Ćwiczenia - odlot Też bym z siebie poty powyciskała na siłowni, ale nie, ja muszę siedzieć na pupie i jeść
Ja tam uważam, że z facetami są same problemy i tyle... Ale Tamarek ma rację może uda Ci się do niego wrócić :*
Ćwiczenia - odlot Też bym z siebie poty powyciskała na siłowni, ale nie, ja muszę siedzieć na pupie i jeść
Ja tam uważam, że z facetami są same problemy i tyle... Ale Tamarek ma rację może uda Ci się do niego wrócić :*
hej kochana kurde widze jaki masz akcje z bylym :P hehe a ja wczoraj spotkalam swoja byla sympatie i duzo bym dala zeby sie z nim spotykac itd hehe no juz nie wiem kto jest dziwny my dziewczyny, czy faceci hehe buziaczki !
Aj nie no co do niego to juz razem nie bedziemy, on ma laske a ja nie chce nic rozwalać bo chyba mają sie dobrze Ale wiecie co mi powiedzial? Ze jakby byl sam to pewnie znowu by sie o mnie starał A jak go wtedy zostawilam to jeszcze dlugo dluuugo mial nadzieje ze jednak wroce. Hyh...
W piatek zaliczylam godzinke siłowni
A popoludniu na msze i do babci...na kawe i ciacho. A co! Stwierdzilam ze skoro zaliczylam cala godizne silowni, obiad mialam niezbyt kaloryczny bo zupa jarzynowa, to co mi szkodzi zjesc po kawalku kołocza z makiem serem i sliwkami, do ktorych babka tak namawia ze nie odpusci dopoki nie zjem. :] A w czwartek sąsiadka przyniosla kołocz weselny jeden z makiem i jeden z serem. Bo ostatniego syna żeni No i coz... tego sie nie odmawia, ale jak mama dzielila kawalki to ja chcialam tylko takie 2x2cm ;D I michałków odmówilam wczesniej... i wogole tak osttanio juz tyle sobie odmawialam że wczorajszy kołocz w pelni usprawiedliwiony.
A! Wczoraj na wsi, gadalam sobie z kobietą mojego wujka. A ona mi wyjechala na dziendobry z tekstem 'ty cos schudlas od osttaniego razu jak sie widzialysmy?:>' (od 25 lipca) i wywiazala sie rozmowa z wujkiem:
W: no i pewnie nie jesz ani sniadania ani kolacji [bo moje kuzynki dwie chudiny tak robią:P ohh jak ja ich niecierpie sa takie tepe czasem;D]
J: a jem i sniadanie i kolacje
W: no to napewno nie jesz obiadu...
J: a jem obiad. zawsze.
W: e.. ;>
J: i 2 sniadanie i czasem podwieczorek tez. i taki banan hehehe ;D
a wujek zostal bez slowa
Dzisiaj ide na impreze do kumpla heheeee... bez pustych kalorii postaci alkoholu sie nie obejdzie oj niee....ale wyszaleje to na parkiecie ;D
I wiecie... wczoraj wieczorem sie zwazylam i co? i mialam 59 ;D Miodzio.
I przez te odmawianie sobie wiekszosci mozliwych slodyczy nabieram wiekszej motywacji do dalszej pracy... Chyba zaczyna mi sie odechciewac slodkiego, a wczesniejsze chcice na slodkie byly prawdopodobnie z @. Takie zycie
Ale ja sie znowu rozpisalam... sory ale rozwala mnie energia pozytywna hehehee ;D
A! I jeszcze sukces! Mojej mamy heheh Bo kupiła dzisiaj pączki. 2!!!! Do siebie i do taty, brata nie ma a mnie nie kupila Super super super!!! =D
Milego dzionka wam zycze Rownie milego jak moj
A ja jestem tu Pasiemy się =)
DUKAN
Faza I - od 17.08.2011r.: 67,6kg, koniec 21.08.2011r.: 64,3kg
Faza II - od 22.08.2011r.: 27.08.2011r - 63,3kg, 1.09.2011r - 62,7kg
Oooo:d Wyobażam sobie mine wujka
HeheheheD
Ciasto jak najbardziej uzasadnione)
Baw się dobrze na imprezie!!! I wyskacz wszystki %
Ale mi sie chce spaaaać....
O 5.30 bylam w domu po imprezie, pospalam 5 h teraz zjadlam obiad i jakas taka niemrawa sie czuje... cusz.
