-
heheh No ślicznie gryjtko,ślicznie
Świetnie wybrnełaś z opresji,a jeszcze jak przez najbliższe pół roku nic nie będziesz piekła,to nastepna pokusa nie przyjdzie tak szybko!
Milego odpoczynku od diety i mam nadzieję,ze za tydzień wrócisz pełna zapału do odchudzania
Czego Ci naturalnie z całego serca zyczę!
Buziaki
-
Kochana, ja myślę, że ta przerwa jest Ci potrzebna, organizm za bardzo przywykł do tysiaka i dlatego nie reaguje, podkręcisz troche przemianę materii i bedzie super, na pewno, tak ładnie dietowałas, ze zasługujesz na to ciasto! Buźka!
-
Widze ze ostatnio sporo osobek z forum nie ma checi do dietkowania....Taka krotka przerwa w dietce jest wskazana....tylko zeby czasem nie skonczyla sie objadaniem sie....
Ja tez wczoraj zrobilam ciasto i kusi mnie caly czas....
Mam nadzieje ze zjedza go dzisiaj i nie bedzie nic stalo slodkiego w lodowcew.
-
Hej Gryjta! Przerwa od dietkowania jest, ale od forum mam nadzieje, ze nie? Buźka
-
wrocila z urlopiku ale juz niedlugo znow ucieka
Buzka i pozdrawiam
-
no właśnie, o przerwie w pisaniu na forum nie było mowy:]
-
Jestem jestem moje kochane.
Powiem wam że to moje przerwanie diety, to prawie niczym się nie różni od trzymania diety. No może tylko tym że pozwoliłam sobie wczoraj znowu na 2 kawałeczki ciasta bez wyrzutów sumienia. A poza tym to wczoraj tez wyszło mi 1200 kcal + ciasto.
Jedyny plus tego 'przerwania diety' jest taki, że jakoś się tak tym wszystkim nie przejmuję i mam spokojniejszą głowę. Mogę chyba już spokojnie wrócić do diety, bo w lodówce został ostatni kawałeczek ciasta dla D. więc żadnych pokus w najbliższym czasie
Obmyśliłam nowy plan odchudzania:
luźny dzienny limit kalorii - tzn trzymam się średniej 1200 kcal, ale możliwe są odchyły po 200 w każdą stronę i nie będę z tego robić tragedii, w końcu 1400 kcal/dzień to tez redukcja
codziennie będę ćwiczyć na moim zakurzonym już orbitreku, minimum 20 minut
co najmniej 2 razy w tygodniu aerobik w domowych pieleszach 60 minut
od dziś zaczynam A6W i wytrwam do końca
wracam do niegazowanej wody mineralnej w dużych ilościach
Takie są moje założenia na najbliższy miesiąc, może dłużej, zobaczymy co mi z tego wyjdzie.
No to skoro wracam do diety, to napiszę dzisiejsze jedzonko:
6.00 owsianka
10.00 sałatka (kapusta pekińska+pomidor+kukurydza+sos winegret)
13.00 kawa 3w1trochę paluszków słonych, bo zapomniałam zabrać dzisiaj owocka na przegryzkę skleroza
16.00 jakiś obaid
19.00 2 kromki chrupkiego z almette i dżemem niskokalorycznym
Wychodzi 750 + obiadek ok.400 = 1150 kcal
Byłam wczoraj u babci w szpitalu. Na szczęście czuje się już dobrze, tzn lepiej niż kilka dni temu. Teraz będzie wracać do zdrowia przez co najmniej 2 tygodnie. tak sobie ostatnio pomyślałam że łatwiej byłoby sie odchudzać przez karmienie dożylne. Babcia jest właśnie karmiona dożylnie,bo jet po operacji żołądka, i dostaje taki wór z "JEDZENIEM" tzn biały płyn na kroplówkę, i na nim jest napisane 1900 kcal. Najprościej byłoby zakleić sobie usta i zapodać taki wór np 1200 kcal i nie martwić sie liczeniem kalorii, samo by sobie odmierzyło - 1 wór na dzień i koniec hehe ale mam pomysły.
Oczywiście nie życzę nikomu takiej kuracji szpitalnej. Mój D. był w szpitalu tylko tydzień i schudł strasznie... I osłabiony jest okropnie po tej operacji. Wczoraj przyniósł mi butelkę wody 5l bo zapomniałam u niego w samochodzie. Niósł ja tylko jakieś 150 metrów, ale przyszedł tak wymęczony że szok. Ale co się dziwię, w końcu dopiero jest niecały tydzień po operacji. Na szczęście powoli wraca do zdrowia.
Nadal mamy problemy mieszkaniowe... Echh szkoda gadać. Mój brat nie chce się wyprowadzić. Załatwiał jakieś mieszkanie od pół roku, i już się miel wyprowadzać w lipcu, ale oczywiście "coś nie wypaliło" i nic z tego. Niestety moi rodzice nie potrafią powiedzieć twardo: "macie się wyprowadzić do kiedyś tam i koniec!" W takim wypadku sami zabieramy się za szukanie mieszkania, bo nie wyobrażam sobie mieszkania z moim bratem i jego rodziną po jednym dachem Już teraz mnie krew zalewa jak słyszę codzienne kłótnie o byle co, i bardzo "niewychowawcze" wychowywanie dziecka.
Niestety moi rodzice nie potrafią nic z tym zrobić. Myślę że im po prostu jest żal tego dziecka, że bez babci Mały będzie spisany na straty, zagłodzony, brudny i totalnie rozbestwiony. Tak myślę że to ze względu na dziecko moja mama nie chce ich sie 'pozbyć"
W takiej sytuacji sami rozglądamy się za mieszkaniem. Oczywiście wesela nie będzie. Za cenę jednego dnia zabawy możemy miec już pół niedużego mieszkanka.
Dobra, koniec tego smęcenia i narzekania. Miałam rano dobry humor wiec nie mogę go sobie zepsuć.
Właśnie reazlizuję psotanoweinie nr 5 - przytaszczyłam do biura butlę wody niegazowanej i juz ją sobie popijam.
Syciu jestem, nie ma żadnej przerwy w pisaniu na forum, i w diecie tez już nie ma. Od dziś wracam, wystarczyły mi 2 dni żeby się odnowić i nabrać znowu ochoty na odchudzanie.Więc przyłączam się do Ciebie.
Meegi oczywiście że nie ma żadnej przerwy od forum. Jestem już zwarta i gotowa do dalszej walki.
Tusiu przrwa juz mi sie skończyła. To chbya @ tak na mnie dizała że nic mi się nie chce, i na nic nie mam ochoty. Ale już ze mna jest dobrze. Wracamdo dietowania pełną parą, ale z lekkim przymróżeniem oka
liriel u mnie tez wypieki szybko znikają, i to też zazwyczaj nie dzięki mnie. Zwykle potrafię sie powstrzymać. ALE W RPZYPADKU OWEGO CIASTA CZEKOLADOWEGO Z GRUSZKAMI NIE POTRAFIĘ. Jest jeszcze jeszcze jeden przypadek ciasta przy którym nie moge sie powstrzymać, tj ciast z masa karmelową. Ale nie robiłam go juz chyba od roku albo i dłużej.
Myszko witam Cię po urlopie. Mam nadizeję żę jestes wypoczęta i wracasz do nas w pełni sił.
Alez ja sie narozpisywałam dzisiaj. I same smutasy napłodziłam, no ale trudno, ulżyło mi.
Proszę o kontrolę nad realizacja mojego nowego planu odchudzania. jak nawale to prosze o kopa, i ostrą reprymendę
A teraz idę was poodwiedzać i sprawdzić jak wam idzie.
Buziaczki.
-
Ciesze sie ze wrocilas do dietki. Trzymaj sie zalozen.
Rozumiem Cie calkowicie....nie ma to jak mieszkac u siebie. Miec wlasny kat. Jak jest wieel ludzi na kupie to tak czasami jest.Chyba psotapilabym podobnie....Wolalabym przeznaczyc pieniazki na mieszkanie i zrobic obiad dla bliskich, niz wyprawic huczne wesele i sie pozniej martwic.
Trzymaj sie cieplo.
Buzka:**.
-
Witaj,
widze nowy plan, nowe sily, nowa motywacja. Brawo tak trzymaj
Na pewno mozesz liczycz na moje pochwaly i reprymende, jesli bedzie taka potrzeba
Buzka i zapraszam na kawke
-
gryjtko,bardzo się ciesze czytajac o Twoim powrocie i zapale do dietki Świetne załozenia ,wydają sie takie przyjemne,więc na pewno dieta nie okaże sie koszmarem
No i trzymam kciuki za weiderka!!!
Szkoda,ze tak wyszło z bratem i mieszkaniem, ale z tego co wyczytałam, na pewno Mama własnie taką wersję wydarzeń by wolała ze wzgledu na dziecko,. Moja mama też zmieniła kilka decyzji ze względu na córkę mojego brata ,bo on równiez zbyt fajnie to jej niewychowuje.Szkoda,ze przez to musicie odlożyc date ślubu, ale lepiej mieć częśc pieniędzy na mieszkanie niż bawić się jedną noc.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki