Wątek: Żelazna dziewczyna:)

Zamieszczone przez drShepherd

wrrr...nie lubię zakupów!!!

jak można nie lubić zakupów? nic nie kupiłaś?

a gdzie jeździsz na rowerku? nad Rusałkę? jak 2o km, to pewnie dalej? Strzeszynek?
fajnie masz :P chociaż ja tu też mam gdzie jeździć, tylko mi się na razie nie chce, bo zimno... coraz ładniej się jednak robi, więc trzeba będzie wyjąć rower i zaczać

miłego dnia dentysto-sadysto

I jak tam słoneczko świeci po świętach?

no!

Dokopałam się do mojego wątku Eh leń ze mnie straszny, na forum jestem codziennie, ale siedzę cicho jak myszka. Tylko czytam wszystko, czytam dzielnie

Ogólnie to waga bez zmian Dużo nauki, bo koniec studiów. No i zaczęłam biegać, chciałabym wrócić do orienteringu. Zobaczymy, co z tego wyjdzie

postanowiłam sobie poza tym, że w tym roku wystartuję w półmaratonie lub biegu na 10km! Obiecuję to Wam

pozdrawiam i idę pobiegać, tylko niech się nieco ściemni

No i nie pobiegałam wczoraj, gdyż był mecz Lecha. A ja biegam w pobliżu stadionu, no i odstraszają mnie powracający kibice.

Ale był długi spacer, chociaż dla mnie to żadna forma wysiłku, gdyż zawsze dużo chodzę

Dziś dzień zaczęty od rowerka, obiadek zjedzony, teraz czas iść się pouczyć (bleeee)

pozdrawiam

Zamieszczone przez drShepherd

No i nie pobiegałam wczoraj, gdyż był mecz Lecha. A ja biegam w pobliżu stadionu, no i odstraszają mnie powracający kibice.

szkoda, że bieganie nie wyszło, ale kibice to by na mnie działali w ten sam sposób chyba w ogóle każdy facet w dresie na mnie tak działa zaraz usłyszę, że nietolerancyjna jestem i stereotypy mną kierują :P

Ale był długi spacer, chociaż dla mnie to żadna forma wysiłku, gdyż zawsze dużo chodzę

Dziś dzień zaczęty od rowerka, obiadek zjedzony, teraz czas iść się pouczyć (bleeee)

długi spacer to wspaniała forma ruchu!
a dziś dzień rozpoczęłaś bardzo ładnie powodzenia z nauką (jak widać ja nie do końca zakuwam biolę )

mam nadzieję, że teraz już będziesz tu częściej?

Dzień względnie udany. Jedzenie nieźle,ruchu trochę za mało, nauki zdecydowanie za mało.

Teraz czas spać

Agassi atam nietolerancyjna! Kiedyś byłam świadkiem bardzo ciekawej sytuacji podczas WOŚP w Poznaniu. Najpierw grali Acid Drinkers, na których się wyskakałam wśród tłumu długowłosych "szatanistów" i punkrockowców. I było bardzo bezpiecznie - jak ktoś się przewracał, to zaraz go ktoś wyciągał. Generalnie - pozytywna energia. A zaraz potem grali jacyś polscy hiphopowcy trzeciej ligi i przyszedł tłum kolesi w dresach. I zaraz była jakaś zadyma, a na prawdę to oni prowokowali. Eh. Z drugiej strony mieszkałam na Dębcu z takim jednym panem w dresie, znałam jego kumpli i wcale nie byli tacy źli To chyba jednak wszystko zależy od człowieka.

Co do spacerów - nie uważam ich za ruch. Po prostu ja mega dużo chodze każdego dnia i wiem, że dla mojego organizmu to żaden wysiłek.

Idę pospać

następny tydzień będzie dobry

Zamieszczone przez drShepherd

no!

Dokopałam się do mojego wątku Eh leń ze mnie straszny, na forum jestem codziennie, ale siedzę cicho jak myszka. Tylko czytam wszystko, czytam dzielnie

Ogólnie to waga bez zmian Dużo nauki, bo koniec studiów. No i zaczęłam biegać, chciałabym wrócić do orienteringu. Zobaczymy, co z tego wyjdzie

postanowiłam sobie poza tym, że w tym roku wystartuję w półmaratonie lub biegu na 10km! Obiecuję to Wam

pozdrawiam i idę pobiegać, tylko niech się nieco ściemni

Fajne plany! Co dokładnie robisz w kwesti orienteringu? I waga BZ to dobra waga

Poniedziałek za nami

Dzień nawet udany - asysta do zabiegu na złamanym oczodole, wypełnienie historii choroby na błonach śluzowych, odrobienie zaległej ortodoncji. Jedzeniowo - ilościowo ok, jakościowo średnio, gdyż od 7 do 17 byłam poza domem, a po 18 staram się nie jeść. Sportowo - średnio, gdyż moja kondycja padła i nie jestem w stanie przebiec połowy trasy, którą biegałam w zeszłym tygodniu. Taki pewnie przejściowy kryzysik

Alek hmmm na razie sobie robię marszobiegi, żeby wrócić do jako takiej formy. Jak już będe spokojnie biegać ok 5 km, to wrócę do BnO na zawodach harcerzy może Znajomi (a w zasadzie znajomi mojej przyjaciółki) właśnie organizują takie biegi i kiedyś już z nimi biegałam. Ale na razie trzeba popracować nad kondycją

jeszcze tylko 7 tygodni zajęć na uczelni... kiedy to pięć lat zleciało?

będzie dobrze

pozdrawiam

Hej

kurcze ale masz przyjemności w dniu, jakaś operacja, błony sluzowe... brr. dobrze, że nie chciałam zostać lekarzem :P

ja też mam jakieś załamanie kondycji... musze nad tym popracować...

fajnie Cie widziec.

Tak czytam i alez Ty masz kondychę!
Widzę że kończysz studia - ja to samo... zleciało, ale mówiąc szczerze: MARZĘ, żeby już się uwolnić od uczelni, moja uwaga jest średnio podzielna, a studia dzienne i praca na etat mnie rozbijają