Jestem i jestem nawet w lepszym humorze...chociaz stroju nie kupiłam, oni powariowali, za kawałek szmatki 100-200 zł i te za 100 całe czarne, a ja lubie jakieś z jakimś kolorowym akcentem
Co do mojego humoru, poprawiły go 3 sprawy:
to, że umówiłam sie do psychiatry, jakieś takie spokojenie na mnie spadło, że będzie lepiej
zobaczyłam się z moją przyjaciólką, która pracuje w Uzbekistanie, przyjechała na wakacje do Polski, brakowało mi rozmów z nią, ona mnie swietnie rozumie....ponarzekałam sobie na moją poprzednia wspołloaktorkę - a kiedyś we 3 się przyjazniłyśmy, i ta z Uzbekistanu też powiedziała, ze przyjechała do Chudzinki, chciała pogadać, bo przecież rok sie nie widziałyśmy,a ona ją "zlała" totalnie nie mogłysmy sie nagadac, troche noc zarwałam, ale ta romowa była mi potzrebna
spotkałam sie z moją nową współlokatorką; bardzo mnie ucieszyło jej podejście - ciągle się pytała, co powinna przynieść do mieszkania,jakis regał, czajnik, bardzo chciała wszytsko ulepszyc, jak móiłam, ze bym dokupiła szafkę, to od razu zaproponowała kolege, ktory może ją przywiezć, i w przeciwienstwie do moejj poprzedbiej współlokatorki uznała za normalne, ze obie sprzatamu, dbamy o mieszkanie i kupujemy rzeczy w stylu papier toaletowy czy płyn do mycia naczyc....Chudzinka nic nie sprzątrała, no chyba że ją do tego z całej siły popchnęłam, nic nie kupowała do mieszkania - bo wszytsko jej było oojętne, mogła żyć w syfie....nawet, jak ja wyjechałam i brakło papieru toaletowego, to zużyła MOJE chusteczki higieniczne na dodatek nowa współlokatorka chce ze mna chodzic na fitness, robić brzuszki i ćwiczyc to, co zadam, kupiłysmy hantelki i bedziemy nimi machać a Chudzinka cały czas ze mnie kpiła i mojego odchudzania
Od poniedziałku do środy byłam na diecie 4-dniowej....no wytzrymałam 3 dni, ale obliczyłam, że je sie na niej niecałe 500 kcal, wiec strczy, ze 3 dni wytzrymałam, obiecałam Syci, ze wypiszę, co sie je, wiec to robię
DIETA 4-DNIOWA
7.00 - kawa
9.00 - jajko na twardo
11.00 - 10 dag chudego białego sera
13.00 - 10 dag chudego gotowanego mięsa
15.00 - jabłko
17.00 - jajko na twardo
19.00 - lampka czerwonego wytrawnego wina (polecam Byczą Krew, czyli Eri Bikaver - chyba tak sie pisze, niedrogie a dobre, jak na wytrawne )
Przyznam sie, ze nie przestrzegałąm godzin - bo nie wstawałam o 7, zazwyczaj zaczynałam o 9
Postanowiłam, ze przed wczsami bedę się stosowac do zasady MŻ, poki co idzie mi średnio, bo dziś w domu była drożdżówka do kawy
A wczoraj, jak wróciłam z wro, posiedziałam 10 minut i siostra powiedziała, ze jedzie do Częstochowy na ten koncert charytatywny i pytała, czy jade - to pognałam i wróciłam po 23, wiec dopiero teraz jestem na forum
I dziękuje wam wszytskim - Syciu, Amalinko, Gryjta, Rejazz, Tusiu, Tibby, Qqłeczko, Ośmironiczko, za wpisy, wsparcie i zrozumienie:*
Zakładki