Kończyłam posta i mi go wcięło. Wrrrr
Dziś mam jakiś taki słabosilny dzień. Z pracy wróciłam w miarę wcześnie, ale biegać mi się nie chciało. Aż żal pogody.
Z miłych rzeczy chłop mi dziś wrócił do domu, ale tak wykończony, że o 19tej zaliczył 'buch w puch'. Pierwszy raz go takim widzę. Ja pewnie niedługo do niego dołączę, bo pętam się bez sensu. Do pisania, o myśleniu nie wspominając , też weny nie mam.
Kasia - dziękuję za miłe słowa. Tobie szczególnie teraz dużo siły i spokoju życzę.
Anise - taka poranna długa kawa z gazetami to mój mały luksus. Jak w końcu przychodzi dzień, kiedy mogę sobie na niego pozwolić, to potrafię na golasa założyć tylko długą kurtkę i kozaki i w tym wyszukanym stroju pognać do kiosku po zapas zapachu świeżej farby drukarskiej czyli coś do kawy...
Tagosia - no wiesz co Jak to kiedy Przez ostatnie ponad trzy i pół miesiąca ciężkiej pracy nad sobą. Ale wiesz, to chyba zawsze tak jest, że jak się patrzy na innych to wszystko tak gładko i łatwo wygląda...
Ziutka - Dziękuję. Ta maska to do kupienia w sklepach, nie salonach?
Alek - dzięki wielkie
Aga - no właśnie jak sobie wczoraj uświadomiłam, że to więcej niż zgrzewka wody, którą taszczyłam, to się taka dumna poczułam. I aż mi się wierzyć nie chce, że to aż tyle.
Puellcia - no każdy powód dobry, żeby milej o sobie pomyśleć. Dycha też
Bike - dzięki za miłe słowa, ściskam
Gayga - oj, poczekaj, to błędy popoprawiam i parę dni, które mnie od tej dychy oddalały wytnę
Zakładki