-
Gratulacje kochana U mnie wszystko tez wrocilo do normy, wystarczyl tydzien i wszystko jest ok. Nie zmieniam jednak tickerka aby w piatek na wadze zobaczyc 56
-
ja rowniez przylanczam sie do gratulacji i zycze milego dnia;*
-
Dziękuję Wam
Klajdusuiu ja bardzo chętnie stanę w bloki statowe z Tobą , chociaż dzisiaj przez chwilę przygnębiła mnie myśl, że przede mną jeszcze pozbywanie się jeszcze 11 kg. Jakoś tak mi się słabo zrobiło, że to tyle jeszcze przede mną
Raport z wczoraj:
- płatki frutina i cini minis + mleko,
- starte małe jabłkop + mały banan + ok. 10 winogron,
- trzy kromki razowca + serek + schab pieczony + pomidor,
- serek frutica.
Nie chce mi się gotować...
Rowerek - 1h20min - 25 km
-
Olinko,
ogromne gratulacje
Świetnie CI idzie i oby tak dalej
Miłego dnia
-
Biedny rowerek - niedługo go zajeździsz na śmerć
U Ciebie widzę grzeczne dietkowanie a ja si,e wczoraj jak świnia nawpieprzałam...
Ale dzisiaj już jestem grzeczna, żeby nie pozostawac za Tobą w tyle
:* :*
-
Z poślizgiem gratuluję zakończenia drugiego etapu!
Jeszcze trochę kilogramów przed Tobą ale to, co najgorzej wyglądało i powodowało, że się źle czułaś już za Tobą - przynajmniej tak na moje oko.
Będzie dobrze, ślicznie pedałujesz.
Pozdrowienia!
PS. I chyba jutro nie uda nam się spotkać - rozchorowałam się
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Hej,
co u Ciebie
Jak mija dzionek
Buziaki i milego dnia :***
-
No właśnie, do mnie zajrzałaś, ale na Twoim wątku cichutko jak makiem zasiał...
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Bo ja maruda dzisiaj straszna jestem
Wczoraj przez cały dzień (przerwa była jedynie na wyjście na bazarek po owoce i warzywka) poprawiałam te swoje prace nieszczęsne, siedziałam non stop przy komputerze. Nawet nie mogłam zrobić sobie przerwy na rowerek, bo wiedziałam, że potem nie zdążę skonczyć. W efekcie owszem skonczyłam, ale potem nie mogłam zasnąć i spałam może ze trzy godziny przewracając się z boku na bok, bo śnił mi się tak przedziwny sen, że aż opowiedziałam go mojej siostrze
Z tego stresu jeszcze mnie wieczorem dopadł głód
Zjedzone:
- płatki fitness + musli + mleko,
- jogurt premium + dwa ciasteczka zbożowe,
- trzy kromki razowca (taaaak, nawet czasu na obiad porządny nie miałam) + serek + sałata + schab pieczony + pomidor,
- gruszka i wafel z czekoladą,
- i wieczorem jeszcze: jogurt naturalny ze zbożem + duży corny z czekoladą
I dzisiaj sobie uświadomiłam, że najblizsze dwa miesiące to juz powinna być nauka na najwyższych obrotach a mi się zupełnie nie chce do tego zabrać... Do tego wysyłanie podań do Fr, tłumaczenia, i jeszcze egzaminy w szkole...
Ech, idę sobie popedałować
-
No to rzeczywiscie masz duzo na glowie. ja musze zlaiczyc wszytsko w pierwsyzm terminie bo jade na rok do UK i nie wyobrazam sobie aby wracac we wrzesniu na poprawki a co dopiero nie zdac ich...a wiec dziobanie, dziobanie, dziobanie. Ale damy rade Prawdka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki