Strona 7 z 45 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 17 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 441

Wątek: sidex - ostatnie 5 kg (15 kg już za mną) - od 07.07.08 r

  1. #61
    sidex Guest

    Domyślnie

    No to ja!!!! To ja!!!!

    Kiedyś dużo pisałam bo się odchudzałam. W końcu się zaniedbałam i jest jak jest. Dobrze, że straciłam juz ok. 2 kg. Myślę, że w 4 miesiące stracę 15 kg. I takiego mam plana

    Mój tryb też się zmienił, inne studia, inny tryb. Fajnie, że jesteś wegetarianką. Jeśli pamiętasz co kiedyś pisałam, to miałam w swoim życiu epizod wege, trwający koło 1 miesiąca, ale rodzice kazali mi jeść mięso. I musiałam. Mieszkam z nimi=robię co mi każą. Niestety. A co tam u Ciebie, jak się trzymasz?

  2. #62
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez sidex
    ...
    Kiedyś dużo pisałam bo się odchudzałam. W końcu się zaniedbałam i jest jak jest. Dobrze, że straciłam juz ok. 2 kg. Myślę, że w 4 miesiące stracę 15 kg. I takiego mam plana
    Plan moim zdaniem b. dobry - trzymaj się kursu i nie ulegaj pokusom zbyt łatwych skrótów ...

  3. #63
    sidex Guest

    Domyślnie Dzień 9

    O nie nie nie! Żadnych skrótów! Tym razem będzie jak trzeba! 1000 kcal, 5 posiłków, żadnych słodyczy, ziemniaków, ryżu (makaron czasem w spaghetti z samym sosem). Jedzenie max do 20, ale z naciskiem na 18.

    PODSUMOWANIE - DZIEŃ 9

    kalorie: 994
    stepper: 0
    brzuszki: 0
    inne ćwiczenia: 0

    Wiesz co AleXL, zauważyłam, że wreszcie jem kiedy czuję głód, albo z rozsądku, że już ta godzina, że brakuje mi kalorii i powinnam coś wrzucić na ruszt. Nie jem kiedy mi sie nie chce, tylko dla samej zachcianki. W trakcie mojej dość krótkiej diety odmówiłam sernika, ciasta z kremem, krówki toffi, ciastek, krakersów, orzeszków, sera żółtego, masła. I wcale nie czuję się pokrzywdzona z tego powodu. Po prostu mam w głowie zakodowane co mogę jeść i tego się trzymam, bez żadnych wyjątków. Cieszę się, że tak dobrze mi idzie. I ten ubytek wagi. Chyba mój metabolizm się naprawił. To dopiero 9 dzień a już mam mniejszy brzuch, spodnie poluzowały się na tyłku, twarz jakby się wydłużyła. Jestem bardzo bardzo szczęśliwa!

  4. #64
    XixaPaulaniunia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-11-2007
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Dzień 9

    Cytat Zamieszczone przez sidex
    Wiesz co AleXL, zauważyłam, że wreszcie jem kiedy czuję głód, albo z rozsądku, że już ta godzina, że brakuje mi kalorii i powinnam coś wrzucić na ruszt. Nie jem kiedy mi sie nie chce, tylko dla samej zachcianki. W trakcie mojej dość krótkiej diety odmówiłam sernika, ciasta z kremem, krówki toffi, ciastek, krakersów, orzeszków, sera żółtego, masła. I wcale nie czuję się pokrzywdzona z tego powodu
    zgadzam się z każdym twoim słowem :P :P :P tez mam tak samo. to jest dziwne, nie - nie czujesz sie pokrzywdzona...jakby jedzenie miało byc pocieszeniem, nagrodą albo nie wiem czym...przecież jest tyle fajnych i wartościowych rzeczy, które pomagaja sie dowartościować albo pocieszyć!!!

    sidex --> a no pewnie,że cie pamiętam, bo dużo pisałaś. i kotka miałaś innego w awatarze. a ile ty masz lat, ze rodzice ci zabronili jeść mięso??? w sumie to jeśli dieta jest rozsądna, mięso nie jest potrzebne...ja jestem weganką, nie wegetarianką wege byłam kilka miesięcy, potem przeszłam na weganizm, tego potrzebowałam, i to bynajmnije nie odchudzanie było motywacją :P

    i też mam taki samo jak ty - jesli idzie mi świetnie, pisze na forum, dzielę sie, chwalę, jeśli zawalam - znikam...no znikałam,...teraz już nie zawalam...

