie dietkowo ci wyszło
pozdtawiam
-
Witaj motylku
kochana , na początek OGROMNE GRATULACJE Fantastyczny wynik
Pięknie sobie radzisz i będę brać z Ciebie przykład jeżeli chodzi o racjonalne dietkowanie. Świetnie że pozwalasz sobie na "normalne" jedzenie od czasu do czasu i potrafisz skończyć na 1 kawałku Bo tak naprawde to jest bolączka wielu z nas - ni epotrafimy poprzestać na 1 kawałku Ja też tak mam Więc często wolę w ogóle nie zaczynać
Aczkolwiek wciąż nad sobą pracuje. Chcę się nauczyć racjonalnie jeść i świadomie. Ty będziesz moim guru w tej kwestii
Menu masz pyszniutkie i tego naleśnika na bank spróbuje
Miłego dnia Ci życzę i ściskam mocno :*
-
MIŁEGO DNIA MIIMO NIECIEKAWEJ POGODY
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki