EMERALD..no my z małżem 12 lat po ślubie jestesmy , mamy 2 letniego synka wiec musimy dbac o nasz zwiazek inaczej by kiepsko było....![]()
To tym bardziej pozazdroscic jak 12 lat po slubie takie akcje sa. Zartuje. Wlasciwie to ja sie nie wypowiadam bo panienka jestem :P
No to Ajulko chyba dzisiaj powinnać mieć dobry nastrój![]()
![]()
![]()
i zapał i sły do diety, 12 lat)) gratuluje wam takiego podejścia do związku, ja z moim chłopakiem jestem 3,5 roku i to mi sie wydawał staż hehe, zmieniam zdatnie
))
Kochana ja też dzisiaj ostro biore sie za siebie, ten weekend pod wzgledem dietetycznym dla mnie był straszny, ale też jestem osoba dorosłą i świadomie to wszystko robiłam niestety, ale czas sie opamiętać,
bierzemy sie za siebie i już))
Powodzenia dzisiaj!!!!!!!
Trzymam za Ciebie kciuki
![]()
Swietne podejscieubieram się w usmiech, pierś do przodu wypnam i zaczynam kolejny tydzien. Chyba sobie zapisze w kalendarzu przy kazdym poniedzialku
.
Dorosle nie zawsze znaczy odpowiedzialne...
Witam wieczorowa porą...
u mnie dziś dietkowo bardzo fajnie...Oto mój raporcik:
serek wiejski lekki , wafel ryzowy
3 x kawa z mlekiem
jogobella light
2 kromki chrupkiegoz wedliną drobiowa
makaron razowy z białym serem 0%
sałatka z tunczyka
suma 1070 kcal....ale jeszcze bedzie ok. 80,bo po treningu musze coś zjeść...
trening:
48 min jazdy na rowerze - 20 km !
a moze jeszcze doćwicze trening brzuszkowy![]()
Tak wiec jestem z siebie zadowolona![]()
![]()
![]()
- napisano na pomarańczowo , najbardziej optymistyczny dla mnie kolor
![]()
Ajulka ja wypinam pierś z dumy)) No bo jestem bardzo dumna z Twojego dzisiejszego raportu
))
Po prostu super)) no i zobaczysz z każdym dniem będziemy coraz zgrabniejszymi laskami, damy radę
)))
Ps.Kochana nie będzie tak cały tydzień...będzie tak cały czas!!!!!
dobrej nocy Ci życze,
trzymaj się cieplutko![]()
Ajulko , pieknie ci idzie![]()
![]()
1200 kcal jest OK !!! trzymaj sie tego
![]()
![]()
Buzka i pysznej kawki na "kulkach"![]()
![]()
![]()
![]()
Pozdrawiam krajankę
Sukcesów dietkowych życzę![]()
suwak uciekl
no i znowu wieczór....alez jestem zła. Bylam dziś znowu na zakupach....i co i nic sobienie kupiłam.Buty albo mi się nie podobają , albo nie zapne zamka na łydce albo cena mnie osłabia..kurcze 600 pln za buty to troche drogo. Płaszcza , który mi się podobał nie ma...jeden w którym fajnie wygladam / w tatuum / , jest jakis taki dziwny . materiałowo...wyglada ciut jak sfilcowany...i kosztuje 500 pln - a do tego chcę schudnąc, wiec w przyszłym roku mam nadzieję, ze go juz nie założę albo nawet za 2 miesiace będzie za duzy.....troche szkoda kasy. No i tak się motam...nigdy nie byłam oszczedna a teraz jakoś zał mi kasy wydawać...uffffffffff
Dziś tylko raporcik jedzeniowy...chyba, że jeszcze zachce mi sę jeździć..
3 deseczki z wedliną z indyka, ogórek
kawa z mlekiem
pół jabłka
jogobella light
serek wiejski lekki
grilowana pierś z sałatą
batonik fitnes
sałatka z tuńczyka, 2 deseczki
suma:1110 kcal...
Zakładki