  5. #65
    sidex Guest

    Domyślnie

    Kotka miałam innego w avatarze, ale postanowiłam odświeżyć. Mam 22 lata i to niczego nie zmienia bo nie zmienia się miejsce mojego zameldowania. Jak już ulegnie ono zmianie to mogę robić ze swoim ciałem co tylko chcę. Nawet kolczyka w wardze nie mogłam zrobić. Tzn zrobiłam ale kazali mi się z domu wyprowadzić i musiałam go wyjąć.

    Teraz już nie zniknę. W moim życiu ostatnio mam zawirowania i dlatego mam też większą motywację by się komuś podobać. Bardzo chcę się odmienić i zacząć wreszcie żyć! Tym razem mi się uda i radość zagości u mnie na dobre.

  6. #66
    sidex Guest

    Domyślnie Dzień 10

    PODSUMOWANIE - DZIEŃ 10

    kalorie: 975,5
    stepper: 0
    brzuszki: 0
    inne ćwiczenia: 0

    Zrobiłam sobie suwak z ilością dni na diecie. Będzie mnie to motywowało do dalszego przestrzegania diety. Plus cotygodniowe ważenie uwieczniane wytłuszczonym i powiększonym krojem czcionki=sukces na 100%!

  7. #67
    XixaPaulaniunia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-11-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    sidex, ja sobie robię suwaczki z ilością zrzuconych kilogramów, nie z konkretną wagą, bo nie moge patrzeć na suwaku na swoja wage... wole widzieć, ile kilogramów zrzuciłam i byc dumną...

  8. #68
    sidex Guest

    Domyślnie

    Ja tez mam suwaka z ilością straconych kg, a nie z aktualną wagą bo się wstydzę
    Dlatego zrobiłam drugiego, z ilością dni na diecie, żebym wiedziała czy mam dobre tempo chudnięcia

  9. #69
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez sidex
    ...
    Teraz już nie zniknę. W moim życiu ostatnio mam zawirowania i dlatego mam też większą motywację by się komuś podobać. Bardzo chcę się odmienić i zacząć wreszcie żyć! Tym razem mi się uda i radość zagości u mnie na dobre.
    Dobrze, że masz determinację/motywację ale nie uzależniaj sukcesu i samowartości od tego ile ważysz, nie warto! Waga to tylko składnik bardzo skomplikowanego równania/procesu który jest TWOIM ŻYCIEM. Rzadko kto na grobie pisze, że był szczupły ... Pozdrawiam!

  10. #70
    sidex Guest

    Domyślnie

    Zgadzam się z Tobą AleXL,
    waga może i nie powinna wartościować ludzi, ale tak niestety jest w dzisiejszych czasach. Kult piękna, młodości, chudości (bo już nawet szczupły osobnik uznawany jest za wieloryba - kto by nie był przy modelkach 180 cm i 45 kg wagi).

    Najważniejsze jest chyba podjęcie decyzji, bez nacisków innych osób, rodziny, chłopaka, dziewczyny, koleżanki, przyjaciółki, etc. U mnie zwykle odbywało się to w przypływie rozpaczy, smutku, złości, kiedy rodzina mówiła mi, że jestem gruba, że powinnam schudnąć. Chudy nie zrozumie grubego.
    Wtedy taka motywacja jest chwilowa, taka na "odwal się", żeby rodzina przestała się czepiać, dla świętego spokoju. I dlatego nigdy nie udawało mi się utrzymać spadku wagi. Teraz jednak nikt mnie do niczego nie namawiał, sama chcę zmienić swoje życie, postaram się wyrzucić osoby działające na mnie destrukcyjnie, czyli dostarczające mi złych bodźców, nakłaniające do pochłaniania połowy pizzy, zapatrujące się w mój "piękny" wygląd. Dość takich ludzi! Chcę otaczać się ludźmi, którym w życiu się powiodło. Wtedy może dobre fluidy przejdą na mnie, złapię wiatr w żagle i odmienię się. Jak udało mi się kiedyś schudnąć 10 kg byłam innym człowiekiem. Raz, że ciuchy mnie nie cisnęły, dwa, że mogłam kupować mniejsze rozmiary, trzy, że czułam się podziwiana - tak, podziwiana. Jak przyszłam na rozpoczęcie roku szkolnego to nie mogli ze mnie wzroku spuścić ci, którzy kiedyś by mnie kijem nie dotknęli. Smutne, ale prawdziwie. I pewnie każdy grubasek ma nie jeden taki epizod na swoim koncie. I właśnie dlatego tym razem mi się uda!

Strona 7 z 45 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 17 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •