-
Ojjj, Syciu, współczuje, rozumiem, jak to jest, gdy problemy sie mnożą, a do tego jeszcze dochodzą kłótnie z chłopakiem i naprawdę powdziwiam, że tego nie zajadłaś, bo niestety bym tak zrobiła ale teraz postaram sie wzciąć przekład z Ciebie powodzenia w dalszych działaniach
-
Oj kochana ja mialam ciezki tydzien ale Twoj to naprawde byl okropny ....mi jesli chodzi o nauke to tez mi nienajlepiej z wszystkim poszlo ehhh no ale co poradzic tak to juz jest raz na wozie a raz pod...ale nie ma co rozpamietywac zlych rzeczy, a zreszta tak jest ze jak sie cos psuje to pozniej juz wszystko na raz...ale mam nadzieje ze juz najgorsze masz za soba
a jak wrocisz dzisiaj z solarium to olśnisz P. wszystko sobie wyjasnicie i spedzicie milutki wieczorek :*
-
hej,hej
najpierw przedstawię nienajlepszy weekend:
-były lody z siostrą
-impreza ,a na niej -drinki i chipsy
właściwych ćwiczeń ok 15 minut,czyli praktycznie ćwiczeń zero.
Dzis jestem grzeczna i pobiegałam 25 minut. W końcu ładna pogoda, wiec trzeba było to wykorzystać.
Podczas weekendu wpadłam jednak na genialny pomysł.
Nie będę liczyć kalorii, nie będe robić sobie wyrzutów sumienia gdy zjem coś "zabronionego", zjem lody, gdy bede miała na nie ochotę itd.
Stawiam na sport. Postanowiłam,że nie dam się zwariować, bo długo nie potrafię skupiać się TYLKO na odchudzaniu. Oczywiscie słodyczy i innych takich nie będe jadła codziennie, ale raz na tydzień, na dwa tygodnie.
Poza tym ostatnio schudłąm, choć przecież jakoś specjalnie nie ograniczyłam jedzenie. Znalazłam za to złoty środek-planowanie jadłospisu i nie podjadanie.
I spróbuję tak robić jak najdłużej
-
i oby CI sie udalo ) zreszta wiesz jak to jest my nawet bez liczenia kalorii wiemy na ile mniej wiecej mozemy sobie pozwolic ...wiec jezeli nie chcesz spisywac tego co jesz to moze i lepiej bo faktycznie wtedy mniej sie mysli o jedzonku
brawo za dzisiejsze bieganie !!
-
I to jest najlepsze podejście. Ważne jest też, zeby sie nie obżerać, nie wciagać jak odkurzacz i będziu gut
-
cześć dziewczyny,
w czasie mojej nieobecności nie zrobiłam absolutnie nic by schudnąć, więc niestety nie mam czym się pochwalić.
Przeciwnie.
Ostatnio cale dni spędzałam poza domem, wracałam późno i w końcu P się zbuntował,że nie ma normalnego obiadu [3 dzień z rzędu nie było nawet kiedy gotować] i zjedliśmy na miescie, to zjadłam zupkę chińską, to w pracy wafelka, to wczoraj i dziś piłam piwo i nawet chipsy jadłam.
Muszę znów się bardziej przykładać, bo pod koniec tygodnia naprawdę wkurza brak obiadu i zjedzenie go o normalnej porze. Ale normalnie mi się udaje wszytsko poukładać, tylko ten tydzień był taki szalony. Mam nadzieję,że był to piuerwszy i ostatni taki tydzień:P
Pojutrze pierwsza wypłata [ jupi!!!] i wyjazd na majówkę do Gorzowa. Więc zniknę na tydzień.
Jak wrócę, mam nadzieje,ze nadprogramowych kilogramów nie będzie!!!! Przecież jest coraz cieplej:]
-
ooo ja sie na mojowke nigdzie nie wybieram zreszta w srode mam zajecia jeszcze do 19 !! koszmar zadnych rektorskich :/
mam nadzieje ze rzeczywiscie w tym tygodniu znajdziesz dla siebie troszke wiecej czasu ... hmm pierwsza wyplata wiec pewnie i jakies zakupy sie szykuja cio ?? ;>
milego popoludnia :*
-
Chwilke mnie nie bylo, ale wpadam napisac ze jestem i walcze dalej. Nie mialam ostatnio czasu wpadac na forum.
Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze duzo slonka
-
hej dziewczyny,
wróciłam po majówce, mam się dobrze, nie utyłam i wciąż waże 60kg.
Tylko czasu na razie mało
Wpadnę w łikend:]
papap
-
super najwazniejsze ze waga nie poszla do gory !!
ojoj jaka Ty zabiegana strasznie jestes ostatnio ...
ehhh posylam CI troche dobrej energii ))
buziaki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki