-
Selva, no moze bym miala nadzieje na przesuniecie suwaka w prawa strone, ale jak @ sie nie pojawi dzisiaj, albo jutro, to tylko moge o tym pomarzyc.
Dziewczyny, dzisiaj bede grzeczna i zoltego sera juz nie rusze. Na lunch, jezeli bede w domostwie, zrobie sobie zupe z miso, a wieczorem planujemy zapalic ognisko i moze bede miec kielbaske z 'patyka'.
Ja Tobie Ziutka tez bardzo zycze spadku na wadze i w ogole nam wszystkim. Wiec trzymajmy sie planu, ja sie musze tez mocno trzymac i dzisiaj w koncu kopne sie w tylek zeby uskutecznic pewne, niezbyt przyjemne dla mnie sprawy.
Do mojego wieczora .
-
To trzymam kciuki, zeby juz byl wieczor, a zalatwianie nieprzyjemnych spraw za Toba
-
Rany, ślinotoku dostałam czytając jak rozprawiacie o żółtym serze. Pamiętam jak był stan wojenny i w sklepach był tylko ocet to czasem rzucili taki żółty ser z darów "od Regana"
On był intensywnie różowy i pyyyyyszny. Nie wiem dlaczego, ale zapadł mi w pamięć jako nalepszy ser jaki kiedykolwiek jadłam. Może teraz już by mi nie smakował. U nas dzisiaj potworny upał i duszno. Będzie burza a ja mam oczywiście górę roboty. Naszych borówek w tym sezonie jak na lekarstwo więc mrożenia chyba nie będzie.
Selva, to twoje zwierze to nie kot, to diabeł! Ty mu dobrze podmuchaj w futro i sprawdź czy trzech 6 nie ma
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję ci bardzo Anise...wiesz za co Jesteś równa babka.
-
Ognisko! Ale mi wakacjami zapachniało... Już nie mogę się doczekać jesiennego wypadu w Bieszczady do ulubionej 'starej chaty', łażenia i wieczornych ognisk.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Miłego dnia Anise.
-
Mam nadzieje ze ser zolty juz zostal przez Ciebie wyjedzony do konca i nie kupisz go szybko....
Zrobilas mi takeigo smaka na borowki,ze dzisija z samego rana poszlam do warzywnaika i kupilam 2 opakowania.
Za 250g zaplacilam 4,5zl....
Pozdrawiam cieplo.
Tusiaczek.
-
alez bym zjadla taka kielbache! podpiecz mi jedna, co zlotko?
-
Oj Selva, rozpieszczasz mnie swoimi fotkami. Tutaj wyglada jakbys jak Travolta dysponowala swoim pojazdem latajacym i do tego parkujesz pod chata jakby to byl jakis normalny i najzwyklejszy na swiecie transporter. A chata w srodku super wyglada do tego z tym piecem. Nie dziwie sie ze czekasz na ten wypad w Bieszczady.
My ognisko rozpalamy w takim piecu do tego przeznaczonym. Wyglada to w ten sposob, ale nasz jest w ciemniejszym kolorze.
A jak juz o kolorach piszemy to ja rowniez pamietam ser zolty z Ameryki. Tylko ze wedlug mnie to on byl mocno pomaranczowy, nie rozowy. Jak to Ty pamietasz Saskia, rozowy? Nie wiem czy nadal cos takiego mozna tutaj dostac, jest 'american cheese' i ten to jest chyba najzolcienszy ktory jest dostepny.
Tak sie sklada, ze tego akurat juz od dawna nie kupuje.
Oczywiscie Ago, podpieke kielbaske dla Ciebie i poczestuje Sasiadke, jezeli w ogole bedzie chciala cos takiego zjesc. Nie jestem pewna z czego ta kielbasa, a ona moze wieprzowiny nie jada. Za to byla kielbacha droga, wiec moze dobra?
Tussiaku, ja za borowki w sklepie tez musze duzo placic. Na plantacji z racji ze sami zbieralismy, placilam $1.50 za pound. Pounds bylo 28, wiec wcale nie tak malo, ale sie oplacalo. Ser nie zostal wyjedzony, ale tez go dzisiaj wiecej nie tknelam. Wiec nie jest tak zle.
Teraz zmykam i wieczorem wpisze jadlospis.
-
Anise, pisalas kiedys, ze Wy wcale niekoniecznie chcecie zawsze mieszkac w domu. I jak tak czytam o ogniskach, ogrodku, sunroomie i innych, to mi to sie wydaje seilsko-rajskie takie, ze chetnie poslucham argumentow dlaczego to nie jest dobry pomysl
-
Ziutka, to chodzi o tego 'Zlotego Raczke' co to bedzie ulepszal, naprawial i w ogole robil wszystko co by bylo piknie. Oczywiscie posiadajac dom nowiusienki to nie ma problemu (chyba). My mamy taki piecdziesieciletni i mielismy wizje, ale to zwiazane jest z uskutecznianiem mnostwa projektow. No coz... Jezeli sami tego nie bedziemy robic, bedziemy zmuszeni spedzic mnostwo pieniedzy na realizacje planow, poniewaz robocizna w tym kraju jest naprawde kosztowna. Ale to temat jest do rozwiniecia, teraz juz nie mam sily. Oczywiscie jest przyjemnie jest miec kawalek swojej trawy, miejsca... jednak to zawsze jest zwiazane z wieksza odpowiedzialnoscia i generalnie pochlania czas...
Moje dzisiejsze zarelko:
9:00 - Chleb + dzem + mleko
12:30 - Brzoskwinia
13:00 - Makaron z mung + sos pomidorowy z owocami morza (resztki z przedwczoraj )
15:30 - Koktajl na bazie jogurtu naturalnego i mleka z truskawkami
Wieczorem - Kielbaska z ogniska, parowka rowniez, wszystko z musztarda
Zbieram sie do wyrka w tym momencie. Do jutra...
-
Anise, właśnie zauważyłam, ze jak Ty się spać kładziesz, to ja wstaję.
To moje ulubione śniadanie. Mam nadzieje, że jest bardzo MM.
Śpij dobrze
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki