Do bani ta historyjka. No jasne, też bym chciała być żeglarzem, pewnie każdy by chciał, ale gdzie się tego nauczyć? Żeglowanie to trudna sztuka, jest cudowna jak się już ją posiędzie, ale jak , NO JAK, to zrobić?
Do bani ta historyjka. No jasne, też bym chciała być żeglarzem, pewnie każdy by chciał, ale gdzie się tego nauczyć? Żeglowanie to trudna sztuka, jest cudowna jak się już ją posiędzie, ale jak , NO JAK, to zrobić?
Wlasie zrobilas drugi krok aby zostac zeglarzem (a jaki byl pierwszy?)
PS. Nie wszystkie historyjki musza Ci sie podobac
W pewnym miescie spotkali sie kiedys dwaj ludzie. Jeden byl grubaskiem, drugi zas byl Waznym Lekarzem. Rozmawiali o otylosci. Grubasek zalil ze ze nie moze zrzucic wagi, chociaz bardzo wiele robi w tym kierunku, stosuje rozmaite diety, jezdzi na rowerku, liczy kalorie. Wazny Lekarz wysluchal go cierpliwie i zapytal "Od czego zaczynasz jedzenie?", jak to od czego odpowiedzial grubasek "Siadam przy stole, biore do reki sztucce i zaczynam jesc"-to proste. "Czy napewno, tak zaczynasz?" zapytal Wazny Lekarz. "TAK" -odpowiedzial grubasek. "Jak mozesz sie najesc skoro nie sprawdzasz czy jestes glodny?"
swarożyc
Muszę przyznać, że nieźle Ci te historyjki wychodzą. Ale ta znów jest o sile nawyku. Może też trochę o braku umiejętności wsłuchiwania się w potrzeby własnego organizmu.
Czyżby ten temat jakoś szczególnie Cię zajmował?
W dalszym ciągu nie mogę zgodzić się z Twoją tezą, że racjonalne odżywianie (błędnie przez wiele osób nazywane dietą - sama zresztą to robię) + aktywność fizyczna nie dają wymiernych efektów.
Temat jest ciekawy (w jakims sensie podstawowy).
Maxxima, czy jesli zielone, niedojrzale jablko pomalujesz na czerwono to bedzie ono dojrzale (czy tylko czerwone)
Nawet pomidor dojrzewa ROWNOMIERNIE. Zmiany na zewnatrz pomiodora powoduja zmiany wewnatrz i na odwrot. Dojrzale pomidory lubie najbardziej-smacznego
Powiedz mi jedno, czy to jakiś zarzut pod moim adresem, bo mój umysł chyba nie jest tak lotny jak Twój Nie bardzo rozumiem do czego konkretnie odnosi się to Twoje stwierdzenie.Zamieszczone przez swarozyc
Byl raz czlowiek, ktory mial wielu przyjaciol, jedni zajmowali sie handlem skorami, inni zas uczyli innych ludzi pisac, a jeszcze inni zajmowali sie sztuka i malowali cudowne obrazy. Czlowiek dnia pewnego zaczal sie zastanawiac, ktorzy z jego przyjaciol sa lepsi, a ktorzy gorsi i wtedy zauwazyl, ze ci, ktorzy zajmowali sie handlem nie umieja malowac, a ci, ktorzy ucza pisac nie umieja handlowac, zas ci, ktorzy ucza malowac zapomnieli jak sie pisze. Jednak czlowiek doszedl do wniosku, ze on nie umie, ani pisac, ani malowac, ani hadlowac. Przerazil sie. "Moi przyjaciele sa tacy dobrzy, a ja?". Czlowiek zapomnial o tym, ze sam byl mistrzem latania.
Jestes chyba najwierniejsza czytelniczka tego watku czy uwazasz, ze chcialbym Cie urazic ???
witam ponownie
odnosnie tego, co powiedziala maxxima.. nie wiem czy mam racje, ale..
moim zdaniem, to chyba nie dokladnie chodzi o to ze dieta czy tez zdrowe odzywianie nie daje rezultatu. oj, daje i to jeszcze jak daje ! przekonal sie o tym kazdy, kto naprawde sie przylozyl. rezultaty moga byc fantastyczne. ale.. no wlasnie, caly czas trzeba sie przykladac. starac sie i taki tryb zycia sobie troszke narzucac - wiadomo, cwiczyc sie czasem nie chce itp. ale inaczej nic z tego - wiemy o tym. dlatego sie 'meczymy'W dalszym ciągu nie mogę zgodzić się z Twoją tezą, że racjonalne odżywianie (błędnie przez wiele osób nazywane dietą - sama zresztą to robię) + aktywność fizyczna nie dają wymiernych efektów.
to chyba jest dokladnie to co budowanie mostu.
ale jesli naprawde mozna dostac sie na wyspe bez tego, to wyrzucam precz moje narzedzia pracy i zaciagam sie na pierwsza napotkana lajbe
tylko jest problem - plywam kiepsko
pozdrawiam bardzo serdecznie
far
swarożycZamieszczone przez swarozyc
Nie, wcale tak nie uważam.
Zakładki