-
tez postanowiłam zacząć od jutra,mogę z wami 60 pociągnąć
-
Fantastycznie dziewczątka! Od jutra zaczynamy odliczać 60 dni dietki!
Celebrianko, Wo_ai_ni, Nan, Pecora, do dzieła!
Monia, sumiennie będę Cię rozliczać z Twojej 30-dniówki, liczę na to samo!
Ja jutrzejszy dzień rozpocznę od mierzenia i ważenia i sprawdzenia "wyników" na stronie z kalkulatorem masy ciała [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - polecam! Acha, i opiszę wszystkie zasady, których będę się trzymać przez najbliższych 60 dni.
Dziewczątka, jutro zaczynamy! Bierzemy się do dzieła! Dobrej nocki - obudźmy się jutro wszystkie pełne szalonego zapału do dietki!
Buziaki dietkowe!
DO JUTRA!
-
czesc
to powodzenia na waszej 60dniowce dziewczyny!! ja juz 24 dni do konca a ciasto mamusi kuuusi ale ja sie nie dam!
-
Dziewczynki, no to zaczynamy odliczanie!
Dzisiaj 60 DZIEŃ DIETKI
Oto moje dietkowe postanowienia:
1. Jem 1200 kcal i ani kalorii więcej.
2. Ostatni posiłek jem najpóźniej o 19.00 (kładę się spać o 24.00).
3. Nie jem słodyczy, chyba że będzie to kawałek czekolady czy jakiś dietetyczny batonik wliczony w limit kalorii. Żadnych ciast, ciastek i innych słodkości.
3. Piję codziennie 2 l wody mineralnej i niesłodzonych herbatek.
4. Ćwiczę co dwa dni - tzn. idę na basen albo biegam na Orbitreku przez godzinkę.
5. Codziennie robię co najmniej 300 brzuszków i ćwiczę z hantelkami.
6. Będę się starała przynajmniej przystanek w drodze na uczelnię albo do pracy przejść na piechotę.
7. Spisuję wszystko w dzienniczku i raportuję codziennie pod koniec dnia, ile kalorii zjadłam i ile spaliłam.
Nio to zabieramy się do dzieła!
Zmierzę się wieczorkiem, bo zaraz wybieram się z utoffanym na dłuuuugi spacer do Łazienek. Będziemy znęcać się nad wiewiórkami karmiąc je dwoma workami orzechów
Także wieczorkiem złożę oficjalny raport dotyczący 1 dnia
Czekam na Was, dziewczątka 
Jakie zasady wy sobie ustalacie? Piszcie, piszcie, piszcie! I zaczynamy.
Poszłooooooo!
-
Podposuję się wszytkimi czterema łapkami pod regulaminem! Damy radę! To tylko 60 dni!
-
Aniffka- życze powodzenia, ja narazie bez słodyczy przez tydzień, jak się uda to w sobotę sobie na coś (MAŁEGO) pozwole
-
Cmok dziewczątka drogie!
Pierwszy dzień dietki przebiegł fantastycznie
Wszystko zgodnie z planem, a nawet lepiej!
Zjadłam dzisiaj:
- Śniadanko: ryż brązowy na mleku - 302,20 kcal i Nescafe 3w1 - 81,00 kcal
- II śniadanko ( w dwóch ratach): jabłka suszone - 341,00 kcal
- Obiadek: udko pieczone - 310,00 kcal i surówka - 70,00 kcal
- Kolacja: pół jogurtu Danone naturalny z ziarnami zbóż - 81,60
Kalorii zjedzonych: 1 185,80
Kalorii spalonych: 1 982,00
Bilans: - 796,20 kcal
Zgodnie z planem biegałam przez godzinę z hantelkami na Orbim i zrobiłam 200 brzuszków. I przez dwie godziny spacerowałam po Łazienkach 
Tak więc pierwszy dzień dietki zakończony sukcesem! Jeszcze tylko 59 dni dzieli mnie od wymarzonej figury 
Czekam na Was, dziewczątka! Eliza, jak tam minęła Twoja niedziela? Dietetycznie? Celebrianko, mam nadzieję, że i Ty zaczęłaś odliczanie! W końcu jak razem, to razem!
Buziaki dobranocne i do jutra!
Damy radę!!!
-
Aniffciu!!
Czy ja dobrze zrozumiałam?
Biegłaś godzinę na Orbitreku i to jeszcze z hantlami?!!!
Jejku!!!
Ja 15 minut nie wytrzymuje!!!
A ile czasu już biegasz na tym?
Pozdrawiam
-
czolem dzielne wojowniczki!!!
trzymacie sie? bo ja tak!!! wiec nie poddawac mi sie tu tylko dzielnie stawiac czola wyzwaniom! ale piekny dzien ahhh
-
Cmok dziewczątka!
Do końca mojej dietki zostało jeszcze tylko 59 DNI 
Wczoraj wszystko poszło zgodnie z planem, dzisiaj jedzonko mam już zaplanowanie, wyliczone w dzienniczku i mam zamiar się tego trzymać! Dziś pracuję, więc też spalę trochę kalorii. Wieczorkiem hantelki i brzuszki, a jutro znowu 2 godziny basenu.
Jak na razie zapał mnie nie opuszcza 
Wenusiku, tak, biegałam wczoraj przez godzinę na Orbitreku z hentelkami po 0.9kg
Orbitrek mam teoretycznie od kilku lat, ale nigdy nie biegałam na nim regularnie. Wczorajsze bieganie było pierwsze od kilku tygodni
Biegłam na minimalnym obciążeniu - żeby się porządnie namachać, a nie od razu zmęczyć mięśnie. Trzymałam w ugiętych łapkach hantelki, czasem unosiłam ręce do góry w serii po 20 razy. Chociaż właściwie może i jestem trochę zahartowana do takich ćwiczeń, bo dzisiaj obudziłam się bez zakwasów 
No dobra dziewczątka, wracam do pracusi. Popijam sobie mineralkę, a za dwie godzinki zjem sobie dwie bułeczki z ziarnami i rodzynkami.
Gorące buziaki dietkowe i czekam na wieści!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki