No cześć, przylazłam
Piszę sobie i w zeszycie i na lodóce, co mnie zcasem stopuje przed spałaszownaiem czegoś ponad limit, ale czasami pomaga w drugą stronę i uswiadami mi, że muszę troszkę dopić kalorii, zeby nie rozregulowac organizmu, bo wejdzie w tryb głodowy i przestanę chudnąć.

Nieustająco trzymam kciuki za dalsze spadki, bo nic nas mardziej nie motywuje
Buziaki, miłego popołudnia, bez wpadek jedzeniowych