-
-
Jestem!
Po wielu trudach i nerwach udało się dostać na forum Mam jakieś problemy z kompem, bo cały czas tracę połączenie z netem. Napisałam wczoraj taki długi wywód i skasował mi się 3 razy
Ale może teraz się uda
No więc tak: dieta idzie tak jak szła. Nie tyję i to mi na razie wystarcza. Mam cholerne stresy ostatnio i przesadziłam parę razy z czekoladą Jak już pisałam, zamierzam wziąć się za siebie od października. Oby tak się stało.
Dowiedziałam się wreszcie dzisiaj, że dostałam miejsce w akademiku. Spędzało mi to sen z powiek (dosłownie) bo w piątek mam się wyprowadzić, a do dzisiaj nie wiedziałam czy będę miała gdzie mieszkać. W ogóle uj to straszna urzędnicza biurokracja i brak życzliwości Dzwooniłam chyba 10 razy żeby się dowiedzieć o ten akademik. Będę mieszkać w DS nr 16 w Miasteczku AGH. Jeśli komuś z Was coś to mówi, to proszę o opinie.
Poza tym, to nier jestem wcale ale to wcale przygotowana na tę przeprowadzkę. Nie chce mi się pakować, iść na zakupy (co jest strasznie dziwne w moim przypadku ). Ale "już" jutro się za to biorę.
Idę teraz Was odwiedzić jak się da.
Buziaki!!!
-
Etno, stabilizacja wagi to też duże osiągnięcie. A że październik tuż-tuż, to Cie będziemy pilnować.
A do przeprowadzki nie ma co się przygotowywać. Po prostu spakuj, co zabierasz, i przewieź.
Ściskam.
-
Hmmm... problem w tym, że nie mam wileu rzeczy, które chciałabym zabrać. Zakupy są niezbędne po prostu. No i zamaina planów: jadę w czwartek. Jutro zaczyna się kwaterowanie, a ja chcę jednak miec jakiś wybór (pokój jak najdalej od kuchni na przykład ).
Z jednej strony to już nie mogę się doczekać. Wariuję już od jakiegoś czsu przez to ciągłe siedzenie w domu, mam trochę dość rodziców itd.
Ale jednak trochę się boję tego wszystkiego, że sobie nie poradzę, zgubię się, nie poznam nikogo fajnego i takie tam. Mam nadzieję, że takie obawy są w mairę normalne.., Chyba że już rzeczywiście mi odbiło
-
oj pewnie,ze to normalne ale zoabczysz jak jzu tam bedziesz to szybko sie zaklimatyzujesz i bedzie dobrze
-
Hej nasza studnetko))))
Te obawy sa absolutnie zrozumiałe, ja tez sie baalm mimo,ze studiuję w tym samym mieście, gdzie mieszkam, ale taki lęk jestz rozumiały.
zoabczysz,że będzie super nowi ludzie, dużo ciekawych osobowości, nowi znajmoi i przyjaciele, dużo przygód, zabaw . Studencie życie to kompletnie inny świat i bardzo fajny, na pewno będzie super zoabczysz)))
Trzymam kciuki,ż ebys zdobyła fajny pokój
ciumakm!!!!
-
Na studiach jest faaajnie nie mówię, ze będzie od razu lekko, ale bedziesz w akademiku, tam na pewno poznasz sporo ludzi no i na pewno będzie ktoś fajny
Czyli nie będzie Cię przez to kwaterowanie sie Może potem jakieś fotki porobisz?
-
no to rzeczywiscie czeka CIe goracy okres teraz
ale dasz sobie rade ...a co do uczelni, dziekanatow i wogule to jest normalka wiec jeszcze zdazysz sie przyzwyczaic !!
WIec powodzenia jutro w zakupach i pakowaniu sie
-
Ogłaszam uroczyście, że się spakowałam
Normalnie typowa "panienka" ze mnie: zabieram ze sobą full kosmoetyków i ciuchów + parę gadżetów Mam 2 ogromne walizki a i tak cały czas mam wrażenie, że czegoś nie wzięłąm - zawsze tak mam . Teraz tylko się wyspać i jutro o piątej rano wyruszam do Krakowa
Muszę się pochwalić, że już mi trochę strach minął, aktualnie odczuwam nawet takie przyjemne podekscytowanie (ciekawe jak długo to potrwa? do chwili gdy zobaczę mój pokój? ).
Nie wiem jak będzie w akademiku z netem, a że na razie laptopa nie posiadam to nie wiem kiedy uda mi się zdać Wam relację. Chciałabym jak najszybciej oczywiście
Dobrą stroną tej przeprowadzki itd jest fakt, że wraca mi motywacja do odchudzania Poznam tam wielu nowych ludzi, chcę ładnie wyglądać (lubię się podobać - taka moja próżność) i, przede wszystkim, dobrze się czuć we własnych ciele. Naprawdę chcę! Ale mam też taką trochę jakby negatywną motywację: kupiłam sobie w wakacje kilka fajnych, ślicznych i bardzo obcisłych bluzek. Postanowiłam wtedy, że zacznę je nosić jak schudnę. Nie schudłam I dzisiaj, jak pakowałam te bluzki, poczułam takie straszne wyrzuty sumienia i żal i złość... echh zmarnowałam podczas wakacji mnóstwo czasu, który mogłam przeznaczyć na dbanie o siebie, ćwiczenia Wstyd mi przed sobą. I przed Wami również. Staraliście się mnie wspieram przez cały ten czas, a ja tego nie wykorzystałam tak jak powinnam i ciągle zaczynałam od nowa
Ale teraz już będzie lepiej (bo właściwie gorzej już nie może być) Włączam pozytywne myślenie, dobry humor i od jutra zaczynam się integrować oraz wreszcie chudnąć.
Trzymam za Was wszystkich kciuki. Trzymajcie się dzielnie i konsekwentnie traćcie zbędne kilogramy. Sprawdzę Was jak tylko uda mi się wejść na forum!
-
Trzymaj sie dzielnie Słonko))
Będziemy myślą z Tobą i trzymamy mocno kciuki, na pewno sie uda)))
I jak tylko będziesz mogła to koniecznie się odezwij!!!!!!!!
buziaczki!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki