Wrotkfa, Ty mnie pochwaliłas, a wiesz, jak aj amądra jestem - robie ABS codziennie, bo nie zauważyłam,z ę jest mowa o przerwach
Tibby, udanego dietkowego dnia
Wrotkfa, Ty mnie pochwaliłas, a wiesz, jak aj amądra jestem - robie ABS codziennie, bo nie zauważyłam,z ę jest mowa o przerwach
Tibby, udanego dietkowego dnia
dziękuję za wsparcie wszystkim ;*
muszę się pochwalić, bo przed chwilą skończyłam 40min ćwiczenia (30 min aerobicznych i 10 min brzuszków i na wzmocnienie mięśni nóg). Jak na mnie, to i tak dużo. Już jestem z siebie dumna, że dałam radę.
Pobudka o 9:00 i ćwiczenia, dodają rzeczywiście sporo enegrii na cały dzień.
Za chwilę pod prysznic i do sklepu po lekkie śniadanko
Później napiszę swój jadłospis na dziś.
wrotfko -> ja sobie spokojnie robię po 20 ze wszystkich tych ćwiczeń na brzuszek. to dopiero początek, więc nie ma co się przeciążać. nie sztuką jest zrobienie 100. xD
Tusssiaczku -> ja robię sobie trzy serie w ciągu całego dnia. ale tak jak pisałam wcześniej tylko po 20. to za dużo? zmniejszyć tylko do rannych i wieczornych brzuchów? no i oczywiście, że pół brzuszki lepsze.
AleXL -> a jakie ćwiczenia wzmacniające proponujesz? bo wiadomo, że chcę żeby za szybko nie zaniknęły
nathko -> pół brzuszki górą!
Meeeg85 -> ja również dopiero po jakimś czasie zobaczyłam, że tam jest napisane, że trzeba je robić co drugi dzień.
POWODZENIA WSZYSTKIM, MOJE KOCHANE ŻUCZKI PUSZYSTE ;*
Witaj, ja również z rewizytą... Ja Ci powiem, tak jak AleXL, że brzuszki owszem, ładnie wyrzeźbią brzuszek, ale trzeba trochę tłusczyku zrzucić, a na to są dobre ćwiczenia aerobowe właśnie. Przy czym pamiętaj, ze tłuszczyk zaczyna się spalać dopiero po 20-30 minutach takiego treningu.
No i potem ejszcze nie zapomnij o rozciągnięciu wszystkich mięśni, to wysmukla generalnie sylwetkę...
A co do diety - z tych, które ja stosowałam kiedyś tam... najlepiej mi się sprawdzała SB. Ja się czułam całkiem nieźle. Przy czym trzeba ja przerobić troszkę na polskie warunki i sposób zycia, bo nie da się ukryć, ze to byłlo wymyślane pod Amerykanów...
Trzymam kciuki i powodzenia
tibby i jak Ci mija drugi dzień na diecie?
ja omal nie zjadlam bardzo klaorycznej babeczki
życze powodzenia i trzymam za Ciebie kciuki
Ja też lubie poćwiczyć rano a jak juz człowiek zacznie ćwiczyć, to wchodzi w krew
Ja robie zuplenie standardowe na budowanie miesni - jednego dnia gora (bicepsy etc) drugiego dol (szczegolnie nogi - przysiady z pilka, ciezarki, etc) - ok 25 min i minimum 1 dzien przerwy po nich na regeneracje miesni.Zamieszczone przez tibby
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
dziękuję wam wszystkim za odwiedzinki i za wsparcie :* niedawno skończyłam wieczorną sesję brzuszków.
w zasadzie to dzisiejszy dzień jest PIERWSZYM dniem diety. I minął całkiem sympatycznie zwarzywszy na to, że wspierał mnie mój chłopak. wydawało mi się, że jem normalnie, a to po przeliczeniu kalorii wyszło mi ich tylko 658... Mało.
Przyznam się, że chłopak wyciągnął mnie na lody. Ale tylko jedna gałka. Pewnie gdyby nie one moje dziennie kalorie były by jeszcze mniejsze. Uwierzcie mi, że się specjalnie nie głodziłam. W ogóle się nie głodziłam. Cztery posiłki, to wg mnie dużo, jak na dzień. Do tego byłam w stanie się tym co przygotowałam najeść.
Szczegółową rozpiskę mojego dzisiejszego jadłospisu podam jutro. Dziś już zmykam spać.
Dobranoc, życzki puszyste ;* Trzymajcie się!
Za malo zjadlas kalorii. Trzymaj sie zdrowego tysiaka. Skoro jeszcze cwiczysz to 1000kcal to minimum.
Jesli chodzi o brzuszki to sporo ich robisz...Jesli widziz efekty to nie ma sensu tego zmieniac. Tylko rob serie co drugi dzien.
Milego dnia.
No to teraz tibby opisuje co jadła wczoraj.
ŚNIADANIE:
bułeczka grahamka z plasterkiem żółtego serka
serek wiejski (ok.100g) zmieszany z dwoma rzodkiewkami, połową pomidorka, odrobiną cebulki, szczypiorkiem i solą z pieprzem do smaku
LUNCH:
zielone jabłuszko
OBIAD:
musli-pół miseczki, bo duża mi się trafiła.
DESER: (pokusa nie do odmówienia - szczególnie, jeśli zaprasza Misio)
lód jednogałkowy - wiśniowy
KOLACJA:
trzy kromeczki chlebka Chaber z chudą szyneczkę i odrobiną ketchupu
INNE:
woda - 2L
sok Multiwitamina - niecała szklanka
ĆWICZENIA:
rano: 30 min intensywnego aerobiku
10 min brzuszków
popołudniu: seks godzinny
na noc: 10 min brzuszków
ćwiczenia na nogi i ręce - jakieś 5 min - rano i wieczorem
I wyszło mi strasznie z tego wszystkiego mało kalorii. Myślałam, że przekroczę 1000. A tu nic. Wiem, że to niedobrze. Nie starałam się sobie ograniczać jedzenia. Czułam się syta przez cały dzień. Serio, serio.
No to to, co jadłam już wiecie.
Dziś mamy piąteczek. Drugi dzień mojej dietki.
Zaczęło się fatalnie. Nic mi się po wstaniu z łóżka nie chciało. Marzyłam, żeby do niego wrócić. Tak się dobrze spało. Przemogłam się jednak i jakoś się z tego wyrka wygramoliłam. Włączyłam sobie muzyczkę i pomału zabierałam się za ćwiczenia. Niestety nie szło mi najlepiej. Szczerze trzeba powiedzieć, że w ogóle mi nie szło. Ciężko dziś było, oj ciężko. Po dwóch minutach przestałam. Pochodziłam po mieszkaniu, pomarudziłam. Kilka smsów do mojego chłopaka (który dziś zdaje egzaminy! Kochanie jestem z Tobą!!! ;*). Powiedział, że wie, że mi ciężko i wierzy we mnie, że sobie poradzę. No to co mi innego zostało, jak nie przygryźć wargę i ćwiczyć? Czułam jednak, że wczorajszy mocny trening przysporzył mi tylko lekkich zakwasów w łydkach, przez co dzisiejszy aerobik z wczorajszych 30 min, dziś sróciłam do 10! Totalna klęska. Seria brzuchów i kąpiel. Nie mogłam dziś nic robić. To ciepło, które widzę za oknem powoduje, że czuję się źle i nic mi się nie chce.
O 10:00 śniadanko (które opiszę wraz z całym jadłospisem dzisiejszym, wieczorem). No i od tego czasu nic nie robię. Nieługo nadejdzie czas na lunch. Czyli witaj zielone jabłuszko!
Później niestety nauka! Egzaminy coraz bliżej. EKONOMIO przeklinam cię!!! Po co mi coś takiego?
Pozdrawiam was wszystkich. Miłego piątku ;*
Zakładki