-
Witaj Nianiu
z @ mam tak jak ty, z tym ze dostalam dzień przed Tobą i jestem jak zuzyta guma do zucia:P choc najgorsze dni za mną fajnie ze chłopak Cię wspiera, mój to mnie tylko w ostatnich dniach drażni, a wie ze przechodze ciezkie dni grr :P
1,5kg w dól no świetnie oby tak dalej
3maj się
Buziak:*
-
hehe,Nianiu, właśnie teraz mój Paweł w sąsiednim pokoju ogląda sobie LOSTÓW, a ja siedze na forum w pokoju drugim
Normalnie jak na szkolnych wycieczkach- mamy "czas wolny" a o 21 zbiórka na jakiś tam film w tv
Ja tam też zawsze jestem takim dodatkiem. Jakoś nie mogę się zaprzyjaźnić z tym pudłem zwanym "komputer"i na niczym się nie znam:/ Z reszta,te sprzęty też mnie nie lubią.
Dobrze,ze jestem dziewczyną,przynajmniej nie musze się na wszystkim znać, a jakczegoś nie wiem,to niektórzy uznają to za "słodkie":P
CUdownie jest być kobietą!
ps. nie dotyczy okresu;]
-
Hehee, itaj Nianiu
Co do walizek, to Twój boy na pewno tylko straszy
A co do wizyt w dziekanacie ja przezyłam traumę. No bo jeszcze nie wyrobilam dowodu (heh, nie mam motywacji żeby urzędu się wybrać) i w papierach jest kser paszportu tylko. A pani w dziekanacie kazała mi napisać oświadczenie kiedy złożę dowód i dlaczego. I powiedziała że mam napisać, że nie mam dowodu, bo mi się nie chce go wyrobić i że jak kiedyś mi się łaskawie zachce to go wyrobię. Starałam się jej nie parsknąć śmiechem w twarz Ale udało się i odzyskałam indeks
Miłej soboty :*
-
Kajdusiu - no tak urzędy, urzędy... ja jak przyjechałam wyrobić sobie nowe prawko w zeszłym roku a potem po miesiącu poszłam je odebrać to pani w urzędzie miejskim kazała mi podpisać oświadczenie, gdzie się powoływano na kodeks itp itd, że mieszkam przebywam w Polsce więcej niż 180 dni w roku. Jak powiedziałam, że nie podpiszę, bo mieszkam w Pradze i byłoby to kłamstwo powiedziała, że nie wyda mi dokumentu i że muszę sobie prawko wyrobić w Czechach. Ja na to: to proszę o zwrot pieniędzy, które zapłąciłam za wystawienie prawka w Polsce. No i się okazało, że nie mogą bo dokument czekał na mnie przygotowany i w końcu po pół godzinie biegania za jakimiś naczelnikami i ich zastępcami udało mi się ich przekonać, że mieli mnie o tym punkcie poinformować jak składałam wniosek a nie po fakcie. Kosztowało mnie to jednak sporo nerwów.
Ale oczywiście nabiegałam się, zdenerwowałam i przy tym pewnie spaliłam sporo kalorii Zawsze są jakieś dobre strony
-
A jakiej to piosenki słuchałaś w kółko?
(wiem, trochę wścibska jestem :P)
Co do coli light to ja ją piłam przez kilka lat codziennie po 2 litry i nigdy nie zauważyłam przeczyszczających właściwości! Jedyne co, to strasznie się zakwasza organizm, ale jak nie pijesz jej codziennie to nie masz się co tym przejmować.
Krążą też pogłoski, że przez ten aspartam czuje się po wypiciu coli jak po zjedzeniu słodkiego posiłku i że podobnie powinno się potem chcieć bardziej jeść niż przed wypiciem. Ale jako spec od coli light mogę się wypowiedzieć że na sobie nigdy tego nie zauważyłam Ona mi właśnie służyła do zabijania głodu wieczorami, do spółki z gumami do żucia... teraz się przerzuciłam na wodę niegazowaną i herbatki i nie było to proste, ale czuję się lepiej i rzadziej mnie boli głowa (ciekawe czy to dzięki odstawieniu coli? )
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Jak Ci minął dzień Nianiu??
Dobranoc :*
-
Dzień minąl mi super. Wstałam raniutko (mimo tego, że wczoraj wróciłam bardzo późno z koncertu) i poszłam do sklepu. Później miałam tylko pół godziny na ogarniecie się, bo mój Mysz zabrał mnie na tenisa. Ale się uśmiałam Pokraczna jestem i jeszcze do tego pierwszy raz miałam rakietę w ręku. Nawet nie wiedziałam, że trzeba mieć tyle siły żeby taką malutką piłeczkę odbić. Po powrocie zrobiłam obiadek - kurczacze cyce w sosiku z pieczarkami - obejrzeliśmy film i fruuu na spotkanie z przyjaciółmi. Dopiero teraz wróciłam i mam chwilę żeby coś skrobnąć.
Ps. Piosenka której ostatnio namiętnie słucham to One way or another - Blondie. Stary kawałek, ale jakoś tak mnie urzekł
-
Po występie Blondie w Polsce miałam taką fazę że też jej w kółko słuchałam Coś w sobie ma żywego i optymistycznego hehe
A tenis... też nigdy nie próbowałam a był czas że mnie mocno kusił... Wybierasz się na dalsze próby grania? Spodobało się?
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Tenis.. .cudowny sport Grałam jak bylam młoda i szczupła (eh... kiedy to było). Do tej pory mam rakietę w domu... Może fajnie byłoby się kiedyś wybrac na kort. No ale niestety nie mam z kim
Życzę Ci udanego dnia
-
oj tak tak tenis to fajna gra w zeszle wakacje jezdzilismy ze znajomymi na kort i była świetna zabawa :P
widzę Nianiu ze urozmaicasz sobie czas, a to bilard, a to koncert, a to tenis super, tak trzymać
Udanej Niedzieli i pozytywnego wkroczenia w nowy miesiąc
Buziak:*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki