-
Czesć dziewczyny
Oficjalnie wracam już na forum.
Internet już mam ,z majówki wróciłam, więc powrót do dietowania jest nieunikniony!
Majówkę spędziłam wspaniale!!!
Napiszę coś więcej później, później też wkleję może jakieś zdjęcia.
Troche nawaliłam ,najwięcej chyba z alkoholem ,ale ogólnie to jestem bardzo zadowolona
Byłam na basenie ,mój Paweł uczył mnie pływać Bardzo mi się spodobało, aczkolwiek pływać wciąż nie potrafie. Ale sie naucze:] Z takiego konkretnego ruchu to był własnie basen, gra w badmingtona i łażenie po mieście oraz zwiedzanie. Miałyśmy w planach z siostrą bieganie co rano,ale niestety pogoda nie dopisała Było bardzo zimno, a my nie byłyśmy przygotowane na takie warunki pogodowe jeśli o sportowe ubranie chodzi.
Na wagę jeszcze nie stawałam, jutro sprawdzę czy mi coś przybyło.
Muszę się pochwalić,ze zanim jeszcze wyruszyliśmy na majówkę,zobaczyłam na wadze nawet 59 ale pewnie to nadrobiłam...
Idę Was poodwiedzać, później jeszcze się odezwę.
-
Majówkę spędziliśmy pod Wrocławiem, dokładniej w Oleśnicy, oprócz rannych przymrozków pogoda nam dopisała Chodziłyśmy nawet z Siostrą w topach i japonkach, ja miałam w planach opalanie, ale nam nie wyszło ze względu na inne zajęcia.
Praktycznie nie mieliśmy czasu leżeć brzuchem do góry:]
Było kilka imprez , zwiedziliśmy Oleśnicę, Wrocław ,poszłyśmy z Siostrą do ZOO ,grillowaliśmy, pluskaliśmy się na basenie... naprawdę majówka w tym roku była cudowna
Zgubiło mnie kilka rzeczy:
Szaszłyczki Które jechały z nami ze Szczecina we wiaderku po lizakach chupa chupsach[ludzie się dziwili po co nam tyle lizaków]
a za które wzięli się nasi mężczyźni... Naturalnie TROCHĘ im się zwęgliły.. Ale i tak były pyszne!
Na kolejnym grillu faceci ponownie wzięli sie za kucharzenie, ale widząc jak im to idzie,zlitowałam sie nad biedakami ,przejęłam pałeczkę ...
...i już za chwilę wszyscy zajadali się przepysznymi kiełbaskami.
Tym razem też w miarę szybko wymiękłam. Naładowałam sobie sałatki i podjadałam grzybki,żeby aż tak nie nawalić.
Niestety,to czego sobie nie odmówiłam, to...
alkohol..
... oczywiscie nie w jakichś tam hektolitrach, najbardziej porządzili sobie naturalnie chłopcy, ja trzymałam fason, ale przyznaję się bez bicia,że skusiłam się na wódkę, odrobinę whisky i piwo.
Wyrzutów sumienia jednak nie mam:]
Na moją obronę mogę powiedzieć ,że jak pisałam wyżej -byliśmy na basenie i bardzo intensywnie uczyłam się pływać. Machałam łapkami i nogami najdłuzej jak się dało, a mój P. i tak krzyczał "jeszcze, dalej, mocniej, dasz rade" No myślałam,że go zabiję...;] Ale na koniec powiedział,że i tak dobrze mi poszło
Poza tym mam jeszcze jeden dowód na to,że tak do końca to się nie obijałam:
Zwiedzałyśmy też ZOO i miasta, więc też trochę pospalałam.
Tu kilka zdjęć ze zweirzakami:
tu nie widać zwierzaków,z tyłu są hipopotamy i ja wzięłam z nich przykład i zaczęłam "pracować" tak jak one:P
a to jedyny tygrys,którego się nie bałam
Bardzo mi się podobał tez jeden chłopczyk,który na rynku we Wrocławiu próbował podnosić te wszystkie naturalnie przymocowane do podłoża kule niczym Pudzian
Chodził tak od jednej do drugiej, wytężał sie, aż mu żyły na czole wychodziły i próbował je podnieść Komiczny widok,naprawdę Jego mama sie śmiała,że strongman jej rośnie A my staliśmy i kibicowaliśmy małemu, że "jeszcze trochę i się uda"
A tak jeszcze z nowszych wieści to to,że od lipca zamieszkam z chłopakiem. Wskoczy do mnie ,na stancję,w miejsce mojej siostry,która sie wyprowadza. I to dopiero będzie dla mnie jedzeniowe wyzwanie, bo Paweł nie dość,ze lubi dobrze zjeść ,to jeszcze postaram sie przekonać go,że jedzenie pierwszego śniadania o 12 to idiotyzm, oraz 2 ogromne posiłki dziennie zamiast 5 mniejszych jest jeszcze głupszym pomysłem... A on tak włąśnie teraz robi i jest swięcie przekonany,że to najlepsze rozwiązanie...
Ale swoimi sprawdzonymi sposobami" wymusiłam" na nim dobrowolną zgodę, że przez tydzień będzie jadł tak,jak ja mu zaplanuję [czyli zdrowo ,5 lub 6 posiłków i musowo śniadanie przed wyjściem z domu] ,jeśli stwierdzi,że wcale nie jest lepiej,to wróci do tych swoich beznadziejnych przyzwyczajeń.
Będę musiała się nieźle postarać, bo ten mój Paweł to czasami jest uparty jak...
-
Witaj Syciu
Dawno mnie u Ciebie nie było a widzę, że doskonale sobie radzisz. Waga świetna. Przegoniłaś mnie Zdjęcia ładne, cieszę się, że weekend się udał.
Ja też poszalałam jedzeniowo na majówce. Teraz trzeba powrócić do diety i na forum.
Oczywiście dalej Ci kibicuję
-
HEJ SYCIA, ALE CUDNA FOTORELACJA Z MAJOWKI. WIDZE ZE BYLAS W MOM MIESCIE, JA TEZ BYLAM W ZOO :P :P
NIE PRZEJMUJ SIE TYM ZE SIE DIETKI NIE TRZYMALAS, JA TEZ PRZEZ TEN CALY TYDZIEN NIE JADLAM DIETETYCZNIE NO I NIE CWICZYLAM, ALE JUZ OD DZIS WRACAM DO DIETKI. MOZE JESZCZE ZDAZE W TYM MIESIACU SCHUDNAC ZE 3 KG
BUZKA
-
dziś już wracam na własciwe tory.
Nie zważyłam się jednak rano,bo ZAPOMNIAŁAM!
Wstałam,mimo brzydkiej pogody poszłam biegać [ ponad 30min, a nie biegałam ze 2 tyg!!] a jak wróciłam,zagadałam się z siostrą i zjadłam śniadanie, więc podwójnie dobijać się nie mam zamiaru. Poza tym jestem jeszcze przed okresem,także na wagę stanę chyba dopiero za tydzień.
Przeprosiłam sie też z hantlami .
Nie ma co, wracam do odchudzania!!!
Newo, myszo, dziękuję za odwiedzinki
-
Witaj Syciu.
No nareszcie jesteś z nami spowrotem.
Cieszę się że majówka ci się udałą, co zresztą widac na załączonych obrazkach
Nowy tydzień, nowy początek dietki, życzę powodzenia.
Miłego dzionka.
-
Czesc sexy kobietko Widze, ze majowka sie udala, nie to co u mnie w Anglii zimno i wieje caly czas a tymi kielbaskami i alko sie nie martw -przeciez bylas aktywna caly czas Buziaczki przesylam i zycze milego dnia
-
Witaj,
super spędziłas majóweczkę i super ze wracasz do pieknego dietkowania, bo bedzie z kogo brać przykład
Śliczne zdjęcia super wyglądasz
Buziaki
-
sycia dziękuję za odwiedzinki u mnie
Masz taki sam wzrost jak ja i podobne zamierzenia
Piękne zdjęcia, - śliczna z Ciebie dziewczyna
wspaniale że wracasz do odchudzania, no i biegasz
a na wage tak swoja drogą jak się z tydzień nie wejdzie (to jak sie cwiczy i trzyma dietki) to jest bardzo młle zaskoczenie, kiedy ten wskaźnik badz cyferki pokazą nam znacznie mniej kilogramków niż byśmy się spodziewały
pozdrawiam i zycze udanego wieczoru
-
24 minutowe ćwiczenia z hantlami za mną
Wcześniej były brzuszki i bieg, więcej dzis nie dam rady ćwiczyć,bo czeka mnie nauka, więc koniec na dzis konkretnego ruchu.
Brzydka pogoda się zrobiła Pada i wieje. Mam nadzieję,że niedługo się poprawi, bo tak jakoś przygnębioająco jest.
Kończy mi się własnie majówka- jutro jadę już na uczelnię i mój wolny czas ponownie ulega ograniczeniu. Co nie znaczy,że przestanę cwiczyć no nie
Buziaki dla wszystkich i gońcie mnie do roboty, bo lato nadchodzi wielkimi krokami!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki