-
Każdy taki zabiegany w ostatnich dniach Na szczęście weekend tuż tuż, więc zrelaksuj się najlepiej jak tylko będziesz mogła. Całą niedzielę przeznacz tylko dla siebie - o ile czas pozwoli. Dzięki temu na pewno będziesz miała więcej energii Zauważyłam, że jeśli za późno zjem kolację to rano też nie chce mi się jeść. Może organizm sobie zapasy gromadzi - wolniejsza przemiana materi czy cuś :P
-
Widzę, że ostatnie dni naprawdę ładnie poszły No i masz racje łakomstwo a potrzeby organizmu to duża różnica, dlatego właśnie należ jesć wszystko, tyle że w rozsądnych ilościach
Miłego piątku :*
-
ehhh znam to skas:/
tez ostatnio jestem w slabej kondycji psychicznej:/
ale na szczescie juz weekend i mozna odpoczac;p
-
Witam wszystkich jestem tu nowa i strasznie zazdroszczę i gratuluję wam waszych sukcesów mam nadzieję , że mi się też uda. Obawiam się trochę świąt
-
Witaj
ja również byłam w ostatnich dniach zalatana szkoła mnie przytłaczała porazka poprostu :P no ale mamy wkoncu weekend, więc czas na odpoczynek
3maj się
Buziak:*
-
Aam am:
- śniadanie: płatki z mlekiem
- II śniadanie: mała kawa z automatu (+cukier i śmietanka)
- obiad: mięso z surówkami
- kolacja: jogurt naturalny ze zbożami
Myślę, że wzorowo, aczkolwiek czuję się ciężko:/ Na szczęście tydzień szkolny sie skończył Jutro rozpoczynam trzeci tydzień diety.. co prawda motywacja już nie ta, ale nadal nie mam zamiaru rezygnować z pozbycia się kg. Jestem jakaś znudzona i w sumie wszystko mi jedno czy jem czy nie, więc jak już zaczęłam się odchudzać to się tak odchudzam..
I co? Jutro ważenie. Chyba przytyłam..
-
A ja nadal mam takie wrażenie, że ty jesz za mało :/
Pamiętasz, ze nie można tak? I że to niezdrowe? Prawda?
Nie trać motywacji kochana
MIłej soboty :* :*
-
no i jak wazenie poszlo?
wpadlam pozyczyc milego slonecznej i udanej soboty;*
-
Dzisiejszy bilans:
waga: 66 kg! (-2)
talia: 70 cm (-1)
pod pępkiem: koło 90 (może -0,5)
tyłek: 104 cm (-1)
Waga poszła w dół, wymiary coś niecoś:P Brzuch już mam coraz ładniejszy, a w porównaniu do tyłka jest po prostu płaściutki.. Moim problemem nie jest dupcia szeroka jak szafa, ale WYPUKŁA:/ Cóż, zaczynamy czwarty tydzień diety to JUŻ 3 tygodnie minęły! I 5 kilo w zapasie.. coś trochę szybko, ale nie BĘDĘ liczyć kalorii z wiadomych powodów. Pomyślę, co by tu jeszcze w ciągu dnia wszamać.. Poza tym wydawało mi się że kiedy jak kiedy, ale w tym tygodniu więcej tego żartka wyszło O_O.. Waga zleciała 2 kilo, ale pewnie głównie na spalenie tłuszczu powlekającego wewnętrzne organy To dobrze Chcemy byc przecież piękni na zewnątrz i zdrowi wewnątrz
klajdusiu wydaje ci się, że jem mało.. może i rzeczywiście tak jest, ale wierz mi że co do posiłków nie mam jakichś makabrycznych ograniczeń.. Jak jem rano płatki, to sobie ich nie żałuję, mleka zresztą też.. ani mleko ani płatki nie są zwykle niskokaloryczne (np. Mlekołaki i mleko 1,5).. Obiady ostatnio jadłam w barze - fakt że bez sosów, ale to chyba nie wskazane na diecie. Babka pakuje mi 3/4 talerza różniastych surówek (naprawdę dużo) i oczywiście mięsko.. Kolacji nie jem, czasem jakiś jogurt, ale takie było przecież założenie. Jedyne co mogę zmienić to zwiększyć swoje II śniadanko, bo z tym jest czasem ciężko (SZKOŁA), wiadomo..
Cóż, wkraczam w czwarty tydzień pełna optymizmu Niedługo święta, mam na nie genialny plan, o którym powiem, jak go do końca obmyślę:P Pozdrawiam!
-
No widzę że waga śmignęła w dół - cudownie
A co do jedzenia to ja już nie będę się czapiać, ale musisz mi potwierdzić, że nie jestes w cągu dnia głodna. Jesli nie jesteś, to ja już nie narzekam
Miłego popołudnia :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki