Miło mi, ze ktoś to czyta i cieszę się, że odpisujecie. . Samemu byłoby mi tutaj bardzo smutno.
Miło mi, ze ktoś to czyta i cieszę się, że odpisujecie. . Samemu byłoby mi tutaj bardzo smutno.
Nie zostawimy Cię samego, nie ma obawy, nasz Ty rodzynku kochany
Spotkałem kiedyś największego kłamcę na ziemi. Kłamał wszystkich. Zawsze mówił nieprawdę. Wszyscy o tym wiedzieli. Sułtan dnia pewnego poprosił go aby stanął przy bramie wejściowej do swojego pałacu, chciał mieć spokój. Dnia pewnego kiedy kłamca stał przy bramie pałacu, zagadnął go podróżny "Czy mógłbyś mi pokazać drogę do sułtana" zapytał, "przecież jesteś tutejszy" dodał. Kłamca odpowiedział "Odejdź, sułtana nie ma teraz w pałacu". "Ależ widzę, że jest, właśnie odpoczywa na werandzie" odpowiedział podróżny. "Ach tak, to tylko jego sługa przebrał się w szaty Sułtana" odpowiedział kłamca. Poróżny rzekł "Przybywam z daleka, poznałem Sułtana wiele lat temu, byliśmy przyjaciółmi. Dawno temu Sułtan obiecał, że zdradzi mi sekret "wiecznej młodości",a teraz jestem już stary i chciałbym się dowiedzieć". W tym momencie nadszedł Sułtan i zobaczył podróżnego. Ucieszył się ze spotkania. Kiedy dowiedział sie po co przybył podróżny, powiedział "Spójrz na mnie, czy jestem młodszy od Ciebie? cieszę się życiem, dbam o siebie i rodzinę jednak czas na mnie także wyrył swoje piętno. Nie mam i nigdy nie znałem tego sekretu. Kiedy Ci o nim mówiłem sądziełm, że zrozumiesz ten żart". Podróżny był zdziwiny i odpowiedział "Całe życie wierzyłem, że znasz sekret wiecznej młodości, dlatego nie przejmowałem się zbytnio tym co robię i wiele czasu zmarnowałem, a teraz nie wiem co robić dalej". Kłamca usłyszawszy te słowa zdziwł się bardzo. Do tej pory myślał, że jest największym kłamcą na świecie.
Im cześciej czytam poprzednią bajkę tym bardziej uważam, że to jedna z najładnieszych jakie napisałem. Oczywiście może mieć związek z odchudzaniem, ale czy ma?
To chyba bardziej chodzi o to, żeby pokazać innym, że można odnieść sukces, jeśli się bardzo postaramy. A pamiętnik jest zapisem tej walki i zmagań z samym sobą. Inspiracją do zmiany.Zamieszczone przez swarozyc
Co do metod to jest to sprawa bardzo indywidualna. Każdy musi wybrać coś, co będzie skutkowało w jego przypadku.
To tylko moje luźne wynurzenia.
Pozdrawiam serdecznie, maxxima
Forum powinno pokazywać sukcesy. Jednak najczęściej pokazuje sukcesy INNYCH osób (może to powodować złość czy frustrację itp. u osób czytających). Być może warto by było uświadomić osobom "przybitym", że też odnoszą sukcesy w swoim życiu (tylko je pomijają czy np. nie dostrzegają). Sukcesy te nie zawsze dotyczą sylwetki, a na przykład pracy zawodowej. No a sukces jest sukces. jesli odnosisz sukcesy w pracy zawodowej dlaczego uważasz, ze nie możesz odnieść sukcesu w pracy nad sobą?
No tu to Cię nie bardzo rozumiem. Jak forum ma pokazywać TWOJE sukcesy skoro o nich nie piszesz? INNI piszą, więc forum ICH sukcesy pokazuje. A jakby pokazywało PORAŻKI to by Cię to podniosło na duchu? No to masz : po drodze do sklepu w celu nabycia serka dietetycznego zawadziłam o stołówkę, żeby tylko sobie popatrzeć - i się nawp.. placków kartoflanych do rozpuku . Lepiej Ci teraz?
Ale i tak mam już prawie 8 kilo za sobą, teraz gorzej??
W tym wypadku mam wrażenie popadania ze skrajności w skrajność (tak samo jak z jedzeniem i z dietami?) . Jednak bardziej interesuje mnie dla kogo jest forum (piszących, czytających, wszystkich?) Ja prowadzę swój "pamiętnik" tak aby osoby czytające mogły same wyciągnąć jakieś wnioski dla siebie. Dlatego piszę historyjki bo one MI pomogły, niemniej jednak jest ich już na tyle dużo, że wiele osób może tu znaleść coś dla siebie. Uważam, że "dieta" przychodzi sama i w pewnym momencie nie musimy "walczyć" z sobą samym, tylko będąc sobą zaczynamy inaczej żyć (jeść) . Nagle nie mamy ochoty na placki zmieniaczane tylko na pomidora, nie chce nam się siedzieć w domu tylko pojeździlibyśmy na rowerku.
Robert Swarożyc
PS. Uważam, że sukcesy innych osób mają spory wpływ na czytających, lecz znacznie "mocniej" oddziaływują na ludzi ich własne przeżycia i warto pobudzić ich do refleksji.
PS. Ludzie popełniają bełędy-wtedy moim zdaniem najwięcej się uczą. Niemniej jednak ludzie bardzo często odbierają sobie "prwo popełniania blenduff"
Jak bardzo musisz ZROZUMIEĆ, aby UWIERZYĆ?
swarożycuZamieszczone przez swarozyc
Wybacz mi, ale w tej kwestii to ja się z Tobą nie zgodzę. Samo przychodzi tylko uświadomienie sobie potrzeby zmiany. Patrzymy w lustro i okazuje się, że spogląda na nas z niego "otłuszczone monstrum" (przepraszam za obrazowość mojego określenia), które kiedyś było całkiem zgrabną kobietą lub całkiem dobrze wyglądającym mężczyzną.
Niestety dieta jest walką i narzucaniem sobie pewnych ograniczeń.
Uważam jednak, że po jakimś czasie prowadzenia takigo trybu życia można nabrać przekonania, że nie jest to już dieta, ale właściwy (wybrany przeze mnie) styl życia i jedzenia.
Pozdrawiam, serdecznie, maxxima
Zakładki