Hmm..jak na imprezie. Spooooko ;D Co prawda musze sie przyznać do kilku ciastek i prawie polowy pizzy no i piwa aczkolwiek ciezko jest mi powiedziec ile 2 3 czy ile, bo z tych wszystkich atrakcji ktorych dostarczyli nam dwaj kumple poprostu niepamietam. No ale napewno dosc sporo spalilam przez bieganie tam i spowrotem (z powodu tych dwoch kumpli) i nocy na parkiecie
Atrakcje? Taa wrazenia extremalne!
1. Koleś dziwnym sposobem tak wyladowal na plycie chodnikowej takiej podwyzszonej, potylicą, ze sobie rozwalil głowke szanowną... na poczatku myslelismy ze zartuje ze tak lezy ale nie trudno bylo zauwazyc strumienia krwi... zataszczyc go do lazienki, przemyc rane, i jakos sprobowac tamowac. i co robic? zwonic na pogotowie? byloby po imprezie... no to trzeba bylo szukac kierowcy ktory nie pil. a koleś stal podtrzymywany i krwawil... to kumpel z mojej klasy byl. i sama sie sobie dziwie ze tam nie zemdlalam na widok takiej ilosci krwi... wkoncu po jakims czasie udalo nam sie znaleźć kierowce z Puntem, i zawieźli go na pogotowie. tylko 2 szwy ale wygladalo to strasznie. tylko powitanie w domu mial fajne... matka sie wydarla na niego a na koniec dostał bana na wyjścia do 20 roku zycia... <lol>
2. drugi kumpel z klasy, cukrzyk... no i skoczyl mu cukier... a my biedne dzieci co mamy zrobic. chlopak nieprzytomny a my prawie panika. przeszukujemy mu wszystkie kieszenie zeby znaleźć gdzies to cale ustrojstwo do mierzenia cukru i nigdzie go nie ma. wkoncu polecialam po jego plecak pogrzebalam i znalazłam. to juz coś. tylko że nie chcialo nam to dzialac... na wszelkie mozliwe sposoby mniej lub bardziej prawidlowo (kumpel wiedzial tylko poprostu nie dzialalo jak powinno... ). Pompe mial wlaczona tylko nie wiedzielismy w ktora strone... heheh a kumpel jescze walnal bardzo optymistycznym tekstem 'gdyby nie lekcje po i Gracka(nauczyciel po) to bysmy juz ich dawno zabili chyba... ' bo jakis czas lezal sobie w bocznej ustalonej bo nie wiedzielismy co i jak i co mu jest wogole;D wkoncu ustalilismy to i owo, i w jakim jest stanie i zostawilismy go jak nalezy zeby sobie dalej spal (tylko trzeba mu bylo kontrolowac...funkcje zyciowe). A po jakims dluuuuuuzszym czasie wkoncu oprzytomnial i bylo wporzadku
To tak w naprawde wielkim skrocie atrakcje extremalne nocy :]
Popoludniu dzisiaj znowu na urodzinki wujka i kuzynki.. oł je, znowu ciasto. nie no wybaczcie ale olewam to. dzisiaj jestem wyłącznie na obiadku postaci jednej kluski, jednego skrzydełka ogorkow kisoznych z cebulka i surowki z kapusty pekinskiej. wiec za cala reszte dnia bedzie ciasto... (poprostu nie mam gdzie wcisnac innych posilkow )
A ja jestem tu Pasiemy się =)
DUKAN
Faza I - od 17.08.2011r.: 67,6kg, koniec 21.08.2011r.: 64,3kg
Faza II - od 22.08.2011r.: 27.08.2011r - 63,3kg, 1.09.2011r - 62,7kg
na mnie krzyczy a sama ciasto bedzie szamac!
smacznego
Nooo..to dopiero mieliście imprezkę:P
U mnie też zawsze na imprezach adrenalina,ale raczej nie przy cukrzykach:P
hej kochana nio to widze ze impreza faktycznie byla ekstremalna :P hehe u mnie jedynie impreza konczy sie tak ze upadne na szafe albo cus podobnego hehe ehh jak ja dawno nie imprezowalam kurde nie mam z kim normalnie chociaz szykuje sie duza impreza w zabrzu 2 wrzesnia ale znow nie wiem czy bede miala z kims pojsc ehh mam nadzieje ze poradzilas sobie jakos na tych urodzinach hehe przy tym diety raczej trudno utrzymac ehehe milego wieczorka pozdrawiam
Zakładki