-
jejq no podziwiam Cie bo ja bym nie potrafiła ani makaronu ani ziemnaikow ani ryzu wyrzucic z diety... jem ich o wieleee mniej niz kiedys ale jem bo wiem ze po nich ejstem najedzona i pelna enegrii:P-dobra wymowka cio?
szkoda tylko ze tyle maja kalorii
-
Ja też chyba nie potrafiłabym wyłączyć takich rzeczy z diety. Ale staram się jeść pełnoziarniste makarony i pieczywo, ciemny ryż itd. Dużo błonnika = dobrze działa na przemianę materii
A sałatka niezła Może też zrobię
-
Ja wyrzuciłam pieczywo (białe, za ciemnym nie przepadam więc też nie jem), jem tylko chrupkie - i to było chyba dla mnie największe wyrzeczenie Ziemniaki lubię tylko gotowane, więc tam rzadko, bo rzadko, ale jak ktoś zrobi to jem :P Makaronów w ogóle... Da się żyć A ryż owszem i wcale nie tak rzadko - lubię każdy Właśnie tak piszę o jedzeniu i przypomniało mi się, że powinnam właśnie coś wszamać
-
hehe dobra jestes tez bym chciała zapominac o jedzeniu ale niestety chcac nie chcac mysle o nim ... ehh no ugotowalam rodzicom obiadek i zrobielm to czego nie lubie wiec plus bo nie zjem ...zrobilam im kaszanke...bleeeeeeeeeeeeee z kapustka i ziemniaczkami -to akurat lubie
no wlasnie spijam wode bo postanowilam dzis wypic z 3-4 l wody zeby sie oczyścic..:P
-
Ja mam tak,że jak ciągle myślę, że muszę schudnąć, że za dużo waże, to jeść mi się chce cały czas
A Ty niegrzeczna Gotować rodzinie coś, czego sie nie lubi, żeby nie kusiło...no no no...
Dobrze, że działa!!!!
Ja chyba będę musiała dziś ciasto robić
-
No w końcu nie od dziś wiadomo, że 'w szaleństwie jest metoda'
-
Heheh dobrze, że ja totalnie nie umiem gotować tzn jajko usmażę, czasem nawet jakieś kurczaczka dobrego uda mi się przyrządzić ale nic poza tym. Nie przebywam w okolicach kuchni gdy mama gotuje pyszne obiadki więc mnie nie kusi. Jem przede wszystkim to co sama ugotuję czyli jakiś kalafior z wody, brokuły, pierś gotowaną a ostatnio polubiłam płatki owsiane na kostce rosołowej mniami :P Kucharka ze mnie marna, więc nie mam problemów, że rzucę się na moje "arcypyszne" dania....
-
dzien dobry dziewczynki
...waga dzis pokazała 71.6 kg a dziwie sie bo wczoraj zjadlam wiecozrem 2 kawałki pizzy i ciasteczko-grzech za grzechem ale wiecie sasiad jutro ma slub to byla malutka imprezka;p i normlanie dziwie sie ze waga spada ale wydaje mi sie ze to dlatego ze w koncu zaczelam ostro cwiczyc....;p robie tak z 20 minut pilatesu ze 100 brzuszkow a do tego wczoraj przesżłam na szpilkach 10 cm ok 2 km;p jak doszłam do auta myślałam,ze nie wejde do Niego;p
oj dziewczynki ale ta waga motywuje
moj tata dzis chcial karpatke piec ale mu to wybilam z glowy ale niestety pokusy dalej sa w lodowce bo jest tam mnooooostwo weselnego ciasta...ale ja nie zjem juz napewno dzis;p hihihi nie moge prawda?
oj u mnie sliczne sloneczko az sie chce walczyc z tymi kg;p Ninka widzisz doganiam Cie polowihihihhi
-
Czy mi się wydaje, czy próbujesz nam powiedzieć, że zestaw pizza + ciastko wieczorem to gwarantowany spadek wagi następnego dnia???
Żeby to było prawda...
Gratuluję spadku.
-
Asq nie mów mi nawet o pizzy heheh mam przez nią 1kg więcej na wadze.......lato....pizza,lody,gofry i piwo :/
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki