-
No to faktycznie, milo by bylo ze strony 'wszechswiata' jakby Ci sie takie myslenie utrzymalo. Masz teraz duzoruchu z ogrodkiem itd., wiec nic tylko czekac na piorunujace efekty tej nie-diety
-
Dlugo dzisiaj spalam. Koty wyjatkowo daly mi spokoj, a ze wczoraj wykonczylam cale wino ktore bylo w domu to i odesepalam ten rodzaj zmeczenia rowniez.
Teraz to juz tylko wpisuje jadlospis i pewno poczytam co u Was moim wieczorem.
10:00 - Pomarancza
10:30 - Koktajl na jogurcie i mleku z mango z dodatkiem fruktozy
14:00 - Lichi
15:30 - Soja gotowana w lupinkach
Wieczorem - Krewetki i malze z warzywami z woka
Pozniej - Pistacje i migdaly
-
Anise.. jesli najwiekszytm Twoim posilkiem zawsez musi byc kolacja.. a Ty nadal chudniesz.. to znaczy ze widac tak w Twoim przypadku nie musisz sie martwic bo wszystko jest w porzadku ))
ps: Anise to byla jakas bogini prawda?? ostatnio ogladalam Stargate SG1.. i tam byla taka tokra Anise.. to stad Twoj nick?? (jesli oczywiscie xchcesz zdradzac )
-
Faktycznie cos malutko ostatnio jesz A dzisiaj wazenie, prawda? Pewnie znowu mnie dogonisz o kila-kilkanascie dekagramow
-
Maroxia, anise to nic innego jak anyż tylko w jezyku angielskim. Moj pomysl na ten nick byl zwiazany wylacznie z kulinarnymi aspektami zagadnienia. Do tego ladnie wyglada i brzmi... wiec go sobie wybralam i nadal go lubie.
Juz teraz tylko moj dzisiejszy jadlospis. Nie za bardzo popisowy, no ale coz...
12:30 - Jajecznica smazona na margarynie z pieczarkami, cebulka i boczkiem, pomidor
13:30 - Jablko
16:00 - Posilek w restauracji: warzywa w ciescie smazone w glebokim tluszczu, zupa cebulowa z zoltym serem, piers kurczaka z zoltym serem, pieczarkami, papryka i cebula
Wieczorem- Czeresnie
Jeszcze sunroom nie jest uporzadkowany. Do tego mam gore prasowania, wiec moze tym sie jeszcze dzisiaj zajme.
O! Widze Ziutke! W sumie to nie wiem czy malo jem, moze tylko troche mniej, poniewaz godziny troche jakies nie te jak trzeba. Wiesz, dzisiaj stawalam na wage i faktycznie bylo mniej niz tydzien temu. Nie wiem co bedzie po tym dzisiejszym restauracyjnym zarelku, ale i tak bede przesuwac suwak, niewazne w ktora strone. Pozdrawiam serdecznie i zegnam sie do jutra.
-
Tydzien prac w ogrodku sie rozpoczal. Mam nadzieje ze praca pojdzie zwinnie. U nas dzisiaj znowu przyszedl Pan cyklinowac podloge na dole wiec cos sie ruszylo.
Widze ze dosc czesto goscisz sie w restauracjach. Spozywasz tajemnicze potrawy. Smacznego.
-
Witam,
czekam na wynik wazenia.
A u mnie zmiana. Mam chceci i motywacje, wiec z nowym nastawieniem zaczynam lipiec, ktory mam nadzieje bedzie miesicem bez wpadek
Buziaki
-
Witam Dziewczyny!
Jestem tutaj tylko na minutke co by przesunac troszke moj suwak. Tak! I to w prawa strone.
Waga: 74.6 kg (- 0.6 kg)
Jestem troche nerwowa, poniewaz dzisiaj zaczynaja sie dalsze prace i to z ludzmi ktrzy mnie naprawde mecza. Mam nadzieje, ze poza przywitaniem sie i przekazaniem czeku, nie bede musiala sie z nimi za bardzo zadawac.
Na ten tydzien mam za zadanie zrobic 'master plan' dotyczacy zaprojektowania i koncowego efektu naszego przodu domu i jego boku. Oczywiscie bede sie opierac na tym co nasz Pan Architekt wymacil, ale duzo bedziemy zmieniac i bedzie tak jak ja chce .
Pobede z Wami pozniej i poczytam o tych wszystkich ubytkach na wadze .
-
Tussiaku, tak sie sklada, ze czesto idziemy zjesc w restauracji. Zwlaszcza ostatnio kiedy to jestem zajeta pracownikami i calym zamieszaniem wokol, to mi sie nie chce gotowac. Mamy pare swoich ulubionych miejsc, a jednym z nich jest restauracja koreanska (zawsze jestem zadowolona z ich zarelka). Oczywiscie sa takie jadlodajnie, ze trudno cos w ogole z karty wybrac. Wczoraj na przyklad, jak poprosilam warzywa zamiast ziemniakow, to otrzymalam... kukurydze gotowana. Nie jadlam jej, ale jakie to jest przeciez marnotrastwo. Nastepnym razem dokladnie bede pytac co dostane na talerzu.
Juz Ci pisalam Mysza, ze ciesze sie z Twojego nastawienia. Czyli w nastepny poniedzialek porownujemy swoje wagi i to co jadlysmy, moze jakies wnioski z tego bedziemy mogly wysunac.
Generalnie ja bylabym bardzo szczesliwa, gdyby moja waga spadala w takim tempie jak do tej pory. Musze swojemu cialku pomoc cwiczeniami, co by do grudnia byc blisko swojej prawidlowej wagi.
Teraz juz koniec siedzenia. Ludzie zakonczyli swoja prace na dzisiaj. Oczywiscie nie moglo sie obejsc bez komplikacji. Okazalo sie, ze dach potrzebuje dodatkowych modernizacji i trzeba to bedzie zrobic, zeby bylo porzadnie. Oczywiscie moglibysmy powiedziec ze dziekujemy, ale po co mamy sie tym martwic za iles tam lat jak teraz wszystko chcemy piec dobrze wykonane. Koszty wieksze... zwykle tak sie dzieje.
Znowu mi sie zepsul system do podlewania. Jednak tyle wody co ja przelewam dziennie na te moje drzewa i trawy, to potrzebuje silniejszej konstrukcji.
Ide zebrac swoje wszystkie materialy pomocnicze w organizowaniu mojego planu ogrodkowego. Porobie zdjecia, rysunki... i zaczne sie zastanawiac jak to wszystko do konca urzadzic.
-
Anise, gratuluje spadku. Juz zrzucilas tyle, co ja, ale masz krotsza droge do celu SUPER!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki